Świątek wygarnęła wszystko przed kamerą. “Nigdy nie powiedzą tego w twarz”
– Za granicą nikt nie powiedział o tym słowa. Dla nich było w porządku, że zrobiłam sobie przerwę i omijam dwa turnieje. Ale w Polsce? To było szalone – powiedziała Iga Świątek o tym, co działo się w trakcie jej zawieszenia w związku z dochodzeniem ws. przyjmowania zabronionych substancji. W wywiadzie dla Tennis Insider Club…
– Za granicą nikt nie powiedział o tym słowa. Dla nich było w porządku, że zrobiłam sobie przerwę i omijam dwa turnieje. Ale w Polsce? To było szalone – powiedziała Iga Świątek o tym, co działo się w trakcie jej zawieszenia w związku z dochodzeniem ws. przyjmowania zabronionych substancji. W wywiadzie dla Tennis Insider Club tenisistka głośno wyraziła swoje pretensje do dziennikarzy. – Media zdiagnozowały u mnie problemy psychiczne – rzuciła.
Iga Świątek (2. WTA) dopiero co zakończyła udział w United Cup, gdzie znów była liderką reprezentacji Polski i doprowadziła ją do finału (tam 23-latka przegrała jedyny mecz, z Coco Gauff). Był to dla niej pierwszy start w nowym sezonie, który jest dla niej swego rodzaju nowym otwarciem.
Iga Świątek opowiedziała o tym, co ją dotyka. Wróciła do głośnej sprawy
Końcówkę poprzedniego roku tenisistka straciła z powodu głośnej sprawy dopingowej – podczas sierpniowego turnieju w Cincinnati wykryto u niej minimalne stężenie trimetazydyny, przez co po US Open została prowizorycznie zawieszona. Udało jej się udowodnić przypadkowość przyjęcia tej substancji (pochodziła z zanieczyszczonej melatoniny), przez co skończyło się na miesięcznej karze i mogła wrócić do gry na WTA Finals (tam odpadła w grupie). A następnie po raz pierwszy w karierze wystąpiła w turnieju finałowym Billie Jean King i pomogła polskiej kadrze dotrzeć do półfinału (porażka z Włoszkami). A w międzyczasie zmieniła trenera, po starcie w Nowym Jorku Tomasza Wiktorowskiego zastąpił Wim Fissette.
Do tamtych wydarzeń Świątek wróciła w rozmowie z rywalką z kortu Caroline Garcią (48. WTA) oraz Borją Duranem (narzeczony Garcii) w podkaście Tennis Insider Club. Duran zapytał: – Wspomniałaś, że gdybyś po długim sezonie nie zagrała w Billie Jean King Cup, spadnie na ciebie duża krytyka. Jak radzisz sobie z tą zewnętrzną presją, oczekiwaniami, a nawet hejtem. To na ciebie oddziałuje?
– Sądzę, że tak. Staram się zbyt dużo nie siedzieć w internecie, po prostu publikuję swoje rzeczy i znikam, nic nie czytam. Przez to są mniejsze szanse, że to mnie dotknie – zaczęła wiceliderka światowego rankingu. A następnie otwarcie opowiedziała o niedawnych wydarzeniach i swoich odczuciach.
– Szczerze mówiąc, teraz miałam najtrudniejszą sytuację z mediami i tym, jak do mnie podchodzono w Polsce. Ponieważ za granicą nic nie było. Nie zagrałam w Chinach z powodu mojej sprawy (dopingowej – red.). Teraz wszyscy to wiedzą, ale wcześniej nie wiedział nikt. Za granicą nikt nie powiedział o tym słowa. Dla nich było w porządku, że zrobiłam sobie przerwę i omijam dwa turnieje. Ale w Polsce? To było szalone – stwierdziła. Chociaż cofając się do tamtego okresu, można znaleźć zagraniczne artykuły, w których dywaguje się np. o “trudnych chwilach poza kortem” ówczesnej liderki światowego rankingu.
