– Myślę, że Coco wygrała mecz nie dlatego, że grała niesamowicie – po prostu mnóstwo psułam – tak porażkę w finale Rolanda Garrosa tłumaczyła Aryna Sabalenka. Wokół jej słów rozpętała się gigantyczna afera. Białorusince mocno dostało się m.in. od legendarnej Rennae Stubbs. – Nie mogłam uwierzyć, że te słowa wyszły z jej ust – oburzała się w swoim podcaście.
Aryna Sabalenka musi mierzyć się z ostrą krytyką po ty, co stało się przy okazji finału Rolanda Garrosa. Liderka światowego rankingu popełniła mnóstwo niewymuszonych błędów, wielokrotnie nie panowała nad emocjami i ostatecznie przegrała z Coco Gauff 7:6, 2:6, 4:6. Więcej niż o samym występie mówi się jednak o tym, co powiedziała na konferencji prasowej.
Zobacz wideo Polski futbol? “Brakuje wam wielkich postaci”
Sabalenka wypaliła po finale Rolanda Garrosa. Stubbs podniosła alarm: “Nie mogłam uwierzyć”
Białorusinka tłumaczyła się m.in. pogodą i słabszą dyspozycją. Rzadko decydowała się pochwalić rywalkę. – Warunki były okropne, a Coco po prostu była w tych warunkach lepsza ode mnie. Myślę, że to był najgorszy finał, w jakim kiedykolwiek wystąpiłam – tłumaczyła. Największe kontrowersje wzbudziła jednak inna wypowiedź. – Po prostu popełniałam liczne niewymuszone błędy. Muszę sprawdzić statystyki. Myślę, że Coco wygrała mecz nie dlatego, że grała niesamowicie – po prostu mnóstwo psułam – dodała. Po tych słowach rozpętała się prawdziwa burza.
Na ostry wpis pod adresem Sabalenki zdecydowała się czterokrotna zwyciężczyni turniejów wielkoszlemowych w grze podwójnej Rennae Stubbs. – Popełniłaś miliard niewymuszonych błędów, bo grałaś z jedną z najszybszych zawodniczek na świecie, która jest odważna jak diabli i ma lepsze opanowanie niż ty!! Ale powiedzieć, że to było okropne….. Cholera, to było niegrzeczne – skrytykowała ją na platformie X. Na tym jednak nie poprzestała.
Niefortunną wypowiedź Sabalenki postanowiła skomentować raz jeszcze w swoim podcaście. I znów nie pozostawiła na Białorusince suchej nitki. – Nie przegrałam w finale singlowego Wielkiego Szlema, ale przegrałam w finale deblowego Wielkiego Szlema na tym samym korcie. Przegrywałam mecze, po których chciałam zejść z kortu i nie powiedzieć nic miłego o mojej przeciwniczce. Ale mogę powiedzieć, że nigdy nie stanęłam przy mikrofonie i nie powiedziałam, że grałam fatalnie i że zasadniczo masz szczęście, że wygrałaś. Nie mogłam uwierzyć, że te słowa wyszły z jej ust – oburzała się Stubbs.
Stubbs nie odpuszcza Sabalence. “Cofnij to”
Australijka twierdziła, że Sabalenka próbowała w ten sposób umniejszyć sukces Gauff. Dlatego na jej zachowanie zareagowała bardzo emocjonalnie. – Te słowa wyszły z jej ust, tłum ucichł, a ja powiedziałam: “Nie, nie, nie. Cofnij to”. Ale ona tego nie zrobiła. A potem poszła do prasy i podwoiła stawkę. Pomyślałem: “To jest takie złe” – dodała.
Sabalenka odpowiedziała na krytykę i po pewnym czasie zamieściła wpis na Instagramie, w którym zapewniła, że w pełni uznaje osiągnięcie Gauff. – Wczoraj było ciężko. Coco poradziła sobie z warunkami znacznie lepiej niż ja i w pełni zasłużyła na zwycięstwo. Wczoraj była lepszą zawodniczką i chcę oddać jej uznanie, na jakie zasłużyła. (…) Nie grałam najlepiej, jak mogłam, a Coco stanęła na wysokości zadania i zagrała z opanowaniem i celem. Zasłużyła na ten tytuł. Szacunek – napisała.
Mimo to Stubbs nie zmieniła swojego podejścia. – Zajęło jej 24 godziny, żeby napisać przeprosiny na Instagramie, ale to było takie złe. I nie ma na to żadnych wymówek, po prostu żadnych – upierała się.