Świątek Odpiera Zacięte Wyzwanie 17-letniej Prodigii Andriejewej w Epickim Meczu w Cincinnati
Iga Świątek zmierzyła się z Mirrą Andriejewą po raz pierwszy w swojej karierze i okazało się, że był to bardzo trudny mecz, ponieważ potrzebowała trzech setów, aby pokonać młodą, utalentowaną zawodniczkę podczas turnieju Cincinnati Open 2024. Świątek przystąpiła do tego spotkania po bardzo solidnym zwycięstwie w poprzednim meczu. W swoim pierwszym meczu na turnieju WTA…
Iga Świątek zmierzyła się z Mirrą Andriejewą po raz pierwszy w swojej karierze i okazało się, że był to bardzo trudny mecz, ponieważ potrzebowała trzech setów, aby pokonać młodą, utalentowaną zawodniczkę podczas turnieju Cincinnati Open 2024.
Świątek przystąpiła do tego spotkania po bardzo solidnym zwycięstwie w poprzednim meczu. W swoim pierwszym meczu na turnieju WTA 1000 w Cincinnati miała trudności, ale w drugim spotkaniu wyglądała o wiele lepiej. Jej przeciwniczka w ćwierćfinale, reprezentująca Rosję, prezentowała się jednak znakomicie, pewnie pokonując kilka solidnych zawodniczek, takich jak Emma Navarro i Jasmine Paolini, by znaleźć się w tym miejscu.
Świątek i Andriejewa nigdy wcześniej ze sobą nie grały, a szkoda, bo ten mecz był fantastyczny. Jest to ogólnie fascynujące zestawienie, ponieważ jedna z zawodniczek gra superagresywny tenis, podczas gdy druga gra w szachy.
Dużo z tego, co robi Andriejewa, opiera się na przewidywaniu. Nie ma ona potężnych uderzeń, ale ma bardzo precyzyjne zagrania i myśli strategicznie podczas gry. Już teraz jest jedną z najmądrzejszych zawodniczek na WTA Tour, mimo że jest jedną z najmłodszych i najmniej doświadczonych.
Na początku tego meczu 17-letnia zawodniczka okazała się nieco lepsza. Powolny start stał się ostatnio powszechny u Świątek, co przyniosło jej wysoką cenę w tym ćwierćfinale.
Andriejewa szybko przełamała Polkę i jakoś udało jej się utrzymać przewagę przez resztę seta, wygrywając go 6-4. Słowo „jakoś” jest tutaj kluczowe, ponieważ Świątek zmarnowała wiele, wiele break pointów. Miała łącznie cztery break pointy, aby przełamać przeciwniczkę, ale nie wykorzystała żadnego z nich, co oznaczało, że musiała rozegrać trzy sety, przynajmniej taki był idealny scenariusz po przegraniu pierwszego seta meczu.
Nie było to wielkim problemem dla Świątek, ale idealnie byłoby, gdyby mogła tego uniknąć. Z drugiej strony, takie wyzwanie może być korzystne dla niej w dłuższej perspektywie.
Po wygraniu pierwszego seta przez Andriejewą, Świątek poprawiła swoją grę. Wczesne przełamanie w drugim secie dało jej wczesne prowadzenie 3-0, co było dla niej idealnym scenariuszem. Nie tylko przerwała wszelkie momentum przeciwniczki, ale także zniwelowała przewagę seta.
W dużej mierze stało się tak, ponieważ przez kilka gemów liderka światowego rankingu bez trudu wygrywała swoje gemy serwisowe. Andriejewa nie była w stanie zbytnio naciskać na Polkę, więc po jej przełamaniu było jasne, że Świątek utrzyma przewagę i wygra drugiego seta.
I dokładnie tak się stało, ponieważ Świątek wygrała go 6-3, zmuszając do rozegrania decydującego seta. Najważniejsze dla młodej Rosjanki było to, że znalazła nieco rytmu przy własnym podaniu, nie pozwalając przeciwniczce na break pointy w trzecim secie.
Pierwsze kilka gemów ostatniego seta nie przyniosło rozstrzygnięcia, ponieważ obie zawodniczki stosunkowo pewnie wygrywały swoje podania. Dlatego wygranie kilku gemów w drugim secie było tak ważne dla Andriejewy.
Znalazła trochę rytmu, co pozwoliło jej na odpieranie ataków Świątek przez pierwsze kilka gemów ostatniego seta. Po dziesięciu gemach nie było widać końca, a tie-break wydawał się nieunikniony.
Do tego jednak nie doszło, ponieważ Świątek w końcu przełamała serwis przeciwniczki przy stanie 5-5, co dało jej prowadzenie 6-5, a następnie utrzymała swoje podanie, wygrywając ten epicki pojedynek 4-6, 6-3, 7-5 i awansując do półfinału Cincinnati Open 2024.