Iga Świątek wszystko wygarnęła mediom. “Nie czułam się dobrze, miałam trudny czas”
23-latka nie kryła dużego żalu do polskich dziennikarzy. – Media zdiagnozowały u mnie problemy psychiczne. Zaburzenia, nagłą depresję, wypalenie. Nagle wyrzucałam wszystkich z mojego teamu. Pisali te artykuły, z clickbaitowymi tytułami, że dzieje się ze mną coś złego, bo nie zagrałam w dwóch turniejach. To było trudne, bo czułam, że muszę dawać im aktualizację z każdej minuty mojego życia, ponieważ inaczej pójdą w dziwną stronę – powiedziała.
– Później, gdy ogłosiliśmy informację o prowadzonym dochodzeniu, każdy nagle zrozumiał. Ale w okresie, gdy o tym nie wiedzieli, było trudno, toczyłam najtrudniejszą bitwę, jaką kiedykolwiek miałam i nie czułam się dobrze. Miałam trudny czas, a nagle polskie media ścigały mnie, dlaczego nie zagrałam w dwóch turniejach – dodała.
– Hejt był duży, każdy natychmiast oceniał. Sądzę, że piszą rzeczy, których nigdy nie powiedzieliby nam w twarz. Sądzę, że to część mojej pracy. Nie powinno tak być, internet nie idzie w dobrą stronę, ale… – zakończyła Świątek.
Świątek wygarnęła wszystko przed kamerą: “Nigdy nie powiedzą tego w twarz”
Iga Świątek, polska tenisistka, która od lat zdobywa serca kibiców na całym świecie, nie boi się mówić głośno o sprawach, które poruszają nie tylko ją, ale i całe środowisko tenisowe. W ostatnich dniach w mediach pojawiła się jej wypowiedź, która wstrząsnęła światem sportu. “Nigdy nie powiedzą tego w twarz” – te słowa, które padły z ust naszej mistrzyni, wywołały burzę i stały się tematem rozmów zarówno w kraju, jak i za granicą. Co stało za tymi słowami? Jakie kontrowersje wywołała ta wypowiedź i dlaczego jest to ważny moment w jej karierze?
Iga Świątek – liderka światowego tenisa
Iga Świątek to obecnie jedna z największych gwiazd w świecie tenisa. Od momentu swojego zwycięstwa na Roland Garros w 2020 roku, stała się ikoną polskiego sportu i jednym z najbardziej utalentowanych sportowców młodego pokolenia. Jej fenomenalne umiejętności na korcie, spokojna, ale zarazem zdecydowana postawa, zyskały jej wielu fanów na całym świecie. Mimo młodego wieku, Świątek już osiągnęła ogromne sukcesy, wygrywając najważniejsze turnieje, w tym wielkoszlemowe, a także zdobywając pozycję numer jeden w rankingu WTA.
Jednak jej osiągnięcia nie ograniczają się tylko do sportu. Iga od początku swojej kariery dała się poznać nie tylko jako wybitna tenisistka, ale także jako osoba o dużym poczuciu sprawiedliwości i odwagi w wyrażaniu swoich poglądów. W obliczu rosnącej popularności, Świątek stała się także głosem pokolenia młodych sportowców, którzy nie boją się mówić o problemach społecznych i politycznych.
Wygarnęła wszystko przed kamerą
Ostatnia wypowiedź Igi Świątek miała miejsce podczas konferencji prasowej po meczu, który wzbudził emocje wśród kibiców i dziennikarzy. Tenisistka, znana z opanowania i profesjonalizmu, tym razem postanowiła “wygarnąć” coś, co od dawna jej leżało na sercu. Mówiąc o sytuacji w światowym tenisie, o presji, jaką odczuwa, oraz o relacjach z niektórymi osobami ze środowiska sportowego, wyraźnie podkreśliła, że istnieje wiele tematów, o których nigdy nie mówi się wprost.
“Jest wiele osób, które za plecami mnie krytykują, ale nigdy nie powiedzą mi tego w twarz” – stwierdziła Świątek, a jej słowa natychmiast wywołały burzę w mediach. Tak odważne i jednoznaczne stwierdzenie było nie tylko wyrazem jej frustracji, ale także próbą ukazania realiów świata sportu, w którym wielu zawodników, trenerów i działaczy nie ma odwagi mówić o problemach w sposób jawny.
Co kryje się za słowami Świątek?
