Sensacja! Trzecia rakieta świata wylatuje z turnieju w Dausze
Coco Gauff w swoim pierwszym meczu podczas turnieju WTA 1000 w Dausze (w pierwszej rundzie miała wolny los) nie grała, jak przystało na trzecią rakietę świata. Popełniała proste błędy i często podejmowała złe decyzje, irytowała się, co wykorzystała jej przeciwniczka — Marta Kostiuk. Ukrainka sensacyjnie pokonała Amerykankę 6:2, 7:5, a całe spotkanie trwało nieco ponad…
Coco Gauff w swoim pierwszym meczu podczas turnieju WTA 1000 w Dausze (w pierwszej rundzie miała wolny los) nie grała, jak przystało na trzecią rakietę świata. Popełniała proste błędy i często podejmowała złe decyzje, irytowała się, co wykorzystała jej przeciwniczka — Marta Kostiuk. Ukrainka sensacyjnie pokonała Amerykankę 6:2, 7:5, a całe spotkanie trwało nieco ponad godzinę. Porażka 20-latki to dobra wiadomość dla Magdy Linette i Magdaleny Fręch.
Coco Gauff Australię opuszczała ze sporym niedosytem. Najpierw wraz z reprezentacją świetnie prezentowała się w United Cup, pokonując w finale Igę Świątek i zwyciężając cały turniej, a następnie odpadła już w ćwierćfinale Wielkiego Szlema. Przegrała z Paulą Badosą, która w trzeciej rundzie rywalizacji w Melbourne wyeliminowała Martę Kostiuk. Ukrainka była wtorkową rywalką Amerykanki w drugiej rundzie pierwszego “tysięcznika” w sezonie w Dausze.
Spotkanie lepiej rozpoczęła Ukrainka. Kostiuk, która w rankingu WTA jest 21., już przy pierwszej możliwej okazji przełamała Gauff, która wyraźnie nie mogła poradzić sobie z agresywną grą przeciwniczki. Zachowała jednak spokój i chwilę później zaliczyła przełamanie powrotne. Gauff nie przypilnowała następnego gema przy własnym serwisie, została przełamana i błyskawicznie zrobiło się 1:4.
Gauff nie potrafiła postawić się dobrze i mocno grającej Kostiuk, a co gorsza Amerykanka popełniała sporo niewymuszonych błędów (po pierwszym secie miała ich aż 19). To sprawiło, że w ósmym gemie ponownie została przełamana i jednocześnie przegrała pierwszą partię 2:6. Ukrainka imponowała agresją i pewnością siebie.
Po krótkiej przerwie Gauff grała dużo pewniej. Zaczęła mieszać swoim serwisem, co utrudniało zadanie Kostiuk. Amerykanka w trzecim gemie przełamała rywalkę. Trzeba jednak przyznać, że Ukrainka swoimi błędami mocno pomogła trzeciej rakiecie świata.
W szóstym gemie Kostiuk miała czego żałować. Prowadziła 40:15 przy serwisie Amerykanki. Mogła zaliczyć przełamanie powrotne, lecz najpierw nie trafiła celnie returnem, a następnie dwa świetne serwisy zaliczyła Gauff, która finalnie nie straciła tego gema.
Problemy Coco Gauff w Dausze
Gauff chwilę później podała jednak pomocną dłoń swojej rywalce. Przegrała gema przy własnym serwisie do zera na własne życzenie. Amerykanka popełniła podwójny błąd serwisowy, a potem nie trafiała pierwszym podaniem, co tym razem Ukrainka wykorzystała.
Końcówka drugiej partii była niesamowicie emocjonująca. Gauff ponownie zaczęła być nerwowa, co przekładało się na proste błędy w sytuacjach, w których normalnie nie miałaby problemu z wygraniem punktu. Za to Kostiuk utrzymywała swój poziom, a przede wszystkim wytrzymała presję. W 12. gemie zamknęła to spotkanie, przełamując Amerykankę. Wygrała 6:2, 7:5 i sprawiła jak na razie największą sensację w tegorocznej edycji turnieju w Dausze.
Coco Gauff w swoim pierwszym meczu podczas turnieju WTA 1000 w Dausze (w pierwszej rundzie miała wolny los) nie grała, jak przystało na trzecią rakietę świata. Popełniała proste błędy i często podejmowała złe decyzje, irytowała się, co wykorzystała jej przeciwniczka — Marta Kostiuk. Ukrainka sensacyjnie pokonała Amerykankę 6:2, 7:5, a całe spotkanie trwało nieco ponad godzinę. Porażka 20-latki to dobra wiadomość dla Magdy Linette i Magdaleny Fręch.
