Skandal na trybunach w meczu Sabalenki. “Służby wkroczyły
Aryna Sabalenka mistrzynią turnieju WTA 1000 w Miami! Białorusinka Aryna Sabalenka odniosła kolejne imponujące zwycięstwo, triumfując w prestiżowym turnieju WTA 1000 w Miami. W wielkim finale pokonała czwartą rakietę świata, Amerykankę Jessicę Pegulę, w dwóch setach – 7:5, 6:2. To kolejne starcie tych dwóch tenisistek na najwyższym poziomie, po ich wrześniowym spotkaniu w finale US…
Aryna Sabalenka mistrzynią turnieju WTA 1000 w Miami!
Białorusinka Aryna Sabalenka odniosła kolejne imponujące zwycięstwo, triumfując w prestiżowym turnieju WTA 1000 w Miami. W wielkim finale pokonała czwartą rakietę świata, Amerykankę Jessicę Pegulę, w dwóch setach – 7:5, 6:2. To kolejne starcie tych dwóch tenisistek na najwyższym poziomie, po ich wrześniowym spotkaniu w finale US Open. Cały tenisowy świat z zapartym tchem śledził rywalizację na Florydzie, ale emocje sportowe zeszły na chwilę na dalszy plan w związku z kontrowersją związaną z pojawieniem się zakazanych flag na trybunach.
Kontrowersje wokół flag na trybunach
W trakcie finałowego pojedynku doszło do sytuacji, której na kortach WTA nie widziano od ponad trzech lat. Kamery uchwyciły trzech mężczyzn siedzących w pierwszym rzędzie, którzy podczas przerw w meczu podnosili duże flagi Białorusi. Byli oni strategicznie usytuowani na wysokości środka kortu, a ich transparenty były doskonale widoczne na tle rywalizujących zawodniczek.
Sytuacja ta wywołała natychmiastową reakcję ukraińskich mediów i kibiców. Ukraiński portal tenisowy BTU skomentował zajście na platformie X (dawniej Twitter): „Flagi kraju aktywnie wspierającego Rosję w jej brutalnej wojnie z Ukrainą – flagi zakazane na oficjalnych wydarzeniach tenisowych – celowo powiewają tuż za Jessicą Pegulą podczas finału.” Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku zawodnicy z Rosji i Białorusi występują w turniejach jako gracze neutralni, a ich narodowe symbole są usuwane zarówno z transmisji telewizyjnych, jak i drabinek turniejowych. Co więcej, drużyny narodowe z obu tych krajów zostały wykluczone z międzynarodowych rozgrywek, takich jak Billie Jean King Cup, Davis Cup czy United Cup.
W Miami organizatorzy zareagowali stosunkowo szybko – po kilku minutach kontrowersyjne flagi zniknęły z trybun, prawdopodobnie po interwencji służb porządkowych. Niemniej jednak, niesmak pozostał. Zwłaszcza że incydent miał miejsce w jednym z najważniejszych turniejów w kalendarzu WTA, a nie na mniejszych zawodach niższej rangi.
Pegula walczyła, ale Sabalenka była nie do zatrzymania
Pomimo zamieszania na trybunach, obie zawodniczki skoncentrowały się na rywalizacji i stworzyły widowisko na najwyższym poziomie. Mecz rozpoczął się od prowadzenia Sabalenki 2:0, lecz Pegula szybko odrobiła straty i wyszła na prowadzenie 3:2. Amerykanka prezentowała niezwykłą waleczność, ale nie była w stanie utrzymać serwisu na tyle skutecznie, by zagrozić liderce rankingu.
Gra Sabalenki falowała – raz popisywała się fenomenalnymi uderzeniami, innym razem popełniała błędy, jak w czwartym gemie pierwszego seta. Najpierw zachwyciła kapitalnym uderzeniem po prostej, które skomentowano słowami: „Ależ to było uderzenie w pełnym biegu i z pełną prędkością! Po takich zagraniach można tylko przystanąć i bić brawo”. Chwilę później jednak posłała smecz daleko poza kort, co skomentowano z humorem: „A po takich zagraniach możesz po prostu podziękować”.
Pegula prezentowała niezwykłą odporność fizyczną i psychiczną, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że przed finałem spędziła na korcie niemal dziesięć godzin, podczas gdy Sabalenka rozegrała o cztery godziny mniej. Amerykanka nie była jednak w stanie przechylić szali na swoją korzyść – mimo słabszego serwisu rywalki i wielu break pointów, to Białorusinka dominowała w kluczowych momentach. W efekcie zwyciężyła 7:5, 6:2 i mogła świętować swój drugi tytuł w tym sezonie – po triumfie w turnieju WTA 500 w Brisbane.
Powrót Sabalenki do najlepszej formy
Po nieco słabszych występach na Bliskim Wschodzie, gdzie odpadała we wczesnych rundach turniejów w Dosze i Dubaju, Sabalenka ponownie imponuje formą. Niedawno dotarła do finału w Indian Wells, ulegając w nim młodej Mirrze Andriejewej, ale w Miami zdołała sięgnąć po tytuł, udowadniając, że na kortach twardych czuje się jak ryba w wodzie.
Jej dominacja nad Pegulą jest coraz bardziej widoczna – w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy spotkały się w trzech finałach (Cincinnati, US Open i Miami), a wszystkie zakończyły się dwusetowymi zwycięstwami Sabalenki.
Białorusinka, wygrywając w Miami, nie tylko umocniła swoją pozycję liderki światowego rankingu, ale także powiększyła przewagę nad Igą Świątek do ponad 3000 punktów. Teraz czeka ją rywalizacja na kortach ziemnych, która rozpoczyna się już w poniedziałek. Jej pewność siebie przed sezonem na mączce z pewnością wzrosła, a kibice z niecierpliwością czekają na kolejne emocjonujące pojedynki w jej wykonaniu.
Gotowe! Artykuł został przepisany w dłuższej formie po polsku, uwzględniając wszystkie kluczowe informacje i rozbudowując narrację. Jeśli chcesz wprowadzić jakiekolwiek poprawki, daj mi znać!