Bolesna porażka Magdaleny Fręch w Montrealu. Rozstawiona Polka bez szans w drugim meczu
Magdalena Fręch, która jako jedna z rozstawionych zawodniczek rozpoczęła rywalizację w turnieju WTA 1000 w Montrealu od drugiej rundy, niespodziewanie pożegnała się z imprezą już po pierwszym występie. Polka, zajmująca obecnie 25. miejsce w światowym rankingu, przegrała z dużo niżej notowaną Julią Starodubcewą (73. WTA) aż 1:6, 1:6. Spotkanie trwało zaledwie 67 minut.
Jeszcze niedawno Fręch i Starodubcewa spotkały się na korcie w Waszyngtonie – wtedy górą była Polka, która w dwóch setach wygrała 6:2, 6:4 i awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA 500. Wydawało się więc, że także w Kanadzie to Fręch będzie faworytką. Tymczasem wydarzyło się coś zupełnie odwrotnego.
Fatalny początek, brak rytmu, błyskawiczna porażka
Początek meczu w Montrealu był dla Magdaleny Fręch katastrofalny. Już w drugim gemie musiała bronić pięciu break pointów, ale ostatecznie została przełamana. W kolejnych minutach nie potrafiła odnaleźć rytmu – Ukrainka przejęła pełną kontrolę nad grą i szybko wyszła na prowadzenie 5:0. Co prawda Polka zdołała wygrać jednego gema przy własnym podaniu, lecz set zakończył się wynikiem 1:6.
Druga partia wyglądała równie źle. Fręch znów straciła serwis na samym początku i mimo prób walki – nie potrafiła znaleźć sposobu na coraz lepiej grającą rywalkę. Od stanu 1:3 Polka przegrała trzy kolejne gemy, w tym dwa przy własnym podaniu, co oznaczało sromotną porażkę w całym meczu – 1:6, 1:6.
Rewanż Starodubcewej i zaskakujące pożegnanie Fręch z turniejem
Dla Julii Starodubcewej była to udana okazja do rewanżu za przegraną w Waszyngtonie. Tym razem to Ukrainka dominowała w każdym aspekcie gry i nie pozostawiła złudzeń co do tego, kto zasłużył na awans do trzeciej rundy turnieju w Montrealu. Tam zmierzy się z Clarą Tauson (19. WTA), która w swoim meczu drugiej rundy pokonała Lucię Bronzetti (66. WTA) 6:1, 6:2.
Dla Magdaleny Fręch to zdecydowanie rozczarowujący występ – zarówno pod względem wyniku, jak i stylu gry. Po solidnym turnieju w Waszyngtonie kibice mogli liczyć na więcej, lecz tym razem Polka nie była w stanie podjąć równorzędnej walki z rywalką, z którą jeszcze niedawno wygrała w przekonującym stylu.