Święty-Ersetic znów to zrobiła! Minęło 1098 dni
Justyna Święty-Ersetic znów w finale halowych mistrzostw świata! Czy w Nankinie zdobędzie swój pierwszy indywidualny medal tej imprezy? Justyna Święty-Ersetic po raz kolejny udowadnia, że nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w swojej bogatej karierze. W piątek w chińskim Nankinie awansowała do finału biegu na 400 metrów podczas halowych mistrzostw świata. To już jej piąty indywidualny…
Justyna Święty-Ersetic znów w finale halowych mistrzostw świata! Czy w Nankinie zdobędzie swój pierwszy indywidualny medal tej imprezy?
Justyna Święty-Ersetic po raz kolejny udowadnia, że nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w swojej bogatej karierze. W piątek w chińskim Nankinie awansowała do finału biegu na 400 metrów podczas halowych mistrzostw świata. To już jej piąty indywidualny finał w tej prestiżowej imprezie! Do tej pory w tej rywalizacji zajmowała miejsca tuż za podium – była czwarta w Sopocie (2014), czwarta w Birmingham (2018) i czwarta w Belgradzie (2022) oraz piąta w Oregonie (2016). Czy tym razem uda jej się przełamać tę passę i zdobyć pierwszy indywidualny medal halowych mistrzostw świata?
Bogata kolekcja medali, ale bez tego jednego…
Justyna Święty-Ersetic ma na swoim koncie wspaniałą kolekcję medali z największych lekkoatletycznych imprez. Jest mistrzynią olimpijską w sztafecie mieszanej 4×400 m i wicemistrzynią olimpijską w klasycznej sztafecie 4×400 m kobiet. Ma także srebro i brąz mistrzostw świata, dwa srebra i brąz halowych mistrzostw świata, złoto i srebro mistrzostw Europy na stadionie oraz dwa złota i brąz halowych mistrzostw Europy. Większość tych sukcesów odniosła w rywalizacji sztafetowej, ale indywidualnie również potrafiła błyszczeć – w 2018 roku zdobyła złoty medal mistrzostw Europy na stadionie, a w hali sięgnęła po srebro w 2021 i brąz w 2017 roku.
Jednak wciąż brakuje jej jednego osiągnięcia – indywidualnego medalu halowych mistrzostw świata. W 2025 roku w Nankinie staje przed kolejną szansą, by w końcu zdobyć upragnione podium w tej imprezie.
Wydawało się, że najlepsze lata ma już za sobą
Ostatnie lata nie były łatwe dla Święty-Ersetic. Po kontuzjach i problemach zdrowotnych wielu uważało, że jej najlepszy czas w sporcie już minął. Ale doświadczona zawodniczka nie zamierzała się poddawać. Już na mistrzostwach Polski sprawiła niespodziankę, pokonując Natalię Bukowiecką (wcześniej Kaczmarek), czyli aktualną brązową medalistkę olimpijską. Dwa tygodnie temu na mistrzostwach Europy w Apeldoorn zajęła piąte miejsce, co było obiecującym wynikiem.
Teraz w Nankinie ponownie pokazuje, że wciąż potrafi walczyć z najlepszymi. W eliminacjach nie była faworytką, zwłaszcza że halowe mistrzostwa świata, mimo nieco słabszej obsady niż zwykle, wciąż gromadzą świetne zawodniczki. W swoim biegu eliminacyjnym rywalizowała m.in. z Amerykanką Alexis Holmes i Jamajką Leah Anderson. Po pierwszym okrążeniu była dopiero czwarta, ale nie straciła zimnej krwi. Dzięki doskonałej taktyce i mocnemu finiszowi wbiegła na drugie miejsce, ustępując tylko Holmes. Uzyskała wynik 52,22 s i pewnie awansowała do finału.
„Bieganie sprawia mi ogromną frajdę”
Po biegu Polka nie kryła radości i podkreślała, że znów czuje się świetnie na bieżni. – Jestem w tym sezonie bardzo dobrze przygotowana, nie boję się biegania, sprawia mi to ogromną frajdę i myślę, że to widać. Mam nadzieję, że jutro spotkamy się w równie dobrych nastrojach – mówiła w rozmowie z Aleksandrem Dzięciołowskim z TVP Sport.
Finał zaplanowano na sobotę na godzinę 13:44 czasu polskiego. To już piąty finał Święty-Ersetic w jej piątym indywidualnym starcie w tej imprezie! Żadna inna Polka nie osiągnęła takiego wyniku.
Oto dotychczasowe finały Święty-Ersetic na halowych mistrzostwach świata:
2014 – Sopot, 4. miejsce
2016 – Oregon, 5. miejsce
2018 – Birmingham, 4. miejsce
2022 – Belgrad, 4. miejsce
2025 – Nankin, już w finałowej szóstce
Do finału weszła z najsłabszym, szóstym czasem, co oznacza, że pobiegnie z mniej korzystnego toru. W hali, gdzie bieżnia ma tylko 200 metrów i są ostre wiraże, ma to spore znaczenie. Ale Święty-Ersetic nie zamierza się tym przejmować. – Cieszę się, że hala jest z długimi prostymi i jak widać, mogę to wykorzystać – mówi zawodniczka, która zawsze słynęła ze znakomitego finiszu.
Polacy w Nankinie – dobre występy Wielgosz i Sieradzkiego
Święty-Ersetic to nie jedyna reprezentantka Polski, która walczy w Nankinie. W piątek startowało także troje innych polskich lekkoatletów. Anna Wielgosz i Patryk Sieradzki awansowali do półfinałów biegów na 800 metrów, co jest bardzo dobrym prognostykiem przed kolejnymi startami. Szczególne nadzieje wiążemy z Wielgosz, która dwa tygodnie temu zdobyła złoty medal halowych mistrzostw Europy w Apeldoorn.
Nieco mniej szczęścia miała Paulina Ligarska, która dobrze radziła sobie w pięcioboju, ale w skoku w dal, czyli czwartej konkurencji, spaliła wszystkie trzy próby. Przez to straciła szanse na dobry wynik i ostatecznie uplasowała się na 13. miejscu.
Czy Święty-Ersetic spełni swoje marzenie?
W sobotę wszystko będzie jasne. Justyna Święty-Ersetic po raz piąty stanie do walki o medal halowych mistrzostw świata. Czy wreszcie uda jej się wskoczyć na podium? Bez względu na wynik już teraz udowodniła, że wciąż należy do światowej czołówki i potrafi rywalizować z najlepszymi. Jeśli do jej świetnej formy dołoży swój legendarny finisz, wszystko jest możliwe.
Jedno jest pewne – kibice będą trzymać kciuki za Justynę Święty-Ersetic, bo jej historia to przykład prawdziwej sportowej pasji, determinacji i miłości do biegania.