Startują mistrzostwa świata! A Polacy? Trudno wierzyć w sukces
We wtorek w Saalbach-Hinterglemm rozpoczną się mistrzostwa świata w narciarstwie alpejskim. Austriacy u siebie będą chcieli zrewanżować się za nieudaną poprzednią imprezę tej rangi, ale nie będzie to łatwe, bo nie należą do faworytów. Polacy nie mają większych szans na sukcesy. Austria jest potęgą w narciarstwie alpejskim. W MŚ zdobyła 309 medali, w tym 101…
We wtorek w Saalbach-Hinterglemm rozpoczną się mistrzostwa świata w narciarstwie alpejskim. Austriacy u siebie będą chcieli zrewanżować się za nieudaną poprzednią imprezę tej rangi, ale nie będzie to łatwe, bo nie należą do faworytów. Polacy nie mają większych szans na sukcesy.
Austria jest potęgą w narciarstwie alpejskim. W MŚ zdobyła 309 medali, w tym 101 złotych, podczas gdy druga w tym zestawieniu Szwajcaria łącznie ma w dorobku 211, z czego 72 z najcenniejszego kruszcu. Przed dwoma laty w Meribel i Courchevel Austriacy przeżyli jednak duże rozczarowanie, bo nie zdobyli żadnego tytułu.
Zobacz także: Bomba transferowa w Ekstraklasie! Ostatecznie potwierdzona
Wówczas triumfy świętowali Szwajcarzy, którzy i w tym sezonie spisują się znakomicie. Liderem klasyfikacji generalnej PŚ jest najlepszy alpejczyk ostatnich lat Marco Odermatt, prowadzący także w klasyfikacjach slalomu giganta, supergiganta i zjazdu. Przed dwoma laty zdobył dwa złote medale i nie będzie żadną niespodzianką, jak teraz co najmniej powtórzy ten sukces.
Slalom może natomiast należeć do Norwegów — Henrika Kristoffersena, Timona Haugana lub strtującego w barwach Brazylii Lucasa Pinheiro Braathena. Największe szanse na pokrzyżowanie im szyków ma Francuz Clement Noel.
Wśród kobiet liderką PŚ jest Włoszka Federica Brignone, najlepsza także w klasyfikacji zjazdu. Tu jej największą rywalką powinna być rodaczka Sofia Goggia, chcąca zapomnieć o nieudanych mistrzostwach sprzed dwóch lat. W obu konkurencjach szybkościowych do faworytek należy też Szwajcarka Lara Gut-Behrami.
W punktacji slalomu prowadzi Szwajcarka Camille Rast, a slalomu giganta — Nowozelandka Alice Robinson.
Wielką niewiadomą pozostaje dyspozycja najlepszej alpejki ostatniej dekady Mikaeli Shiffrin. Amerykanka świetnie rozpoczęła sezon, ale późniejszy uraz wyeliminował ją z rywalizacji na kilka tygodni i wprawdzie ostatnio powróciła na stoki, ale na razie bez sukcesów.
Mistrzostwa Świata w piłce ręcznej mężczyzn 2025 rozpoczęły się 14 stycznia i trwały do 2 lutego. Turniej odbywał się w trzech krajach: Danii, Chorwacji i Norwegii. Reprezentacja Polski, prowadzona przez trenera Marcina Lijewskiego, przystąpiła do rywalizacji z nadziejami na osiągnięcie dobrego wyniku, jednak rzeczywistość okazała się dla naszych zawodników surowa.
Przygotowania do turnieju
Przed rozpoczęciem mistrzostw, polska drużyna uczestniczyła w turnieju 4 Nations Cup, który odbył się w Płocku. Była to próba generalna przed głównym turniejem, podczas której Biało-Czerwoni zmierzyli się z Austrią, Japonią i Tunezją. Wyniki tych spotkań były obiecujące:
Polska vs. Austria: 31:19
Polska vs. Japonia: 30:29
Polska vs. Tunezja: 33:24
Te zwycięstwa rozbudziły apetyty kibiców i dawały nadzieję na udany występ w mistrzostwach świata.
Skład reprezentacji
Trener Lijewski zdecydował się na powołanie 18 zawodników na turniej. Spośród graczy trenujących w Płocku, decyzją sztabu szkoleniowego, powołań nie otrzymali: Maciej Papina, Andrzej Widomski i Jakub Będzikowski. Ostateczny skład reprezentacji Polski prezentował się następująco:
Bramkarze: Adam Morawski, Mateusz Kornecki
Skrzydłowi: Arkadiusz Moryto, Przemysław Krajewski, Jan Czuwara, Michał Daszek
Rozgrywający: Szymon Sićko, Michał Olejniczak, Maciej Pilitowski, Rafał Przybylski, Piotr Chrapkowski, Tomasz Gębala, Kamil Syprzak
Obrotowi: Patryk Walczak, Dawid Dawydzik, Mateusz Piechowski
Zespół wyleciał do Danii 14 stycznia, gdzie miał rozegrać swoje mecze grupowe.
Faza grupowa
Polska trafiła do grupy z Niemcami, Serbią i Algierią. Pierwsze spotkanie z Niemcami, rozegrane 15 stycznia, zakończyło się porażką Biało-Czerwonych 25:30. Mimo ambitnej postawy, rywale okazali się zbyt silni.