Coco Gauff Australię opuszczała ze sporym niedosytem. Najpierw wraz z reprezentacją świetnie prezentowała się w United Cup, pokonując w finale Igę Świątek i zwyciężając cały turniej, a następnie odpadła już w ćwierćfinale Wielkiego Szlema. Przegrała z Paulą Badosą, która w trzeciej rundzie rywalizacji w Melbourne wyeliminowała Martę Kostiuk. Ukrainka była wtorkową rywalką Amerykanki w drugiej rundzie pierwszego “tysięcznika” w sezonie w Dausze.
Spotkanie lepiej rozpoczęła Ukrainka. Kostiuk, która w rankingu WTA jest 21., już przy pierwszej możliwej okazji przełamała Gauff, która wyraźnie nie mogła poradzić sobie z agresywną grą przeciwniczki. Zachowała jednak spokój i chwilę później zaliczyła przełamanie powrotne. Gauff nie przypilnowała następnego gema przy własnym serwisie, została przełamana i błyskawicznie zrobiło się 1:4.
Gauff nie potrafiła postawić się dobrze i mocno grającej Kostiuk, a co gorsza Amerykanka popełniała sporo niewymuszonych błędów (po pierwszym secie miała ich aż 19). To sprawiło, że w ósmym gemie ponownie została przełamana i jednocześnie przegrała pierwszą partię 2:6. Ukrainka imponowała agresją i pewnością siebie.
Po krótkiej przerwie Gauff grała dużo pewniej. Zaczęła mieszać swoim serwisem, co utrudniało zadanie Kostiuk. Amerykanka w trzecim gemie przełamała rywalkę. Trzeba jednak przyznać, że Ukrainka swoimi błędami mocno pomogła trzeciej rakiecie świata.
W szóstym gemie Kostiuk miała czego żałować. Prowadziła 40:15 przy serwisie Amerykanki. Mogła zaliczyć przełamanie powrotne, lecz najpierw nie trafiła celnie returnem, a następnie dwa świetne serwisy zaliczyła Gauff, która finalnie nie straciła tego gema.
Problemy Coco Gauff w Dausze
Gauff chwilę później podała jednak pomocną dłoń swojej rywalce. Przegrała gema przy własnym serwisie do zera na własne życzenie. Amerykanka popełniła podwójny błąd serwisowy, a potem nie trafiała pierwszym podaniem, co tym razem Ukrainka wykorzystała.
Końcówka drugiej partii była niesamowicie emocjonująca. Gauff ponownie zaczęła być nerwowa, co przekładało się na proste błędy w sytuacjach, w których normalnie nie miałaby problemu z wygraniem punktu. Za to Kostiuk utrzymywała swój poziom, a przede wszystkim wytrzymała presję. W 12. gemie zamknęła to spotkanie, przełamując Amerykankę. Wygrała 6:2, 7:5 i sprawiła jak na razie największą sensację w tegorocznej edycji turnieju w Dausze.
Coco Gauff w swoim pierwszym meczu podczas turnieju WTA 1000 w Dausze (w pierwszej rundzie miała wolny los) nie grała, jak przystało na trzecią rakietę świata. Popełniała proste błędy i często podejmowała złe decyzje, irytowała się, co wykorzystała jej przeciwniczka — Marta Kostiuk. Ukrainka sensacyjnie pokonała Amerykankę 6:2, 7:5, a całe spotkanie trwało nieco ponad godzinę. Porażka 20-latki to dobra wiadomość dla Magdy Linette i Magdaleny Fręch.
Coco Gauff Australię opuszczała ze sporym niedosytem. Najpierw wraz z reprezentacją świetnie prezentowała się w United Cup, pokonując w finale Igę Świątek i zwyciężając cały turniej, a następnie odpadła już w ćwierćfinale Wielkiego Szlema. Przegrała z Paulą Badosą, która w trzeciej rundzie rywalizacji w Melbourne wyeliminowała Martę Kostiuk. Ukrainka była wtorkową rywalką Amerykanki w drugiej rundzie pierwszego “tysięcznika” w sezonie w Dausze.
Spotkanie lepiej rozpoczęła Ukrainka. Kostiuk, która w rankingu WTA jest 21., już przy pierwszej możliwej okazji przełamała Gauff, która wyraźnie nie mogła poradzić sobie z agresywną grą przeciwniczki. Zachowała jednak spokój i chwilę później zaliczyła przełamanie powrotne. Gauff nie przypilnowała następnego gema przy własnym serwisie, została przełamana i błyskawicznie zrobiło się 1:4.
Gauff nie potrafiła postawić się dobrze i mocno grającej Kostiuk, a co gorsza Amerykanka popełniała sporo niewymuszonych błędów (po pierwszym secie miała ich aż 19). To sprawiło, że w ósmym gemie ponownie została przełamana i jednocześnie przegrała pierwszą partię 2:6. Ukrainka imponowała agresją i pewnością siebie.
