Szczęsny przemówił po finale Pucharu Króla. “Zwariował. Krzyczałem”
Wojciech Szczęsny po finale Pucharu Króla: „Ani przez chwilę nie wątpiłem, że odrobimy stratę” FC Barcelona zdobyła drugie trofeum w tym sezonie. Po triumfie w Superpucharze Hiszpanii, “Blaugrana” sięgnęła również po Puchar Króla, pokonując w emocjonującym finale Real Madryt 3:2. Decydującego gola w 116. minucie dogrywki zdobył Jules Kounde. Po meczu głos zabrał Wojciech Szczęsny,…
Wojciech Szczęsny po finale Pucharu Króla: „Ani przez chwilę nie wątpiłem, że odrobimy stratę”
FC Barcelona zdobyła drugie trofeum w tym sezonie. Po triumfie w Superpucharze Hiszpanii, “Blaugrana” sięgnęła również po Puchar Króla, pokonując w emocjonującym finale Real Madryt 3:2. Decydującego gola w 116. minucie dogrywki zdobył Jules Kounde. Po meczu głos zabrał Wojciech Szczęsny, który od momentu powrotu z emerytury odegrał kluczową rolę w drużynie.
35-letni bramkarz, który udzielił wywiadu TVP Sport, nie krył radości z kolejnego sukcesu, ale już myśli o kolejnych wyzwaniach. – To niesamowity moment. Dziś będziemy się cieszyć tym zwycięstwem, ale w głębi duszy myślę już o meczu w przyszłą środę – powiedział, cytowany przez profil BarcaTimes na platformie X.
Szczęsny podkreślił, że drużyna wypracowała sobie nawyk wygrywania finałów. – Mamy fajny zwyczaj wygrywania finałów – najpierw Superpuchar, teraz Puchar Króla. Mam nadzieję, że przed nami jeszcze jeden finał i również uda się go wygrać – stwierdził.
„Krzyczałem, żeby nie strzelał!” – Szczęsny o decydującym golu Kounde
Polski bramkarz odniósł się również do przebiegu dramatycznego finału. Przypomniał, że Barcelona objęła prowadzenie po efektownym trafieniu Pedriego. Jednak w drugiej połowie Real Madryt odwrócił losy meczu dzięki bramkom Kyliana Mbappe i Auréliena Tchouaméniego.
– Był moment, kiedy straciliśmy kontrolę nad meczem. Wiedzieliśmy, że po przerwie Real zagra agresywniej – w pierwszej połowie byli dość pasywni, a musieli odrabiać straty. Byliśmy na to przygotowani, ale przez 15-20 minut nie radziliśmy sobie najlepiej. Takie przestoje w starciu z tak klasowym zespołem kończą się utratą bramek – wyjaśnił Szczęsny.
Mimo trudności, polski golkiper nie tracił wiary w końcowy sukces. – Było ciężko, ale ani przez chwilę nie wątpiłem, że uda nam się odrobić stratę – zapewnił.
W końcówce meczu kluczową rolę odegrał Jules Kounde, który zdobył zwycięską bramkę. Szczęsny z humorem wspominał ten moment: – Potem Jules zwariował i oddał strzał z dystansu. Krzyczałem, żeby nie strzelał, ale na szczęście mnie nie posłuchał – zakończył z uśmiechem.