Wypowiedź Igi Świątek odbiła się szerokim echem w mediach, ponieważ poruszyła temat, który dotyczy nie tylko tenisa, ale i szeroko pojętego świata sportu. Zawodnicy, zwłaszcza ci na czołowych pozycjach, są często obiektem publicznych komentarzy i krytyki. Jednak, jak zauważyła Świątek, wielu z tych, którzy ją krytykują, nie ma odwagi wyrazić swojej opinii wprost, w rozmowie twarzą w twarz. To właśnie ta nieuczciwość, hipokryzja i brak otwartości stały się głównym tematem jej wypowiedzi.
Iga nie odnosiła się jednak tylko do swoich osobistych doświadczeń. Jej słowa dotyczyły ogólnego zjawiska w świecie sportu, w którym zawodnicy muszą zmagać się nie tylko z wyzwaniami fizycznymi, ale i psychologicznymi. W tej branży, gdzie wizerunek i opinia są niezwykle ważne, krytyka zza kulis jest czymś powszechnym, ale nie zawsze sprawiedliwym. Świątek dała do zrozumienia, że wiele osób, które publicznie ją oceniają, nie mają pojęcia o rzeczywistości sportu i codziennych trudach, z jakimi muszą się mierzyć najlepsi zawodnicy.
Wzrost presji na młodych sportowców
Podnosząc temat krytyki i jej wpływu na psychikę sportowców, Świątek nie tylko ukazała problem braku odwagi w bezpośredniej konfrontacji, ale także zwróciła uwagę na rosnącą presję, jaką odczuwają młodzi sportowcy. W świecie, gdzie rywalizacja staje się coraz bardziej zaawansowana, a każdy detal ma znaczenie, oczekiwania wobec zawodników stają się coraz większe. W takim środowisku, gdzie kariera sportowca może zakończyć się w mgnieniu oka, nie ma miejsca na słabości, a każda decyzja jest analizowana i oceniana na każdym kroku.
Iga Świątek, choć młoda, od lat radzi sobie z tą presją. Jednak jej wypowiedzi sugerują, że coraz trudniej jest utrzymać równowagę pomiędzy profesjonalizmem a zdrowiem psychicznym. W obliczu tej rosnącej presji, niektóre osoby, zamiast wspierać młodych sportowców, wolą je krytykować i oceniać, nie znając pełnego obrazu sytuacji. To z pewnością jest jednym z głównych powodów, dla których Świątek zdecydowała się na publiczne wygarnianie swoich emocji.
Reakcje na wypowiedź Świątek
Wypowiedź Igi Świątek nie pozostała bez echa. W mediach społecznościowych pojawiły się liczne komentarze, zarówno od jej fanów, jak i krytyków. Wielu użytkowników Internetu wyraziło swoje poparcie dla jej słów, wskazując na to, że Iga jest jednym z nielicznych sportowców, którzy mają odwagę mówić o trudnych kwestiach, takich jak presja, krytyka czy nierówności w sporcie. Inni zwrócili uwagę, że Świątek, jako liderka światowego tenisa, ma ogromny wpływ na to, jak postrzegany jest sport i jak traktowani są zawodnicy na najwyższym poziomie.
Z kolei nie brakowało również głosów krytycznych, które sugerowały, że Świątek powinna skoncentrować się na grze, a nie na kontrowersyjnych wypowiedziach. Jednak większość ekspertów i dziennikarzy zauważyła, że jej słowa są istotnym sygnałem w dyskusji o przyszłości sportu, o kulturze krytyki i o roli, jaką odgrywają media w kształtowaniu wizerunku sportowców.
Konkluzja
Wypowiedź Igi Świątek, choć kontrowersyjna, rzuca światło na problemy, z jakimi borykają się najwybitniejsi sportowcy. W świecie tenisa, gdzie presja jest ogromna, a publiczne oceny mogą decydować o przyszłości kariery, odwaga i szczerość w wyrażaniu swoich opinii są nieocenione. Świątek, jako jedna z niewielu, postanowiła powiedzieć to, czego inni nie mają odwagi wyartykułować – o trudach, z jakimi wiąże się życie sportowca, oraz o hipokryzji i fałszywej krytyce, którą często się spotykają. Jej słowa z pewnością na długo pozostaną w pamięci i będą ważnym punktem w dyskusji o przyszłości sportu na najwyższym poziomie.