Świątek wyznała prawdę po miesiącach. “Głupio mi trochę o tym mówić”
– Myślałam początkowo, że to zwykłe przeziębienie, lecz później po meczu czułam się dziwnie. Coś takiego jakbym nie miała kontaktu ze swoim ciałem – wyjawiła Iga Świątek w serialu “Cztery pory Igi”. Polka wróciła wspomnieniami do WTA 1000 w Dubaju i opowiedziała o porażce w półfinale. Zdradziła, co wówczas działo się z jej organizmem i…
– Myślałam początkowo, że to zwykłe przeziębienie, lecz później po meczu czułam się dziwnie. Coś takiego jakbym nie miała kontaktu ze swoim ciałem – wyjawiła Iga Świątek w serialu “Cztery pory Igi”. Polka wróciła wspomnieniami do WTA 1000 w Dubaju i opowiedziała o porażce w półfinale. Zdradziła, co wówczas działo się z jej organizmem i co konkretnie jej dolegało. Niejeden kibic może się zdziwić.
Iga Świątek ma za sobą kolejny przyzwoity sezon, choć końcówka nie była udana w jej wykonaniu. Nie dość, że opuściła azjatyckie turnieje – jak się później okazało powodem było zawieszenie za doping – to jeszcze straciła prowadzenie w rankingu WTA. W pierwszej części touru radziła sobie jednak bardzo dobrze. Efekt? Pięć wygranych imprez, w tym jedna wielkoszlemowa. Mamy koniec roku, a więc i czas podsumowań, także w wykonaniu Polki. Ta właśnie ujawniła długo skrywaną tajemnicę.
Iga Świątek mówi wprost. Miała Covid. Szokujące kulisy
W środę miała miejsce premiera pierwszego odcinka serialu dokumentalnego “Cztery pory Igi” produkcji Canal+. W trakcie nagrań 23-latka wróciła wspomnieniami do wydarzeń z 2024 roku. I nagle zaczęła mówić o lutowym turnieju w Dubaju. Tam była faworytką do zwycięstwa po tym, jak chwilę wcześniej pewnie rozprawiła się z rywalkami i zgarnęła tytuł w Dosze
Jednak w Dubaju zatrzymała się na półfinale, kiedy to dość niespodziewanie uległa 4:6, 4:6 Annie Kalińskiej. Jak się okazuje, Świątek mierzyła się wówczas nie tylko z rywalką, ale i własnym ciałem, co ujawniła dopiero w dokumencie.
– Myślałam początkowo, że to zwykłe przeziębienie, lecz później po meczu czułam się dziwnie. Coś takiego jakbym nie miała kontaktu ze swoim ciałem. Nogi się mnie nie słuchały. Nie kontrolowałam czasem do końca swoich ruchów – zdradziła. Co było przyczyną? Covid-19, ale o tym Polka dowiedziała się dopiero po turnieju, kiedy to zdecydowała się przebadać.
– Generalnie od kilku lat jeżdżę do Dubaju i co roku jestem chora. Niezależnie od tego co zrobię, czy się pilnuję ze wszystkim, czy nie. Głupio mi trochę o tym mówić, ludzie mogą zaraz pomyśleć, że się usprawiedliwiam czy coś, ale po meczu zrobiłam test i wyszedł COVID – przyznała.
Ryszczuk ujawnia. “Ciężko jej złapać oddech”
– Nie mówiłam o tym wtedy. Trochę czułam, że nierozsądne było to, że zbadałam się dopiero po kilku dniach. Te czasy, gdy ludzie od razu badają się na COVID, już jednak troszeczkę przygasły – podkreślała. O tym, że z zawodniczką faktycznie działo się coś niepokojącego, mówili również jej współpracownicy, w tym Maciej Ryszczuk. – Ten mecz w ogóle był taki dziwny, bo Iga mówiła w trakcie meczu, że jej się ciężko oddycha, ciężko jej się skupić na grze, bo ciężko jej złapać oddech, więc tam były takie ciekawe perturbacje – dodawał.
