Świątek wzięła rewanż, Zheng kompletnie bezradna. Polka w półfinale w Indian Wells
Iga Świątek w półfinale WTA 1000 w Indian Wells – pewne zwycięstwo nad Qinwen Zheng Deszczowa aura w Indian Wells niemal pokrzyżowała plany organizatorom i zawodniczkom, jednak ostatecznie ćwierćfinałowy pojedynek pomiędzy Igą Świątek a Qinwen Zheng odbył się zgodnie z planem. Polka po raz kolejny potwierdziła swoją doskonałą formę i udanie zrewanżowała się Chince za…
Iga Świątek w półfinale WTA 1000 w Indian Wells – pewne zwycięstwo nad Qinwen Zheng
Deszczowa aura w Indian Wells niemal pokrzyżowała plany organizatorom i zawodniczkom, jednak ostatecznie ćwierćfinałowy pojedynek pomiędzy Igą Świątek a Qinwen Zheng odbył się zgodnie z planem. Polka po raz kolejny potwierdziła swoją doskonałą formę i udanie zrewanżowała się Chince za półfinałową porażkę na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Raszynianka wygrała 6:3, 6:3, po raz czwarty z rzędu awansując do najlepszej czwórki BNP Paribas Open.
Świątek bezlitosna dla rywalek – świetna dyspozycja w Indian Wells
Tegoroczna edycja turnieju WTA 1000 w Indian Wells od początku układa się znakomicie dla liderki światowego rankingu. Na drodze do ćwierćfinału Polka nie tylko wygrała wszystkie swoje mecze, ale straciła w nich zaledwie sześć gemów. Jej przeciwniczki – Caroline Garcia, Dajana Jastremska i Karolina Muchova – nie były w stanie nawiązać z nią wyrównanej walki. Szczególne wrażenie zrobiło spotkanie czwartej rundy przeciwko Czeszce, w którym Świątek zwyciężyła w imponującym stylu – 6:1, 6:1 w zaledwie 57 minut.
Mecz z Qinwen Zheng był ósmym starciem tych tenisistek. Do tej pory Polka sześciokrotnie wychodziła zwycięsko z ich pojedynków, lecz ostatnie starcie – podczas półfinału igrzysk olimpijskich w Paryżu – padło łupem Chinki. Wówczas to Zheng odebrała Świątek marzenia o złocie olimpijskim, co dodało dodatkowego smaku ich rywalizacji w Indian Wells. Tym razem jednak to raszynianka była górą, rewanżując się w najlepszy możliwy sposób.
—
Świetny początek Świątek i szybkie przełamanie
Pojedynek rozpoczął się od serwisu Igi Świątek, która pewnie utrzymała swoje podanie. Qinwen Zheng miała natomiast problemy przy returnie i już w swoim pierwszym gemie serwisowym została postawiona pod ścianą. Polka błyskawicznie wykorzystała słabości rywalki, zdobywając dwa break pointy. Pierwszy z nich okazał się decydujący – Chinka popełniła podwójny błąd serwisowy, co pozwoliło Świątek na szybkie objęcie prowadzenia.
Po chwili raszynianka potwierdziła przewagę, wygrywając kolejne podanie i wychodząc na 3:0. Wówczas nad kortami w Indian Wells zaczęły pojawiać się pierwsze krople deszczu, lecz po krótkiej przerwie gra została wznowiona.
Chinka w końcu przełamała swoją niemoc, zdobywając pierwszy gem, lecz nie zmieniło to ogólnego obrazu meczu. Świątek natychmiast odpowiedziała wygranym własnym serwisem, utrzymując bezpieczną przewagę.
—
Rzadko spotykana sytuacja – pięć punktów z rzędu dla Świątek
Najbardziej nietypowym momentem pierwszego seta był szósty gem, w którym Zheng prowadziła 40-0 przy własnym podaniu, lecz nie zdołała zamknąć gema. Świątek wygrała pięć kolejnych akcji, doprowadzając do drugiego przełamania. Szczególnie efektowna była ostatnia piłka tego gema – potężne uderzenie Polki zostawiło Chinkę bez odpowiedzi.
Przy stanie 5:1 raszynianka miała okazję, by zamknąć pierwszego seta przy własnym serwisie, jednak niespodziewanie straciła podanie, pozwalając Zheng na odrobienie części strat. Chinka dorzuciła jeszcze jeden gem, zmniejszając dystans do 5:3, ale na więcej nie było jej stać. W kolejnym rozdaniu Świątek zachowała zimną krew i domknęła pierwszego seta wynikiem 6:3.
—
Dominacja Świątek w drugim secie
Druga odsłona meczu rozpoczęła się podobnie do pierwszej – od mocnego uderzenia Świątek. Qinwen Zheng prowadziła już 40-0 przy swoim serwisie, lecz ponownie nie potrafiła wykorzystać przewagi. Polka doprowadziła do równowagi, a następnie wywalczyła przełamanie. Chinka zdecydowała się na dropszota przy break poincie, lecz zagranie było nieudane, co dało Świątek przewagę na starcie drugiego seta.
W kolejnym gemie Polka potwierdziła dominację, wychodząc na 2:0. Z każdą kolejną akcją mistrzyni olimpijska traciła pewność siebie, co bezlitośnie wykorzystywała Świątek. Kolejne przełamanie do zera sprawiło, że na tablicy widniał już wynik 4:0.
Zheng była w stanie odpowiedzieć dopiero przy stanie 4:0, zdobywając pierwszy gem w tej partii. W międzyczasie zaczęły się pogarszać warunki atmosferyczne – wiatr przybierał na sile, a w powietrzu wisiały kolejne opady deszczu.
—
Zheng walczy do końca, ale Świątek nie daje się złamać
W szóstym gemie drugiego seta Qinwen Zheng miała jeszcze szansę na powrót do meczu, wypracowując trzy break pointy. Jednak w kluczowych momentach Polka wykazała się doświadczeniem – pomogła sobie serwisem i skutecznymi akcjami przy siatce, finalnie broniąc wszystkie okazje rywalki i utrzymując prowadzenie.
Przy stanie 5:2 gra została wstrzymana na kilka minut z powodu opadów deszczu. Po przetarciu kortu zawodniczki wróciły do gry, a Zheng wygrała swoje podanie, zmniejszając dystans do 5:3.
Mimo że Chinka podjęła ostatnią próbę odrobienia strat, nie była już w stanie odmienić losów spotkania. Świątek zachowała spokój i przy serwisie rywalki nie oddała jej nawet jednego punktu, zamykając mecz przy pierwszej okazji.
—
Pewny awans do półfinału – rywalką Mirra Andriejewa lub Elina Switolina
Ostatecznie Iga Świątek triumfowała 6:3, 6:3, udanie rewanżując się Qinwen Zheng za półfinał igrzysk olimpijskich. Raszynianka po raz czwarty z rzędu awansowała do półfinału BNP Paribas Open, potwierdzając, że w Indian Wells czuje się znakomicie.
W walce o finał Polka zmierzy się z jedną z dwóch tenisistek – młodą i niezwykle utalentowaną Mirrą Andriejewą lub doświadczoną Eliną Switoliną. Bez względu na rywalkę, Świątek będzie faworytką do kolejnego zwycięstwa i awansu do finału prestiżowego turnieju w Kalifornii.