Sensacja w Dausze, Rosjanka w końcu pokonana! Oto kto zagra w finale
Amanda Anisimova drugą finalistką turnieju WTA 1000 w Dauszy. Amerykanka wygrała 6:3, 6:3 z Jekatieriną Aleksandrową, która była postrzegana jako faworytka – dość wspomnieć, że wyeliminowała w turnieju Arynę Sabalenkę i Jessicę Pegulę. Młodsza z tenisistek w sobotę będzie rywalką Jeleny Ostapenko, która nie dała szans Idze Świątek. Pierwszy z półfinałów turnieju WTA 1000 w…
Amanda Anisimova drugą finalistką turnieju WTA 1000 w Dauszy. Amerykanka wygrała 6:3, 6:3 z Jekatieriną Aleksandrową, która była postrzegana jako faworytka – dość wspomnieć, że wyeliminowała w turnieju Arynę Sabalenkę i Jessicę Pegulę. Młodsza z tenisistek w sobotę będzie rywalką Jeleny Ostapenko, która nie dała szans Idze Świątek.
Pierwszy z półfinałów turnieju WTA 1000 w Dausze był jednostronny. Iga Świątek poległa z Jeleną Ostapenko, która ewidentnie ma sposób na Polkę. Mimo że w rankingu znajduje się na dopiero 37. pozycji, pokonała drugą rakietę świata już po raz piąty z rzędu. Kompletnie zdominowała spotkanie, awansując do finału z wynikiem 6:3, 6:1. Tuż po wygranej Łotyszka mogła przejść na trybuny, jeśli chciałaby zobaczyć w akcji swoją rywalkę. Od razu na kort wyszły bowiem Jekatierina Aleksandrowa oraz Amanda Anisimova.
Znacznie bardziej utytułowaną zawodniczką jest 30-letnia Aleksandrowa, która obecnie zajmuje 26. miejsce w rankingu WTA. W tym roku ma już nawet wygrany turniej, ponieważ była najlepsza w Linzu na przełomie stycznia i lutego. Siedem lat młodsza Anisimowa (41. WTA) grała już nawet w półfinale i ćwierćfinale wielkoszlemowych turniejów, ale po przerwie spowodowanej problemami zdrowotnymi spisuje się już nieco gorzej. Spotkanie zaczęła jednak znakomicie.
Zobacz więcej: Iga Światek rozbita w walce o finał! Była bezradna. Koszmar powrócił
Jekatierina Aleksandrowa oraz Amanda Anisimova
Reprezentującą Stany Zjednoczone Asimova błyskawicznie dwa razy przełamała rywalkę i prowadziła w pierwszym secie już nawet 4:0. Po tym fragmencie złapała okres słabszej gry, oddała rywalce trzy gemy, ale finalnie triumfowała 6:3.
W drugiej partii również prezentowała się na korcie znacznie lepiej. Rosjanka popełniała więcej błędów i dawała pokaz swojej frustracji. Po nieco innym przebiegu seta, zakończył się on ostatecznie identycznym wynikiem 6:3. Dzięki temu Anisimova w sobotę o godz. 16.00 zmierzy się w wielkim finale z Ostapenko.