Świątek zdeklasowała mistrzynię US Open. 6:1 i 6:0, Polka w czwartej rundzie w Melbourne
Dotychczasowy bilans w bezpośrednich starciach pomiędzy Igą i Emmą na poziomie zawodowym wynosił 3-0 na korzyść raszynianki. Na dodatek 23-latka wygrała także ich potyczkę w ćwierćfinale juniorskiego Wimbledonu 2018. Polka nie straciła jeszcze seta w rywalizacji z młodszą rywalką, jednak spora część tych starć generowała ogromny ładunek emocjonalny, często widzieliśmy wyrównane partie. Podobnie miało być…
Dotychczasowy bilans w bezpośrednich starciach pomiędzy Igą i Emmą na poziomie zawodowym wynosił 3-0 na korzyść raszynianki. Na dodatek 23-latka wygrała także ich potyczkę w ćwierćfinale juniorskiego Wimbledonu 2018. Polka nie straciła jeszcze seta w rywalizacji z młodszą rywalką, jednak spora część tych starć generowała ogromny ładunek emocjonalny, często widzieliśmy wyrównane partie. Podobnie miało być i tym razem.
Koncertowy występ Igi Świątek. Polka zagra o ćwierćfinał Australian Open
Jeszcze nie wystartował mecz, a Marija Cicak wręczyła Polce… ostrzeżenie. Pani sędzia uznała, że Iga wydłuża moment rozpoczęcia spotkania, chociaż Świątek prawdopodobnie zrobiła to w oczekiwaniu na ręczniki. Mimo krótkiej dyskusji nie wytrąciło to naszej reprezentantki z równowagi – wręcz przeciwnie – wygrała sześć punktów z rzędu i zapachniało prowadzeniem 2:0 po tym, jak pojawiły się dwa break pointy po stronie raszynianki. Nie udało się jednak ich wykorzystać i ostatecznie na tablicy wyników pojawił się rezultat 1:1.
23-latka grała cierpliwie i czekała na kolejne okazje na przełamanie. Te zrodziły się już podczas kolejnego rozdania przy serwisie Brytyjki. Tym razem wiceliderka rankingu WTA miała aż trzy szanse z rzędu. Przy drugiej popisała się kapitalnym minięciem z defensywy i mieliśmy 3:1 dla Polki. Później Iga efektownie utrzymała także swoje podanie, do zera.
Świątek nie dawała rywalce chwili wytchnienia, cały czas napierała i zmuszała mistrzynię US Open 2021 do błędów. Raszynianka konsekwentnie realizowała swoją taktykę i to przyniosło pozytywne skutki także w kolejnych minutach. Ponownie przełamanie pozwoliło naszej tenisistce zamykać seta przy stanie 5:1. Znów nie miała praktycznie żadnych szans problemów przy swoim podaniu. Jedyny punkt zdobyty w tym gemie przez Raducanu miał miejsce po podwójnym błędzie Polki. Ostatecznie premierowa odsłona zakończyła się wynikiem 6:1.
Emma próbowała zaczepić się na grę na starcie drugiego seta. Wiedziała, że już nie ma nic do stracenia. Świetnie pracowała w defensywie, ale to i tak było zbyt mało, by utrzymać swoje podanie. Świątek dopięła swego za trzecim break pointem i już na starcie wypracowała sobie przewagę przełamania. Z każdą minutą Iga coraz bardziej odbierała atuty rywalce. Ostatecznie skończyło się pogromem. Raszynianka wygrała spotkanie 6:1, 6:0 i w kapitalnym stylu zameldowała się w czwartej rundzie, gdzie zagra z Evą Lys.
Dokładny zapis relacji z meczu Iga Świątek – Emma Raducanu jest dostępny TUTAJ.
Najlepsze zagrania Igi Świątek w United Cup.