Fenomenalny występ Romana Bilińskiego w Monako. Polak drugi w wyścigu F3
Niedziela w Monako przyniosła polskim kibicom motorsportu mnóstwo emocji i powodów do dumy. Roman Biliński wystartował w głównym wyścigu Formuły 3 z pierwszego rzędu i mimo trudnych warunków – pełnych żółtych flag i neutralizacji – dojechał do mety na znakomitym drugim miejscu. To jego najlepszy wynik w dotychczasowej karierze. Co ciekawe, dokładnie 17 lat wcześniej na drugim stopniu podium Grand Prix Monako Formuły 1 stanął Robert Kubica.
Już od poranka wszystko układało się po myśli Bilińskiego i jego kibiców. Punktualnie o godzinie 8:00 rozpoczął się niedzielny wyścig główny F3 na legendarnym torze ulicznym w Monte Carlo. Polak reprezentujący barwy zespołu Rodin Motorsport wystartował z drugiego pola, co było efektem jego świetnej jazdy w piątkowych kwalifikacjach – tam uzyskał najlepszy czas w Grupie B i ostatecznie uplasował się na drugim miejscu, przegrywając pole position zaledwie o 0,013 sekundy z Nikolą Tsolovem z Campos Racing.
Biliński już wcześniej zaznaczył swoją obecność w stawce – w inauguracyjnym wyścigu sezonu w Australii zajął trzecie miejsce w sprincie, stając się pierwszym Polakiem na podium w historii Formuły 3. Teraz jednak udowodnił, że nie zamierza poprzestawać na pojedynczym sukcesie.
W trakcie niedzielnego wyścigu Biliński utrzymał drugą pozycję po starcie i przez dłuższy czas prezentował się znakomicie. Na ósmym okrążeniu był nawet najszybszym kierowcą na torze, co sugerowało, że może spróbować zaatakować lidera. Niestety, tor w Monako nie sprzyja wyprzedzaniu, a nawet pojawienie się samochodu bezpieczeństwa po kraksie Noela Leona nie zmieniło układu sił. Gdy “safety car” zjechał z toru, Tsolov skutecznie oddalił się od reszty stawki.
Na kilka okrążeń przed końcem doszło do kolejnej neutralizacji, ale również i tym razem nie udało się wykorzystać okazji do ataku. Mimo to Biliński dojechał do mety jako drugi, notując najlepszy wynik w swojej dotychczasowej przygodzie z Formułą 3.
To historyczny moment dla młodego Polaka i obiecujący sygnał przed kolejnymi wyścigami sezonu. Kolejna szansa na walkę o zwycięstwo już w najbliższy weekend – tym razem na torze w Barcelonie, gdzie po raz kolejny oczy kibiców zwrócą się w stronę Romana Bilińskiego.