Sensacja w Lublinie! Sześć goli i katastrofa Pogoni Szczecin
Motor Lublin po raz kolejny dostarczył swoim kibicom prawdziwej dawki emocji, wygrywając szalony mecz z Pogonią Szczecin 4:2. Beniaminek Ekstraklasy odniósł zwycięstwo nad renomowanym rywalem, podtrzymując jednocześnie niechlubną serię meczów bez wyjazdowej wygranej Pogoni. Spotkanie było pełne dynamicznych akcji, a jego ozdobą było przepiękne uderzenie z rzutu wolnego w wykonaniu Wahana Biczachcziana. Poniżej pełna relacja…
Motor Lublin po raz kolejny dostarczył swoim kibicom prawdziwej dawki emocji, wygrywając szalony mecz z Pogonią Szczecin 4:2. Beniaminek Ekstraklasy odniósł zwycięstwo nad renomowanym rywalem, podtrzymując jednocześnie niechlubną serię meczów bez wyjazdowej wygranej Pogoni. Spotkanie było pełne dynamicznych akcji, a jego ozdobą było przepiękne uderzenie z rzutu wolnego w wykonaniu Wahana Biczachcziana. Poniżej pełna relacja z tego ekscytującego meczu.
Motor zaczął odważnie i już w ósmej minucie zdołał wyjść na prowadzenie. Samuel Mraz posłał świetne, prostopadłe podanie, które trafiło do Michała Króla. Ten znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i nie zmarnował okazji, dając Motorowi prowadzenie 1:0. Był to wymarzony początek meczu dla drużyny z Lublina, która od początku pokazała, że zamierza walczyć o pełną pulę punktów.
Kilka minut później bohater asysty, Samuel Mraz, miał okazję samemu wpisać się na listę strzelców. Napastnik Motoru znalazł się w dogodnej sytuacji, jednak jego strzał z kilkunastu metrów minął bramkę, omijając słupek. Zdecydowana postawa Motoru przyniosła jednak kolejną okazję w 28. minucie. Tym razem po dośrodkowaniu Stolarskiego Mraz umiejętnie dostawił nogę, zwiększając prowadzenie na 2:0.
Mecz stawał się coraz bardziej dynamiczny, a wydarzenia na boisku nabierały tempa. W 37. minucie Pogoń Szczecin zdołała odpowiedzieć na prowadzenie gospodarzy. Leo Borges zagrał piłkę w pole karne, gdzie Kamil Grosicki precyzyjnie uderzył z pierwszej piłki, zdobywając kontaktową bramkę dla Pogoni i zmieniając wynik na 2:1. Mimo tej bramki Pogoń nie zdążyła na dłużej zapanować nad sytuacją, ponieważ lublinianie szybko odzyskali przewagę. Zaledwie kilkadziesiąt sekund później, dzięki błędowi obrony Pogoni, Michał Król ponownie wpisał się na listę strzelców, pokonując bramkarza Valentina Cojocaru i dając Motorowi prowadzenie 3:1.
Druga połowa spotkania rozpoczęła się od nieustającej ofensywy Motoru. W 58. minucie bliski zdobycia czwartego gola był Sergi Samper, który oddał mocny strzał zza pola karnego. Piłka uderzyła jednak w poprzeczkę, nie znajdując drogi do siatki. Sytuacja ta zemściła się na gospodarzach już pięć minut później, gdy goście otrzymali rzut wolny. Wahan Biczachczian podszedł do piłki i wykonał perfekcyjny strzał, który znalazł drogę do bramki. Piłka wpadła do siatki bez szans dla bramkarza Kacpra Rosy, a wynik zmienił się na 3:2.
W obliczu rosnącej presji Pogoń próbowała naciskać, ale Motor nie ustępował. W 73. minucie trener Motoru wprowadził na boisko Ndiaye, który potrzebował zaledwie dwóch minut, aby zaznaczyć swoją obecność. W 75. minucie wykorzystał świetne, prostopadłe podanie, wyprzedzając zarówno obrońców, jak i bramkarza, co umożliwiło mu zdobycie czwartej bramki dla Motoru i ustalenie wyniku na 4:2.
Pogoń, mimo utraty czwartej bramki, nadal szukała okazji, by wrócić do gry. Jednak Rosa, bramkarz Motoru, konsekwentnie bronił dostępu do swojej bramki, uniemożliwiając Pogoni zdobycie kolejnych goli. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry doszło do nerwowej sytuacji na boisku – między zawodnikami obu drużyn wybuchła przepychanka. W wyniku tego incydentu czerwoną kartkę otrzymał kierownik Pogoni, Daniel Strzelecki, co ostatecznie zakończyło jego udział w meczu. Chwilę później sędzia zakończył to emocjonujące spotkanie.
Dzięki tej wygranej Motor Lublin, beniaminek Ekstraklasy, awansował na dziesiąte miejsce w tabeli, mając na swoim koncie 18 punktów. Pogoń natomiast, która nadal pozostaje bez wyjazdowego zwycięstwa, spadła na szóste miejsce. Mecz pełen emocji, z dynamicznymi akcjami i spektakularnymi bramkami, na pewno zostanie w pamięci kibiców Motoru Lublin jako jeden z bardziej ekscytujących w tym sezonie.