Szef światowych skoków zdecydował o ogromnej zmianie. “Nie możemy iść tą drogą”
Jak jeden upadek i jeden gest zmieniły historię skoków narciarskich Czasami jedno wydarzenie, jeden moment, jeden gest mogą wywołać zmiany, które wpływają na całe pokolenia sportowców. Taki właśnie przełomowy moment miał miejsce 14 marca 2009 roku na mamuciej skoczni w Vikersund. Wtedy to młody, zaledwie 19-letni Gregor Schlierenzauer, skoczek o nieprzeciętnym talencie, zaliczył dwa upadki,…
Jak jeden upadek i jeden gest zmieniły historię skoków narciarskich
Czasami jedno wydarzenie, jeden moment, jeden gest mogą wywołać zmiany, które wpływają na całe pokolenia sportowców. Taki właśnie przełomowy moment miał miejsce 14 marca 2009 roku na mamuciej skoczni w Vikersund. Wtedy to młody, zaledwie 19-letni Gregor Schlierenzauer, skoczek o nieprzeciętnym talencie, zaliczył dwa upadki, które na zawsze zmieniły skoki narciarskie. Po drugim z nich wykonał gest, który przeszedł do historii – popukał się w czoło, dając do zrozumienia, co myśli o decyzjach jury. Ten jeden ruch ręką wywołał debatę, która doprowadziła do fundamentalnej reformy przepisów.
—
Schlierenzauer bije rekordy, ale ląduje na plecach
Trzeba cofnąć się do tamtego marcowego dnia, kiedy skocznia w Vikersund była znacznie mniejsza niż dziś. Jej rozmiar (HS) wynosił 207 metrów, co w porównaniu do dzisiejszego 240-metrowego rozmiaru pokazuje, jak bardzo zmieniły się loty narciarskie. Mimo to Gregor Schlierenzauer tego dnia wylądował – a właściwie upadł – na 213. oraz 224. metrze.
Był to konkurs drużynowy, w którym Austria i tak nie miała sobie równych, zwyciężając z przewagą 44,5 punktu nad Finlandią. Ale to nie zwycięstwo Austriaków było najważniejsze tego dnia. Najbardziej pamiętne okazały się dwa loty Schlierenzauera, które zakończyły się upadkami, a szczególnie jego reakcja po drugim z nich.
Gdy tylko podniósł się z zeskoku, zirytowany skoczek wykonał gest, który widzowie przed telewizorami zapamiętali na lata – popukał się palcem w czoło. To był jego sposób na powiedzenie: „Co wyście zrobili?!”.
„To jest straszne dla kręgosłupa” – komentuje Szaranowicz
Zachowanie Schlierenzauera skomentował na antenie TVP legendarny komentator Włodzimierz Szaranowicz. Jego słowa doskonale oddawały dramatyczność sytuacji:
– „Spadał, nie chciał ciągnąć, bał się, nawet nie chciał tego ustać, bo to jest straszne dla kręgosłupa. To tak jakby skoczyć z drugiego piętra” – mówił Szaranowicz, analizując upadek Austriaka.
Nastolatek z Innsbrucka miał w tamtym momencie pełne prawo być zirytowany. Już wcześniej próbował przekonać jury, by ostatnią grupę zawodników puszczano z niższej belki, ponieważ warunki wietrzne sprawiały, że skoczkowie osiągali niebezpieczne odległości. Jury jednak pozostawało nieugięte – Schlierenzauer został puszczony z dziesiątej belki, co skończyło się spektakularnym upadkiem.
Nastolatek, który nie zachował się ładnie, ale miał rację
Nie wszystkim podobało się zachowanie Schlierenzauera. Adam Małysz w swojej ocenie sytuacji był surowy:
– „To był brzydki gest, tak się nie robi, powinien to zachować dla siebie” – mówił nasz mistrz, który słynął ze stoickiego spokoju i szacunku wobec sędziów.
Jednak niezależnie od oceny jego zachowania, wszyscy wiedzieli jedno: Schlierenzauer miał rację. W tamtym czasie regulamin nie przewidywał możliwości obniżenia belki startowej dla pojedynczego zawodnika i jednoczesnego przyznania mu rekompensaty punktowej. Gdyby jury chciało uniknąć niebezpiecznej sytuacji, mogło jedynie unieważnić całą serię, skrócić rozbieg i nakazać wszystkim skakać jeszcze raz.
To jednak oznaczałoby brak widowiska – a skoki narciarskie, jak każdy sport, są także formą rozrywki dla widzów.
„Nie możemy iść dłużej tą drogą” – Walter Hofer zmienia przepisy
W tamtym momencie władze skoków narciarskich zaczęły zdawać sobie sprawę, że potrzebna jest zmiana systemu. Walter Hofer, ówczesny dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich, wspominał później w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego”, że decyzja dojrzewała już od jakiegoś czasu:
– „W 2009 roku w Vancouver zaczynaliśmy konkurs bardzo wcześnie i warunki poprawiały się z każdą minutą. Ville Larinto spadł na 149. metr, a do końca został tylko Gregor Schlierenzauer. Co miało zrobić jury?” – zastanawiał się Austriak.
Sytuacja była patowa – skoczek w genialnej formie, korzystny wiatr, ale zbyt wysoka belka i brak możliwości korekty.
– „Miarka przebrała się tej samej zimy w Vikersund. Po upadku na 224. metrze Gregor dobitnie pokazał sędziom, co myśli o ich decyzjach. Po konkursie podszedł do mnie Horst Nilgen, odpowiedzialny za marketing w Pucharze Świata, i powiedział: ‘Walter, nie możemy iść dłużej tą drogą’” – wspominał Hofer.
W efekcie latem podczas Letniego Grand Prix rozpoczęto testowanie nowego systemu, który obowiązuje do dziś.
—
Nowe zasady w skokach: obniżanie belki i punkty za wiatr
Od sezonu 2010/2011 wprowadzono możliwość zmiany belki startowej w trakcie konkursu. Co więcej, jeśli skoczek startował z obniżonej belki, otrzymywał dodatkowe punkty rekompensujące trudniejsze warunki.
To samo zaczęło dotyczyć warunków wietrznych – zawodnicy zaczęli dostawać dodatkowe punkty za niekorzystny wiatr w plecy oraz tracić za wiatr pod narty. System ten, choć nie idealny, pozwolił jury zawodów lepiej reagować na zmieniające się warunki i dbać o bezpieczeństwo skoczków.
—
Gregor Schlierenzauer: wielki mistrz i reformator skoków
Po tamtym konkursie w Vikersund Schlierenzauer bardzo szybko ochłonął. Na konferencji prasowej mówił już zupełnie innym tonem:
– „Zdecydowanie miałem za dużą prędkość na rozbiegu, ale oczywiście praca sędziów nie jest łatwa, trudno podejmować odpowiednie decyzje” – przyznał.
Dziś nikt nie ma wątpliwości, że jego frustracja z tamtego dnia doprowadziła do jednej z najważniejszych zmian w historii skoków narciarskich.
—
Vikersund 2025: kolejny rozdział historii skoków
W sobotę na mamuciej skoczni w Vikersund odbędzie się kolejny konkurs Pucharu Świata i turnieju Raw Air w sezonie 2024/2025. Na starcie zobaczymy pięciu Polaków: Pawła Wąska, Aleksandra Zniszczoła, Jakuba Wolnego, Kamila Stocha i Macieja Kota.
Czy któryś z nich zapisze się w historii skoków tak jak Gregor Schlierenzauer? Początek zawodów o godzinie 17:00. Transmisja na TVN-ie, Eurosporcie i platformie MAX.