Świątek szykowała się do meczu, a tu nagle cios w Sabalenkę. I to jeszcze w takim momencie
Iga Świątek z imponującym startem w Indian Wells. Rosyjski trener ostro o Arynie Sabalence Turniej BNP Paribas Open w Indian Wells to jedno z ulubionych wydarzeń w kalendarzu Igi Świątek, a jej pierwszy mecz w tegorocznej edycji potwierdził, dlaczego darzy go tak dużym sentymentem. Polka rozpoczęła rywalizację od spektakularnego zwycięstwa nad Caroline Garcią, nie pozostawiając…
Iga Świątek z imponującym startem w Indian Wells. Rosyjski trener ostro o Arynie Sabalence
Turniej BNP Paribas Open w Indian Wells to jedno z ulubionych wydarzeń w kalendarzu Igi Świątek, a jej pierwszy mecz w tegorocznej edycji potwierdził, dlaczego darzy go tak dużym sentymentem. Polka rozpoczęła rywalizację od spektakularnego zwycięstwa nad Caroline Garcią, nie pozostawiając rywalce żadnych złudzeń. Rozgrywka trwała zaledwie 61 minut, a jej wynik — 6:2, 6:0 — mówi sam za siebie.
Podczas gdy Świątek świętowała udane wejście w turniej, świat tenisa obiegła zaskakująca wypowiedź rosyjskiego trenera Wiktora Janczuka. Szkoleniowiec wprost stwierdził, że liderka rankingu WTA, Aryna Sabalenka, może nie utrzymać się na szczycie zbyt długo. Co jednak ciekawe, nie wskazał Igi Świątek jako jej największego zagrożenia. Jego zdaniem już w przyszłym roku na pierwszą pozycję może wspiąć się Mirra Andriejewa, młoda rosyjska tenisistka, która w ostatnich miesiącach wyraźnie imponuje swoimi umiejętnościami.
To jednak nie wszystko. Janczuk ostro skrytykował Sabalenkę, podważając jej szanse na triumf w Indian Wells. Zwrócił uwagę na jej niestabilność psychiczną i podatność na presję, co jego zdaniem może stanowić przeszkodę w dalszej dominacji Białorusinki na światowych kortach.
—
Iga Świątek jak w domu. „Czekałam na ten turniej od początku roku”
Zanim media podchwyciły komentarze Janczuka, głównym tematem dnia był pierwszy mecz Igi Świątek w Indian Wells. Polska tenisistka już wielokrotnie podkreślała, że to właśnie na tym turnieju czuje się wyjątkowo komfortowo. Nic więc dziwnego, że po błyskawicznym zwycięstwie nad Caroline Garcią mówiła o radości z powrotu do Kalifornii.
— Na pewno czuję się jak w domu, nie mogłam się doczekać. Myślałam o tym turnieju od początku roku, że po prostu chcę tu być, wrócić i cieszyć się tą atmosferą, a także spokojem poza kortem — powiedziała Świątek w pomeczowym wywiadzie.
Polka nie ukrywała, że mimo jednostronnego wyniku warunki na korcie nie należały do najłatwiejszych. Silny wiatr mógł przeszkodzić w precyzyjnej grze, jednak liderka polskiego tenisa doskonale sobie z tym poradziła.
— Cieszę się, że utrzymałam koncentrację do końca. Warunki nie były łatwe, było dość wietrznie. Chciałam być szybka na nogach i dobrze wykorzystywać intuicję. Zachowałam spokój. Chciałam być pewna, gdzie zamierzam zagrać piłkę i iść na całość — skomentowała Świątek swój występ przeciwko Garcii.
Wygrana ta przybliża Polkę do kolejnego triumfu w Indian Wells, gdzie w 2022 roku zdobyła mistrzowski tytuł. Jednak nawet ewentualna obrona tytułu nie zagwarantuje jej powrotu na pierwsze miejsce w rankingu WTA.
—
Liderka rankingu WTA zagrożona, ale nie przez Świątek?
Mimo że Świątek pozostaje jedną z głównych pretendentek do trofeum w Indian Wells, pozycja liderki rankingu na razie należy do Aryny Sabalenki. Wszystko wskazuje na to, że Białorusinka utrzyma przewagę punktową co najmniej do zakończenia turnieju Miami Open (tzw. Sunshine Double). Świątek broni bowiem większej liczby punktów niż jej rywalka, co stawia ją w trudniejszej sytuacji w kontekście rywalizacji o fotel liderki.
Tymczasem rosyjski trener Wiktor Janczuk w rozmowie z dziennikarzem Andriejem Suetowem z Legalbet.by wyraził opinię, że w przyszłości to nie Świątek, ale Mirra Andriejewa może zagrozić pozycji Sabalenki.
— Myślę, że Mirra Andriejewa potrafi walczyć. W tym roku może jeszcze za wcześnie, ale Mirra czyni postępy na naszych oczach. Sądzę, że w przyszłym roku wyprzedzi Sabalenkę — oświadczył Janczuk.
Rosyjski szkoleniowiec podkreślił również, że Sabalenka nie jest tak pewnym numerem jeden, jak mogłoby się wydawać. W jego ocenie jej największym problemem jest brak stabilności mentalnej, który często skutkuje nerwowością w kluczowych momentach spotkań.
— Wydaje się, że w tenisie bardzo się denerwuje. Kiedy naprawdę chce wygrać, robi się nerwowa i przegrywa w najprostszych sytuacjach z różnymi tenisistkami. I nie musi to być koniecznie ktoś ekstra. Nie ma gwarancji sukcesu. Jeśli masz szczęście, wygrasz, jeśli nie, przegrasz. Tak, powinna wygrać [w BNP Paribas Open], jako najlepsza tenisistka na świecie, ale nie ma ku temu pewności — ocenił trener.
—
Sabalenka zaczyna od pojedynku z McCartney Kessler
Mimo krytycznych uwag pod jej adresem, Aryna Sabalenka już w sobotę 8 marca rozpocznie swoją kampanię w Indian Wells. W drugiej rundzie zmierzy się z McCartney Kessler, amerykańską tenisistką, która w swoim pierwszym meczu pokonała Annę Blinkową wynikiem 6:1, 6:2.
Będzie to pierwsze spotkanie Sabalenki i Kessler w historii. Mecz zaplanowano na sobotę, a jego początek nastąpi nie wcześniej niż o godzinie 18:00 czasu lokalnego.
Dla liderki światowego rankingu to okazja do udowodnienia, że nie zamierza oddać swojej pozycji bez walki. Jednak opinie takie jak ta wygłoszona przez Wiktora Janczuka pokazują, że nie brakuje ekspertów, którzy przewidują rychłe zmiany na szczycie kobiecego tenisa. Czy Aryna Sabalenka zdoła obronić swoją dominację? Odpowiedź na to pytanie poznamy w najbliższych miesiącach.