Iga Świątek rozbiła Paolini i wywołała kontrowersje. Włoszka nie wytrzymała i wybuchła na korcie
Iga Świątek w znakomitym stylu pokonała Jasmine Paolini 6:1, 6:3 w półfinale turnieju WTA 500 w Bad Homburgu. Polka zdominowała mecz, lecz oprócz tenisowych emocji, nie zabrakło kontrowersji. W trakcie spotkania doszło do spięcia między zawodniczkami, a sędzia musiał interweniować.
Choć obie tenisistki prywatnie się przyjaźnią, tym razem między nimi mocno iskrzyło. Włoszka była wyraźnie sfrustrowana nie tylko przebiegiem meczu, ale i zachowaniem Świątek, co zarejestrowały mikrofony na korcie. — Za każdym pie*lonym razem! Chryste Panie, za każdym razem, gdy się rusza! — piekliła się Paolini, mówiąc w ojczystym języku. Jej słowa padły w kontekście ruchu Polki podczas odbioru serwisu.
Reakcja Włoszki nie była bezpodstawna — zachowanie liderki rankingu WTA zwróciło uwagę sędziego głównego. — Iga, czy mogłabyś spróbować być gotowa? — zwrócił się do niej arbiter. Polka odpowiedziała, że była gotowa, lecz coś rozproszyło ją na trybunach. — Przepraszam — dodała po chwili.
Włoszka wściekła, ale bez szans. Świątek błyszczy na trawie
Choć atmosfera była napięta, nie zmienia to faktu, że Iga Świątek rozegrała kapitalny mecz. Włoszka była bezradna wobec siły i precyzji liderki światowego rankingu. — Poddała się w dwóch setach. Nie mogła nic zrobić w starciu z polską mistrzynią — skomentowały włoskie media. Z kolei światowa prasa zachwyca się formą Świątek, nazywając jej występ „niesamowitym”.
Łukasz Jachimiak ze Sport.pl podsumował półfinał słowami: — Kto by pomyślał, że pierwszy od ponad roku finał turnieju WTA Iga wywalczy właśnie na trawie? I że na tej nawierzchni będzie tak dominować nad groźną rywalką, jak kiedyś na swojej ukochanej mączce?
Świątek zagra w finale z Amerykanką Jessicą Pegulą (nr 3 WTA), która po emocjonującym meczu wyeliminowała Lindę Noskovą. To będzie nie tylko pojedynek o tytuł w Bad Homburgu, ale także ważna próba generalna przed Wimbledonem.