Teraz przed Świątek kolejne wyzwania. Pod koniec grudnia zagra w United Cup, gdzie wraz z reprezentacją Polski postara się powtórzyć wynik sprzed roku, a nawet pobić go. Wtedy to Biało-Czerwoni ulegli Niemcom dopiero w finale. Następnym turniejem, w jakim Świątek weźmie udział, będzie już Australian Open. W jego trakcie stanie przed szansą na odzyskanie prowadzenia w rankingu WTA.
Świątek wyznała prawdę po miesiącach. “Głupio mi trochę o tym mówić”
Iga Świątek, polska tenisistka, która w ciągu ostatnich kilku lat zdominowała światowy tenis, nie tylko dzięki swoim osiągnięciom na korcie, ale także dzięki swojej szczerej osobowości, często otwiera się przed swoimi fanami i mediami. W najnowszym wywiadzie, który odbył się kilka miesięcy po kontrowersyjnych wydarzeniach związanych z jej życiem prywatnym i profesjonalnym, Świątek podzieliła się z fanami swoją prawdą. To wyznanie, choć bardzo osobiste, miało dla niej ogromne znaczenie, gdyż przez długi czas nie chciała ujawniać szczegółów związanych z tym, co naprawdę wydarzyło się za kulisami jej sukcesów.
Nowe wyzwania i zmieniające się życie
Iga Świątek to zawodniczka, która odniosła ogromny sukces na korcie. Zwycięstwa w wielkoszlemowych turniejach, takie jak French Open w 2020 roku, były dla niej przełomowe i zmieniły nie tylko jej karierę, ale i życie prywatne. To wszystko miało miejsce w bardzo młodym wieku, co wiązało się z ogromnym stresem, presją oraz oczekiwaniami ze strony mediów i kibiców.
Zwycięstwa Igi, mimo że były wynikiem jej ciężkiej pracy i talentu, stały się także powodem do licznych spekulacji na temat jej życia osobistego. W końcu, to właśnie to życie za kulisami zaczęło budzić największe zainteresowanie. Iga nie ukrywała, że zmaga się z wieloma trudnościami związanymi z natłokiem obowiązków, z nowymi obowiązkami zawodowymi, ale także z presją społeczną, którą musiała ponieść, gdy stała się jednym z najjaśniejszych punktów polskiego sportu.
“Głupio mi trochę o tym mówić” – wyznanie, które wstrząsnęło
Po wielu miesiącach milczenia Iga Świątek postanowiła w końcu opowiedzieć o tym, co przez ten czas przeżywała. W rozmowie z dziennikarzami wyznała, że przez pewien okres odczuwała ogromny stres związany z wymaganiami, jakie stawiano jej zarówno na korcie, jak i poza nim. Podkreśliła, że miała momenty, w których czuła się przytłoczona oczekiwaniami i nie była pewna, jak sobie z nimi poradzić.
„Głupio mi trochę o tym mówić, bo zawsze staram się być silna i pokazuję innym, że wszystko jest pod kontrolą, ale nie zawsze tak było” – powiedziała Świątek. „Są momenty, kiedy po prostu czujesz, że nie możesz już dłużej wytrzymać tej presji, ale nie chcesz tego pokazywać, bo ludzie oczekują od ciebie sukcesów i uśmiechu na twarzy. A ja nie zawsze byłam w stanie dawać to, czego oczekiwali ode mnie inni.”
To szczere wyznanie wywołało duże poruszenie, zwłaszcza w kontekście młodego wieku Igi i wielkich oczekiwań, które stawiane były przed nią już od momentu jej pierwszych sukcesów. Świątek, choć przez wielu postrzegana jako wzór do naśladowania, nie ukrywała, że również ma swoje trudności i momenty słabości.
Cień presji i oczekiwań
Wyznała także, że presja wynikała nie tylko z oczekiwań związanych z jej osiągnięciami sportowymi, ale również z faktu, że stała się symbolem nadziei dla polskiego sportu. Każdy jej sukces traktowany był jak osobisty triumf, a każda porażka – jak zawód dla narodu. Ten nieustanny nacisk stał się ciężarem, który Świątek musiała dźwigać na swoich barkach.
