Sensacja przed meczem Świątek. Turniejowa “1” odpada z Indian Wells
Po tym, jak Jannik Sinner został zawieszony na okres trzech miesięcy, Alexander Zverev stanął przed realną szansą, by powalczyć o pierwszy w karierze awans na fotel lidera rankingu ATP. Niemiec rozpoczął sezon w bardzo dobrym stylu, docierając do finału Australian Open. Co prawda przegrał w nim wyraźnie z Włochem, ale wydawało się, że kolejne dobre…
Po tym, jak Jannik Sinner został zawieszony na okres trzech miesięcy, Alexander Zverev stanął przed realną szansą, by powalczyć o pierwszy w karierze awans na fotel lidera rankingu ATP. Niemiec rozpoczął sezon w bardzo dobrym stylu, docierając do finału Australian Open. Co prawda przegrał w nim wyraźnie z Włochem, ale wydawało się, że kolejne dobre występy są kwestią czasu. Tymczasem wygląda na to, że kolejny przegrany wielkoszlemowy finał oraz szansa na pierwsze miejsce w męskim zestawieniu mocno zablokowały zawodnika naszych zachodnich sąsiadów.
Przed turniejem ATP Masters 1000 w Indian Wells, 27-latek udał się na tournee po Ameryce. Zaczął od tej południowej. Zagrał w Buenos Aires i Rio de Janeiro, ale w żadnej z tych imprez nie przeszedł ćwierćfinału. Później udał się do Acapulco. Tam odpadł już w drugiej rundzie, odnosząc kolejną bolesną porażkę. Zmagania w Kalifornii miały przynieść przełamanie, ale nic takiego nie miało miejsca. Reprezentant Niemiec zanotował trzecią porażkę w ostatnich czterech meczach, a drugą z rzędu. Lepszy w dzisiejszym thrillerze w Indian Wells okazał się Tallon Griekspoor.
Alexander Zverev odpadł z turnieju ATP Masters 1000 w Indian Wells. Bolesna porażka Niemca
Pojedynek rozpoczął się korzystnie z perspektywy Zvereva. Po tym, jak obronił dwa break pointy w czwartym gemie, później przełamał rywala i wyszedł na prowadzenie. Wywalczoną przewagę utrzymał już do końca premierowej odsłony. Ostatecznie triumfował w niej 6:4.
Druga odsłona przyniosła nam już zdecydowanie więcej emocji. Zaczęło się od dwóch niewykorzystanych break pointów przez Saschę. Później przełamał Griekspoor i nagle zrobiło się 3:0 dla Holendra. Tallon kontrolował przewagę do momentu, kiedy przyszło mu serwować po zwycięstwo w partii. Nie uniósł presji i dał się przełamać. Zverev zgarnął w sumie cztery gemy z rzędu, wychodząc ze stanu 2:5 na 6:5. W dwunastym rozdaniu miał podanie, by zamknąć pojedynek. Niemiec nie wykorzystał jednak tej szansy, pozwolił przeciwnikowi na doprowadzenie do tie-breaka. W nim Alexander ciągle musiał gonić wynik, ani razu nie wyszedł na prowadzenie. Decydującej dwa punkty trafiły na konto Griekspoora, który rezultatem 7:6(5) doprowadził do trzeciej odsłony.
W trzecim secie Tallon przełamał rywala w trzecim gemie, ale szybko dał sobie wydrzeć przewagę. Później Holender miał break pointy w dziewiątym i jedenastym gemie. Niżej notowanemu tenisiście dopisało szczęście, piłka po taśmie zwolniła i Zverev nie zdołał do niej dobiec. Trzeba jednak przyznać, że Sascha sam sobie prowokował problemy, grając niezwykle pasywnie, goniąc za napisem Indian Wells. Dwunasty gem okazał się niesamowity. Griekspoor nie potrafił postawić “kropki nad i”, mimo pięciu meczboli. Ostatecznie piąty break point wicelidera rankingu zamienił się w tie-breaka. Obaj szli równo, do stanu 4-4. Wtedy Tallon “odjechał” przeciwnikowi na dobre. Zaprocentowało bardziej ofensywne usposobienie Holendra.
Po ponad trzech godzinach walki 43. tenisista zestawienia triumfował 4:6, 7:6(5), 7:6(4). Griekspoor w końcu doczekał się wygranej ze Zverevem, wcześniej zanotował wiele bolesnych porażek w potyczkach z reprezentantem Niemiec. Taką też pachniało w końcówce dzisiejszego pojedynku, ale ostatecznie Tallon zmazał złe wspomnienia. Wykorzystał szóstą piłkę meczową i zameldował się w trzeciej rundzie ATP Masters 1000 w Indian Wells, gdzie jego rywalem będzie Giovanni Mpetshi Perricard. Męskie zmagania w Kalifornii już bez turniejowej “1”.
Alexander Zverev – Matteo Arnaldi. Skrót meczu/Polsat Sport/Polsat Sport
Giovanni Mpetshi Perricard/GLYN KIRK/AFP