„To się w głowie nie mieści!” – emocje, kontrowersje i wielkie zwycięstwo Igi Świątek w finale US Open 2022
„Co to jest za zachowanie, to się w głowie nie mieści!” – grzmiał komentator Eurosportu, nie kryjąc oburzenia po incydencie z udziałem kibica, który zakłócił serwis Igi Świątek w finale US Open 2022. Polka prowadziła wtedy 6:2, 3:1 i choć później dopadł ją lekki kryzys, ostatecznie wygrała drugiego seta 7:6, zdobywając swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł poza ukochaną mączką. Teraz, trzy lata później, Świątek ponownie staje przed historyczną szansą – zagra o triumf na Wimbledonie.
Wystarczyły zaledwie dwa gemy finału US Open 2022, by komentatorzy dostrzegli niepokój na twarzy Ons Jabeur. Tunezyjka, znana z finezyjnej i urozmaiconej gry, wyglądała na spiętą i niepewną, podczas gdy Świątek od początku pokazywała, że świetnie radzi sobie pod presją i w najważniejszych momentach.
W tamtym finale emocji i niecodziennych sytuacji nie brakowało. Polka w jednej z akcji wykonała gest przypominający „Dudek dance”, niemal łamiąc przepisy – niewiele brakowało, a zostałaby ukarana za przeszkadzanie rywalce. „Dobrze, że te ręce zostały na tym poziomie” – skwitował sytuację komentator. Mimo tych drobnych zawirowań, Świątek grała z ogromną pewnością siebie, imponując refleksami, instynktem i efektownymi zagraniami przy siatce.
Drugi set również rozpoczął się po myśli Polki – wygrała sześć gemów z rzędu i prowadziła 3:0. Jabeur, sfrustrowana i bezradna wobec dominacji liderki rankingu, rzucała rakietą, padała na kort, a jej twarz – pokazana w zbliżeniu przez kamerę – zdradzała rozpacz. „Wygląda jakby nie chciała już tam być. Nie chce grać piłek, które wracają do jej bekhendu” – oceniali komentatorzy.
Wtedy jednak wydarzyło się coś, co zupełnie odmieniło rytm spotkania. Gdy Świątek przygotowywała się do serwisu, z trybun rozległ się gwizd. „Rozumiem okrzyk, ale gwizdy? I to przed serwisem? To się nie mieści w głowie!” – oburzał się komentator Eurosportu. Incydent wytrącił Igę z rytmu – popełniła kilka prostych błędów, straciła podanie, a Jabeur odrobiła straty i doprowadziła do remisu 4:4.
W końcówce seta emocje sięgnęły zenitu. Świątek miała pierwszą piłkę meczową przy stanie 6:5, ale jej nie wykorzystała. Tie-break był wyrównany, ale to Polka zachowała zimną krew. Po autowym zagraniu Jabeur, które dało jej prowadzenie 4:2, Tunezyjka kopnęła piłkę ze złości. Chwilę później po kolejnym błędzie rywalki Iga mogła unieść ręce w geście triumfu – padła na kort i zakryła twarz. Emocje i niedowierzanie długo nie schodziły z jej twarzy.
Po meczu, już na chłodno, Świątek zdradziła, że podczas finału tylko raz pozwoliła sobie na rozproszenie – gdy zerknęła na ekran i zobaczyła… Matthew Perry’ego. „Dużo energii wkładałam w to, by nie patrzeć na ekran. A jak już spojrzałam, to pokazali aktora z serialu Przyjaciele, którego uwielbiam. To była jedyna rzecz, która mogła mnie rozproszyć” – wspominała później ze śmiechem w wywiadzie dla serialu Netfliksa Break Point.
Finał US Open 2022 był momentem przełomowym – Polka udowodniła, że potrafi wygrywać nie tylko na ziemi, ale także na twardej nawierzchni. Miała wtedy na koncie dwa triumfy w Roland Garros, a po zwycięstwie w Nowym Jorku dołączyła do grona wszechstronnych mistrzyń. Dziś ma już cztery tytuły z Paryża, a w sobotę stanie przed szansą, by skompletować wielkoszlemowy zestaw – zagra o triumf na trawie, w finale Wimbledonu.
Jej rywalką będzie Amanda Anisimova – Amerykanka, z którą Świątek nigdy wcześniej nie rywalizowała na poziomie seniorskim. Ich jedyny mecz odbył się w czasach juniorskich – w 2016 roku, podczas drużynowego Fed Cupa, lepsza była Polka. Początek finału zaplanowano na godzinę 17 czasu polskiego.