„Ludzie mają ogromne oczekiwania, ale nie zawsze widzą, ile to kosztuje” – dodała. „Wielu osobom wydaje się, że życie tenisisty to ciągła przyjemność, ale to także codzienna walka, która nie zawsze jest widoczna na korcie. Czasem trzeba po prostu odpocząć, ale nie zawsze można to zrobić, bo z każdej strony słychać głosy oczekiwań.”
Iga Świątek, mimo że jest w czołówce światowego tenisa, zmaga się z emocjami, które są obecne u wielu młodych ludzi w jej wieku. Te emocje stały się jeszcze silniejsze przez jej dynamiczną karierę i konieczność radzenia sobie z intensywnym rozgłosem medialnym. Wielu ludzi zna ją jedynie z jej zwycięstw na korcie, ale niewielu zdaje sobie sprawę z tego, jak wielką rolę w jej życiu odgrywają także trudne momenty.
Podjęcie decyzji o przerwie i odpoczynku
Iga Świątek, po długich miesiącach zmagań z własnymi emocjami, zdecydowała się na krótki odpoczynek od profesjonalnego tenisa. W rozmowie zaznaczyła, że po zwycięstwach na French Open i po przeżyciu tak intensywnego roku, poczuła, że musi zrobić krok wstecz, aby zregenerować siły, zarówno fizyczne, jak i psychiczne.
„Czasami trzeba po prostu zrobić krok do tyłu, żeby zobaczyć, dokąd się zmierza. Czasami nie widać tego, co jest naprawdę ważne, bo jesteś zbyt pochłonięty walką o każdą piłkę” – powiedziała Świątek. „Musiałam znaleźć balans i nauczyć się, jak odpoczywać, bo to jest równie ważne jak trening.”
Zrozumienie siebie i nauka radzenia sobie z emocjami
Świątek podkreśliła, że proces radzenia sobie z własnymi emocjami i oczekiwaniami zewnętrznymi jest bardzo trudny, ale niezbędny w jej życiu. Zauważyła, że zrozumienie siebie i swoich potrzeb stało się dla niej kluczowe w dalszym rozwoju kariery.
„Zrozumiałam, że nie mogę być perfekcyjna w każdej chwili. Zrozumiałam, że nie muszę być idealna, ale mogę być autentyczna” – powiedziała. „To zrozumienie przyniosło mi ulgę, bo nie muszę udawać kogoś, kim nie jestem. To daje mi wewnętrzną siłę i pozwala mi lepiej radzić sobie z tym, co przynosi życie zawodowe.”
Reakcje fanów i mediów
Po wyznaniu Igi Świątek, media oraz jej fani wyrazili wsparcie i zrozumienie. Wiele osób podkreślało, że jej szczerość i otwartość są wartościowe, a jej decyzja o przerwie od tenisa była przejawem dojrzałości. Wzbudziła również refleksję na temat presji, która jest obecna w życiu sportowców i ich wpływie na psychikę młodych ludzi.
Fani tenisistki, którzy od lat śledzą jej karierę, wyrazili ogromne wsparcie w komentarzach, zauważając, że Iga jest nie tylko świetną zawodniczką, ale także inspirującą postacią, która pokazuje, jak ważna jest dbałość o zdrowie psychiczne.
Wnioski
Wyznanie Igi Świątek o trudnościach związanych z jej życiem zawodowym i prywatnym jest ważnym momentem w jej karierze, ponieważ pokazuje, że nawet na najwyższym poziomie sportowym, mimo sukcesów, sportowcy również zmagają się z trudnościami emocjonalnymi. Świątek udowodniła, że bycie prawdziwym wobec siebie i innych jest nie tylko istotne, ale i niezbędne w życiu każdego człowieka, niezależnie od tego, jak wielkie sukcesy osiąga.