Szalone sceny w Indian Wells. To może czekać także Igę Świątek
Indian Wells – „Tenisowy Raj” z kaprysami natury Tegoroczna edycja prestiżowego turnieju Indian Wells wzbudziła duże zainteresowanie, a w centrum uwagi znalazła się nawierzchnia kortów. Choć organizatorzy zdecydowali się na jej zmianę, zawodnicy twierdzą, że różnice w porównaniu do poprzednich lat są praktycznie niezauważalne. To, co natomiast pozostało niezmienne, to charakterystyczne warunki atmosferyczne panujące w…
Indian Wells – „Tenisowy Raj” z kaprysami natury
Tegoroczna edycja prestiżowego turnieju Indian Wells wzbudziła duże zainteresowanie, a w centrum uwagi znalazła się nawierzchnia kortów. Choć organizatorzy zdecydowali się na jej zmianę, zawodnicy twierdzą, że różnice w porównaniu do poprzednich lat są praktycznie niezauważalne. To, co natomiast pozostało niezmienne, to charakterystyczne warunki atmosferyczne panujące w Kalifornii. Suchy, pustynny klimat oraz specyficzne uwarunkowania wiatrowe sprawiają, że rywalizacja w Indian Wells bywa nieprzewidywalna.
Jedną z zawodniczek, która doskonale odnajduje się w tej specyfice, jest Iga Świątek. Polka wielokrotnie podkreślała, że lubi kalifornijskie warunki, a jej sukcesy na tych kortach, w tym triumf w 2022 roku, tylko to potwierdzają. Podobnie jak w poprzednich latach, także i w tym roku nie brakuje niespodziewanych zdarzeń, w których swój udział ma nie tylko sportowa rywalizacja, ale również kapryśna natura.
Nieprzewidywalna natura w „Tenisowym Raju”
Indian Wells nie bez powodu zyskało miano „Tenisowego Raju”. Organizatorzy promują turniej właśnie tym hasłem, a wielu zawodników chętnie potwierdza wyjątkowość tego miejsca. Świetne warunki do treningu, doskonała infrastruktura oraz piękne widoki sprawiają, że dla tenisistów jest to jedna z ulubionych imprez w całym sezonie. Jednak oprócz tych zalet turniej słynie także z kaprysów przyrody, które co roku zaskakują uczestników.
Przykładem może być ubiegłoroczny mecz Carlosa Alcaraza i Alexandra Zvereva, który został zakłócony przez… atak pszczół! Owady wdarły się na kort i przerwały spotkanie, co wymusiło interwencję specjalisty. Zawodnicy oraz kibice byli świadkami niezwykłej sytuacji, jaką rzadko można zobaczyć w zawodowym tenisie.
W tym roku natura ponownie przypomniała o swojej obecności – tym razem w meczu pierwszej rundy pomiędzy Brytyjczykiem Jacobem Fearnleyem a Brazylijczykiem Joao Fonsecą. Wiatr tego dnia przybierał na sile i momentami utrudniał grę. W pewnym momencie poryw wiatru był na tyle silny, że na kort wleciał ręcznik, przerywając akcję.
Sędzia nie miał wyjścia – musiał zatrzymać grę, aby usunąć nieoczekiwany „gościniec” z kortu. To jednak nie był koniec problemów związanych z pogodą. Chwilę później kolejne podmuchy zerwały z głowy Joao Fonseki czapkę, co po raz kolejny zaburzyło przebieg rywalizacji.
Czy Iga Świątek poradzi sobie z wiatrem?
Warunki panujące w Indian Wells niejednokrotnie wpływały na przebieg meczów, a wietrzna aura potrafi pokrzyżować plany nawet najlepszym zawodnikom. Jednak dla Igi Świątek gra w takich okolicznościach nie stanowi większego problemu.
Polka już nieraz udowodniła, że potrafi doskonale dostosować się do zmiennych warunków. Przykładem może być jej triumf podczas WTA Finals w Cancun, gdzie zmagała się z silnym wiatrem i deszczem, a mimo to sięgnęła po tytuł. Podobnie może być w Indian Wells – choć kapryśna natura może stanowić wyzwanie, to jednak Świątek ma na to swoją odpowiedź.
Turniej w Kalifornii dopiero się rozkręca, a przed nami jeszcze wiele emocjonujących meczów. Jedno jest pewne – Indian Wells po raz kolejny udowadnia, że jest miejscem wyjątkowym, nie tylko ze względu na tenis na najwyższym poziomie, ale także przez nieprzewidywalne warunki, które dodają tej imprezie dodatkowego kolorytu.