Świątek nie podała ręki trenerowi. Natychmiastowa reakcja. Dwa zdania i koniec
Iga Świątek kończy bliskowschodnią serię bez tytułu. Co dalej przed polską mistrzynią? Tegoroczna podróż Igi Świątek na Bliski Wschód miała przynieść kolejne triumfy i umocnić jej pozycję jako jednej z najbardziej dominujących tenisistek świata. Polka, która w ostatnich latach przyzwyczaiła kibiców do serii zwycięstw i długich pass turniejowych, miała szansę na czwarty z rzędu triumf…
Iga Świątek kończy bliskowschodnią serię bez tytułu. Co dalej przed polską mistrzynią?
Tegoroczna podróż Igi Świątek na Bliski Wschód miała przynieść kolejne triumfy i umocnić jej pozycję jako jednej z najbardziej dominujących tenisistek świata. Polka, która w ostatnich latach przyzwyczaiła kibiców do serii zwycięstw i długich pass turniejowych, miała szansę na czwarty z rzędu triumf w turnieju WTA 1000 w Dosze. Tym razem jednak nie udało jej się obronić tytułu – jej marsz po kolejny puchar zatrzymała w półfinale Łotyszka Jelena Ostapenko.
Jelena Ostapenko – największa zmora Świątek
Rywalizacja pomiędzy Świątek a Ostapenko to jeden z tych pojedynków, który polscy kibice oglądają z narastającym napięciem. Do tej pory obie tenisistki mierzyły się ze sobą pięć razy, a bilans tych spotkań jest dla liderki rankingu WTA wyjątkowo niekorzystny – za każdym razem to Ostapenko schodziła z kortu jako zwyciężczyni. Tak niekorzystnego bilansu Świątek nie ma z żadną inną zawodniczką w tourze.
Łotyszka po raz kolejny znalazła sposób na grę Polki, narzucając swoje warunki i kończąc jej zwycięską passę w Katarze. To bolesna porażka, biorąc pod uwagę, jak dobrze Świątek czuła się na kortach w Dosze w ostatnich latach.
Jeszcze gorzej w Dubaju. Wczesne odpadnięcie i rozczarowanie
Po niepowodzeniu w Katarze nadzieją na rehabilitację był występ w kolejnym turnieju WTA 1000 – tym razem w Dubaju. To właśnie tam Świątek miała okazję powalczyć o pierwszy tytuł na tym turnieju, który do tej pory nie znalazł się w jej kolekcji. Jednak rzeczywistość okazała się jeszcze bardziej brutalna.
Polka nie dotarła nawet do półfinału – jej droga zakończyła się już w ćwierćfinale, co było sporym zaskoczeniem dla kibiców i ekspertów. Świątek jest znana z wyjątkowej regularności w dużych turniejach, a szybkie odpadnięcie w dwóch kolejnych imprezach wywołało liczne spekulacje na temat jej formy oraz atmosfery w jej sztabie trenerskim.
Problemy w sztabie? PR menedżerka Świątek ucina spekulacje
Niektórzy zaczęli zastanawiać się, czy ostatnie wyniki Świątek mogą wskazywać na napięcia w jej sztabie trenerskim, a szczególnie na ewentualne problemy w relacji z jej belgijskim szkoleniowcem, Tomaszem Wiktorowskim.
Na to pytanie postanowiła odpowiedzieć Daria Sulgostowska, menedżerka PR polskiej tenisistki. W rozmowie z Onetem kategorycznie ucięła wszelkie spekulacje i jasno wyraziła swoje stanowisko.
– Porażki to część sportu, tak jak emocje im towarzyszące. W dzisiejszej sytuacji nie ma drugiego dna i proszę o niedorabianie daleko idących teorii, jeśli chodzi o relację Igi z trenerem, która była i jest bardzo dobra – zaznaczyła stanowczo.
Kolejne wyzwanie: obrona tytułu w Indian Wells
Choć bliskowschodnie turnieje nie przyniosły Świątek wymarzonych wyników, przed Polką nie ma zbyt wiele czasu na rozpamiętywanie porażek. Po krótkiej przerwie czeka ją kolejny wielki sprawdzian – turniej rangi WTA 1000 w Indian Wells, który odbędzie się w dniach 2-16 marca.
To właśnie na kalifornijskich kortach Polka przed rokiem triumfowała, zdobywając prestiżowy tytuł. Tym razem stanie przed trudnym zadaniem jego obrony, co zawsze wiąże się z dodatkowymi oczekiwaniami i presją.
Czy Świątek uda się odbudować formę i ponownie zawładnąć światowym tenisem? Odpowiedź poznamy już wkrótce. Jedno jest pewne – mimo ostatnich niepowodzeń Polka nadal pozostaje jedną z głównych faworytek do wygrania każdego turnieju, w którym bierze udział.