Po krótkiej przerwie Gauff grała dużo pewniej. Zaczęła mieszać swoim serwisem, co utrudniało zadanie Kostiuk. Amerykanka w trzecim gemie przełamała rywalkę. Trzeba jednak przyznać, że Ukrainka swoimi błędami mocno pomogła trzeciej rakiecie świata.
W szóstym gemie Kostiuk miała czego żałować. Prowadziła 40:15 przy serwisie Amerykanki. Mogła zaliczyć przełamanie powrotne, lecz najpierw nie trafiła celnie returnem, a następnie dwa świetne serwisy zaliczyła Gauff, która finalnie nie straciła tego gema.
Problemy Coco Gauff w Dausze
Gauff chwilę później podała jednak pomocną dłoń swojej rywalce. Przegrała gema przy własnym serwisie do zera na własne życzenie. Amerykanka popełniła podwójny błąd serwisowy, a potem nie trafiała pierwszym podaniem, co tym razem Ukrainka wykorzystała.
Końcówka drugiej partii była niesamowicie emocjonująca. Gauff ponownie zaczęła być nerwowa, co przekładało się na proste błędy w sytuacjach, w których normalnie nie miałaby problemu z wygraniem punktu. Za to Kostiuk utrzymywała swój poziom, a przede wszystkim wytrzymała presję. W 12. gemie zamknęła to spotkanie, przełamując Amerykankę. Wygrała 6:2, 7:5 i sprawiła jak na razie największą sensację w tegorocznej edycji turnieju w Dausze.
Coco Gauff w swoim pierwszym meczu podczas turnieju WTA 1000 w Dausze (w pierwszej rundzie miała wolny los) nie grała, jak przystało na trzecią rakietę świata. Popełniała proste błędy i często podejmowała złe decyzje, irytowała się, co wykorzystała jej przeciwniczka — Marta Kostiuk. Ukrainka sensacyjnie pokonała Amerykankę 6:2, 7:5, a całe spotkanie trwało nieco ponad godzinę. Porażka 20-latki to dobra wiadomość dla Magdy Linette i Magdaleny Fręch.
Coco Gauff Australię opuszczała ze sporym niedosytem. Najpierw wraz z reprezentacją świetnie prezentowała się w United Cup, pokonując w finale Igę Świątek i zwyciężając cały turniej, a następnie odpadła już w ćwierćfinale Wielkiego Szlema. Przegrała z Paulą Badosą, która w trzeciej rundzie rywalizacji w Melbourne wyeliminowała Martę Kostiuk. Ukrainka była wtorkową rywalką Amerykanki w drugiej rundzie pierwszego “tysięcznika” w sezonie w Dausze.
Spotkanie lepiej rozpoczęła Ukrainka. Kostiuk, która w rankingu WTA jest 21., już przy pierwszej możliwej okazji przełamała Gauff, która wyraźnie nie mogła poradzić sobie z agresywną grą przeciwniczki. Zachowała jednak spokój i chwilę później zaliczyła przełamanie powrotne. Gauff nie przypilnowała następnego gema przy własnym serwisie, została przełamana i błyskawicznie zrobiło się 1:4.
Gauff nie potrafiła postawić się dobrze i mocno grającej Kostiuk, a co gorsza Amerykanka popełniała sporo niewymuszonych błędów (po pierwszym secie miała ich aż 19). To sprawiło, że w ósmym gemie ponownie została przełamana i jednocześnie przegrała pierwszą partię 2:6. Ukrainka imponowała agresją i pewnością siebie.
Po krótkiej przerwie Gauff grała dużo pewniej. Zaczęła mieszać swoim serwisem, co utrudniało zadanie Kostiuk. Amerykanka w trzecim gemie przełamała rywalkę. Trzeba jednak przyznać, że Ukrainka swoimi błędami mocno pomogła trzeciej rakiecie świata.
W szóstym gemie Kostiuk miała czego żałować. Prowadziła 40:15 przy serwisie Amerykanki. Mogła zaliczyć przełamanie powrotne, lecz najpierw nie trafiła celnie returnem, a następnie dwa świetne serwisy zaliczyła Gauff, która finalnie nie straciła tego gema.
Problemy Coco Gauff w Dausze
Gauff chwilę później podała jednak pomocną dłoń swojej rywalce. Przegrała gema przy własnym serwisie do zera na własne życzenie. Amerykanka popełniła podwójny błąd serwisowy, a potem nie trafiała pierwszym podaniem, co tym razem Ukrainka wykorzystała.
Końcówka drugiej partii była niesamowicie emocjonująca. Gauff ponownie zaczęła być nerwowa, co przekładało się na proste błędy w sytuacjach, w których normalnie nie miałaby problemu z wygraniem punktu. Za to Kostiuk utrzymywała swój poziom, a przede wszystkim wytrzymała presję. W 12. gemie zamknęła to spotkanie, przełamując Amerykankę. Wygrała 6:2, 7:5 i sprawiła jak na razie największą sensację w tegorocznej edycji turnieju w Dausze.