W kolejnym meczu przeciwko Serbii, Polacy ponownie musieli uznać wyższość przeciwników, przegrywając 22:28. Ostatni mecz grupowy z Algierią był decydujący dla ewentualnego awansu do dalszej fazy. Niestety, mimo wyrównanej walki, spotkanie zakończyło się remisem 24:24, co nie wystarczyło do awansu.
Analiza występu
Reprezentacja Polski zakończyła udział w mistrzostwach na fazie grupowej, nie awansując do dalszych etapów turnieju. Przyczyn niepowodzenia można doszukiwać się w kilku aspektach:
1. Brak doświadczenia: W porównaniu z czołowymi drużynami świata, polski zespół dysponował mniejszym doświadczeniem na arenie międzynarodowej.
2. Skuteczność w ataku: W kluczowych momentach meczu brakowało skuteczności w wykańczaniu akcji, co przekładało się na niższą liczbę zdobytych bramek.
3. Obrona: Mimo solidnej postawy bramkarzy, defensywa często nie radziła sobie z dynamicznymi atakami przeciwników.
Podsumowanie
Mistrzostwa Świata 2025 okazały się trudnym sprawdzianem dla polskiej reprezentacji. Mimo ambitnej postawy i wcześniejszych obiecujących wyników w meczach towarzyskich, Biało-Czerwoni nie zdołali osiągnąć sukcesu na światowej arenie. Niemniej jednak, zdobyte doświadczenie może okazać się cenne w kontekście przyszłych występów i dalszego rozwoju drużyny.
Mistrzostwa Świata w piłce ręcznej mężczyzn 2025 rozpoczęły się 14 stycznia i trwały do 2 lutego. Turniej odbywał się w trzech krajach: Danii, Chorwacji i Norwegii. Reprezentacja Polski, prowadzona przez trenera Marcina Lijewskiego, przystąpiła do rywalizacji z nadziejami na osiągnięcie dobrego wyniku, jednak rzeczywistość okazała się dla naszych zawodników surowa.
Przygotowania do turnieju
Przed rozpoczęciem mistrzostw, polska drużyna uczestniczyła w turnieju 4 Nations Cup, który odbył się w Płocku. Była to próba generalna przed głównym turniejem, podczas której Biało-Czerwoni zmierzyli się z Austrią, Japonią i Tunezją. Wyniki tych spotkań były obiecujące:
Polska vs. Austria: 31:19
Polska vs. Japonia: 30:29
Polska vs. Tunezja: 33:24
Te zwycięstwa rozbudziły apetyty kibiców i dawały nadzieję na udany występ w mistrzostwach świata.
Skład reprezentacji
Trener Lijewski zdecydował się na powołanie 18 zawodników na turniej. Spośród graczy trenujących w Płocku, decyzją sztabu szkoleniowego, powołań nie otrzymali: Maciej Papina, Andrzej Widomski i Jakub Będzikowski. Ostateczny skład reprezentacji Polski prezentował się następująco:
Bramkarze: Adam Morawski, Mateusz Kornecki
Skrzydłowi: Arkadiusz Moryto, Przemysław Krajewski, Jan Czuwara, Michał Daszek
Rozgrywający: Szymon Sićko, Michał Olejniczak, Maciej Pilitowski, Rafał Przybylski, Piotr Chrapkowski, Tomasz Gębala, Kamil Syprzak
Obrotowi: Patryk Walczak, Dawid Dawydzik, Mateusz Piechowski
Zespół wyleciał do Danii 14 stycznia, gdzie miał rozegrać swoje mecze grupowe.
Faza grupowa
Polska trafiła do grupy z Niemcami, Serbią i Algierią. Pierwsze spotkanie z Niemcami, rozegrane 15 stycznia, zakończyło się porażką Biało-Czerwonych 25:30. Mimo ambitnej postawy, rywale okazali się zbyt silni.
W kolejnym meczu przeciwko Serbii, Polacy ponownie musieli uznać wyższość przeciwników, przegrywając 22:28. Ostatni mecz grupowy z Algierią był decydujący dla ewentualnego awansu do dalszej fazy. Niestety, mimo wyrównanej walki, spotkanie zakończyło się remisem 24:24, co nie wystarczyło do awansu.
Analiza występu
Reprezentacja Polski zakończyła udział w mistrzostwach na fazie grupowej, nie awansując do dalszych etapów turnieju. Przyczyn niepowodzenia można doszukiwać się w kilku aspektach:
1. Brak doświadczenia: W porównaniu z czołowymi drużynami świata, polski zespół dysponował mniejszym doświadczeniem na arenie międzynarodowej.
2. Skuteczność w ataku: W kluczowych momentach meczu brakowało skuteczności w wykańczaniu akcji, co przekładało się na niższą liczbę zdobytych bramek.
3. Obrona: Mimo solidnej postawy bramkarzy, defensywa często nie radziła sobie z dynamicznymi atakami przeciwników.
Podsumowanie
Mistrzostwa Świata 2025 okazały się trudnym sprawdzianem dla polskiej reprezentacji. Mimo ambitnej postawy i wcześniejszych obiecujących wyników w meczach towarzyskich, Biało-Czerwoni nie zdołali osiągnąć sukcesu na światowej arenie. Niemniej jednak, zdobyte doświadczenie może okazać się cenne w kontekście przyszłych występów i dalszego rozwoju drużyny.