Druga kadencja Cezarego Kuleszy w PZPN przesądzona. Brak kontrkandydata, wybory będą formalnością
Równo za miesiąc odbędą się wybory prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jednak dla obecnego szefa związku, Cezarego Kuleszy, będzie to jedynie formalność. Wobec braku kontrkandydata i słabej mobilizacji opozycji, praktycznie przesądzone jest, że Kulesza pokieruje polską piłką przez kolejne cztery lata.
Cezary Kulesza objął stery w PZPN w 2021 roku, pokonując wówczas Marka Koźmińskiego i przejmując schedę po Zbigniewie Bońku, który nie ubiegał się o trzecią kadencję. Choć w ostatnich miesiącach w środowisku piłkarskim narastały głosy niezadowolenia, a część klubów próbowała stworzyć silny front opozycyjny, ostatecznie nie udało się zebrać sił zdolnych do wystawienia realnego rywala w nadchodzących wyborach.
Jak informuje TVP Sport, tylko Kulesza złożył wymagane dokumenty w terminie – najpóźniej 30 dni przed wyborami – co oznacza, że będzie jedynym kandydatem. Głosowanie zaplanowane na 30 czerwca ma więc charakter wyłącznie symboliczny. Obecny prezes cieszy się bowiem silnym poparciem w strukturach związku, które zapewnia mu niemal pewne zwycięstwo.
Choć oceny pierwszej kadencji Kuleszy są mieszane – nie brakowało głosów krytyki, zwłaszcza w kontekście wyników reprezentacji i relacji z trenerami – to utrzymał on mocną pozycję wewnątrz PZPN, co okazało się decydujące.
Opozycja przez pewien czas wydawała się rosnąć w siłę. Na jej czele miał stanąć Paweł Wojtala, a poparcia mieli mu udzielić m.in. Wojciech Cygan (przewodniczący Rady Nadzorczej Rakowa Częstochowa), Łukasz Czajkowski (nowy prezes Dolnośląskiego ZPN) oraz Andrzej Padewski (ustępujący szef tego samego związku). Jednak koalicja nie przetrwała próby czasu.
Dziennikarz Sport.pl, Jakub Seweryn, opisał kulisy rozpadu opozycyjnego sojuszu. Głównym winowajcą miał być Wojciech Cygan, który według otoczenia Wojtali prowadził „podwójną grę” – oficjalnie wspierał kandydaturę Wojtali, a za kulisami miał podważać jego kompetencje i sabotować działania jego sztabu. Miał też przekonywać innych, że to on sam miałby większe szanse na zwycięstwo.
Według informacji serwisu Weszło, Cygan zapłaci za swoją postawę stanowiskiem – 30 czerwca ma przestać pełnić funkcję wiceprezesa PZPN ds. piłki profesjonalnej. Jego miejsce ma zająć Marcin Animucki, obecny prezes Ekstraklasy SA, rekomendowany przez kluby. Nie jest również pewne, czy Cygan znajdzie się w nowym zarządzie związku.
Wszystko wskazuje na to, że Cezary Kulesza pozostanie na stanowisku prezesa PZPN do 2029 roku, choć w cieniu rozbitej opozycji i politycznych tarć wewnątrz środowiska piłkarskiego.