Świątek pod ochroną?! Już zwęszyli spisek. “To jest oczywiste. Hańba”

Rosjanie oburzeni krótkim zawieszeniem Igi Świątek. Dmitrij Wasiljew: “To hańba dla ruchu olimpijskiego”

Od kilku dni świat tenisa żyje sprawą zawieszenia Igi Świątek, jednej z najlepszych tenisistek świata. Informacja o pozytywnym wyniku testu antydopingowego Polki wywołała falę komentarzy, a na szczególną uwagę zasługują słowa Dmitrija Wasiljewa, dwukrotnego mistrza olimpijskiego w biathlonie, który skrytykował decyzję Międzynarodowej Agencji ds. Integralności Tenisa (ITIA). Według niego kara nałożona na Świątek to dowód na istnienie podwójnych standardów w światowym sporcie.

Świat tenisa w szoku – wykryto trimetazydynę

W czwartek Międzynarodowa Agencja ds. Integralności Tenisa poinformowała, że w organizmie Igi Świątek wykryto śladowe ilości trimetazydyny – substancji zakazanej od 2014 roku. Jednak postępowanie wykazało, że Polka nie stosowała jej celowo. Tenisistka przedstawiła dowody swojej niewinności, co pozwoliło ITIA nałożyć jedynie miesięczne zawieszenie. Decyzja wywołała burzę – zarówno w mediach, jak i wśród sportowców.

Rosjanie krytykują decyzję ITIA

Dmitrij Wasiljew, dwukrotny mistrz olimpijski w biathlonie (Sarajewo 1984, Calgary 1988), nie szczędził ostrych słów pod adresem władz antydopingowych. W wywiadzie dla rosyjskiego portalu “VseProSport” otwarcie zasugerował, że decyzja w sprawie Świątek jest dowodem na polityczne wpływy w światowym sporcie.

– Wszystko jest dla mnie oczywiste w sprawie zawieszenia Świątek. Głównym argumentem jest to, że na czele WADA stoi Polak Witold Bańka. To wystarczy, aby nałożyć na sportowca absurdalną karę. Jeśli u naszych zawodników zostanie wykryta choćby sól spożywcza, grozi im czteroletnia dyskwalifikacja, a nawet dożywotnia. Tymczasem zachodni sportowcy mogą się tłumaczyć całowaniem partnera, który zażywał kokainę, i ich wyjaśnienia zostaną przyjęte. To hańba dla całego ruchu olimpijskiego – powiedział Wasiljew.

W obronie Świątek – superczułe testy i wątpliwe wyniki

Sprawa Świątek wywołała także głosy wsparcia. Eksperci podkreślają, że w ostatnich latach laboratoria antydopingowe dysponują coraz bardziej zaawansowanymi technologiami, które pozwalają wykrywać śladowe ilości substancji. To z kolei sprawia, że wielu sportowców wpada na „nieświadomym dopingu”.

Paweł Wilkowicz, redaktor naczelny Viaplay, zauważył, że liderka rankingu WTA mogła liczyć na łagodniejsze traktowanie dzięki częstym testom, które potwierdziły jej czystość w przeszłości. – Coraz więcej sportowców wpada na nieświadomym dopingu, bo laboratoria mają superczuły sprzęt. Ale dowieść czystych intencji jest trudno. Idze Świątek pomogło, że jako liderka WTA jest często testowana – pisał Wilkowicz.

Zniewaga czy sprawiedliwość?

Decyzja ITIA została odebrana przez Rosjan jako kolejny dowód na podwójne standardy w światowym sporcie. Wasiljew przypomniał kontrowersje wokół wykluczenia rosyjskich sportowców z wielu zawodów z powodu skandali dopingowych. – Jednego dnia ktoś na Zachodzie zostanie przyłapany na stosowaniu sterydów anabolicznych i nic mu się nie stanie. To jest farsa – dodał biathlonista.

Świątek kończy rok na szczycie

Pomimo zamieszania, Iga Świątek może pochwalić się imponującym bilansem w sezonie 2024. Polka triumfowała w pięciu turniejach: w Dausze, Indian Wells, Madrycie, Rzymie oraz na Roland Garros. Zakończyła rok z bilansem 65 zwycięstw i zaledwie 9 porażek, utrzymując pozycję liderki światowego rankingu.

Sprawa Świątek pozostawia jednak wiele pytań o przyszłość sportu, transparentność procedur antydopingowych i równe traktowanie wszystkich zawodników. Czy jej przypadek zmusi władze do rewizji działań? Czas pokaże.