Świątek i Ostapenko stoczyły epicką batalię. Wtedy decydował dopiero tie-break trzeciego seta
Świątek kontra Ostapenko – wielki rewanż w Stuttgarcie. Czy Polka w końcu przerwie złą passę? W kobiecym tourze trudno znaleźć zawodniczkę, która miałaby lepszy bilans meczów z Igą Świątek niż Jelena Ostapenko. Łotyszka przewodzi w ich bezpośrednich starciach 5:0, co czyni ją swoistą „zmorą” raszynianki. W sobotę obie tenisistki ponownie staną naprzeciw siebie – tym…
Świątek kontra Ostapenko – wielki rewanż w Stuttgarcie. Czy Polka w końcu przerwie złą passę?
W kobiecym tourze trudno znaleźć zawodniczkę, która miałaby lepszy bilans meczów z Igą Świątek niż Jelena Ostapenko. Łotyszka przewodzi w ich bezpośrednich starciach 5:0, co czyni ją swoistą „zmorą” raszynianki. W sobotę obie tenisistki ponownie staną naprzeciw siebie – tym razem po raz pierwszy na kortach ziemnych. Czy będzie to wreszcie moment przełomowy dla Igi?
Spotkanie w Stuttgarcie zaplanowano na sobotę, ponieważ w Wielki Piątek w Niemczech obowiązuje zakaz organizacji wydarzeń sportowych. Starcie to z pewnością elektryzuje fanów tenisa – nie tylko ze względu na rangę obu zawodniczek, ale i ze względu na historię ich pojedynków, która jest zdecydowanie po stronie Ostapenko.
Trzy lata temu, w Dubaju, obie stoczyły niezwykle emocjonującą batalię, która do dziś uchodzi za ich najbardziej wyrównany mecz. Iga była wówczas najbliżej pokonania Łotyszki – niewiele brakowało, a jej passę zwycięstw udałoby się przerwać już wtedy. Ostatecznie jednak to Ostapenko okazała się lepsza, triumfując 4:6, 6:1, 7:6(4), a później sięgnęła po tytuł w całym turnieju. Co ciekawe, właśnie po tamtej porażce Świątek rozpoczęła swoją słynną serię 37 zwycięstw z rzędu.
Styl gry Ostapenko stanowi poważne wyzwanie dla Polki. Łotyszka prezentuje agresywny, ryzykowny tenis, często maskuje kierunki uderzeń, atakuje z pełną mocą i nie boi się ryzykować. Kiedy trafia idealnie, trudno ją zatrzymać. Taki sposób grania wyraźnie nie odpowiada Świątek, która preferuje bardziej kontrolowany, oparty na regularności i taktyce styl gry. W dodatku Jelena wydaje się wyjątkowo zmotywowana w spotkaniach z Igą, co pokazała chociażby w lutym tego roku podczas turnieju w Dosze.
W Katarze, gdzie Polka była niepokonana od pięciu lat i trzykrotnie sięgała po tytuł, również nie udało się jej przełamać złej passy. Ostapenko zdominowała tamto półfinałowe starcie, wygrywając bez większych problemów 6:3, 6:1. Po meczu podkreślała, że od samego początku wierzyła w sukces, a jej pewność siebie była kluczowym czynnikiem.
Mimo niekorzystnego bilansu, Świątek miała swoje momenty, kiedy była blisko zwycięstwa. Tak było we wspomnianym meczu w Dubaju, gdzie pierwszy set padł jej łupem po dobrej i konsekwentnej grze. Polka szybko objęła prowadzenie 2:0, potem utrzymała koncentrację i wygrała inauguracyjną partię 6:4. Drugi set to już pokaz dominacji Ostapenko – szybkie przełamania i kontrola nad tempem gry pozwoliły jej wygrać 6:1. W trzecim secie, mimo że Jelena prowadziła już niemal 4:0, Iga potrafiła wrócić do gry, doprowadziła do wyrównania 3:3, a potem nawet objęła prowadzenie 6:5 z przewagą przełamania. Nie udało się jednak zakończyć meczu, a w tie-breaku znów lepsza okazała się rywalka.
Sobotni pojedynek w Stuttgarcie będzie ich szóstą konfrontacją, ale dopiero pierwszą na mączce – nawierzchni, na której Świątek czuje się najlepiej. To właśnie na ziemi Polka sięgała po dwa tytuły Roland Garros, a jej bilans na tej nawierzchni budzi respekt. Jeśli ma nadejść przełamanie, to właśnie teraz może być idealna okazja.
Warto jednak pamiętać, że Ostapenko również potrafi grać na clayu. W końcu to właśnie na paryskiej mączce zdobyła swój jedyny wielkoszlemowy tytuł w singlu – Roland Garros 2017. W tegorocznej edycji turnieju w Stuttgarcie prezentuje się bardzo dobrze, pokonując m.in. Emmę Navarro. Świątek i jej trener Wim Fissette uważnie obserwowali to spotkanie z trybun, analizując grę Łotyszki i szukając słabych punktów w jej taktyce.
Czy Iga zdoła wreszcie znaleźć sposób na Ostapenko? Czy doświadczenie, cierpliwość i umiejętność gry na mączce okażą się kluczowe? Na te pytania odpowiedź poznamy już w sobotę. Ich mecz zaplanowano jako drugi od godziny 12:30, zaraz po pojedynku Jekateriny Aleksandrowej z Jessicą Pegulą.
Jedno jest pewne – czeka nas widowisko pełne emocji i wysokiej jakości tenisa. Dla Świątek to coś więcej niż tylko kolejny mecz. To szansa na przełamanie psychicznej bariery i zapisanie nowego rozdziału w rywalizacji z Jeleną Ostapenko.