Szeremeta wróciła na ring i od razu takie słowa. “Nie podobało mi się to”
Julia Szeremeta w półfinale Pucharu Świata. Polka pokonała Alyssę Mendozę i zmierzy się z “Potworem” z Kazachstanu Julia Szeremeta udanie rozpoczęła swoje zmagania w tegorocznej edycji Pucharu Świata, który odbywa się w brazylijskim Foz do Iguacu. W swoim pierwszym pojedynku Polka zmierzyła się z reprezentantką Stanów Zjednoczonych – Alyssą Mendozą – i po wyrównanej walce…
Julia Szeremeta w półfinale Pucharu Świata. Polka pokonała Alyssę Mendozę i zmierzy się z “Potworem” z Kazachstanu
Julia Szeremeta udanie rozpoczęła swoje zmagania w tegorocznej edycji Pucharu Świata, który odbywa się w brazylijskim Foz do Iguacu. W swoim pierwszym pojedynku Polka zmierzyła się z reprezentantką Stanów Zjednoczonych – Alyssą Mendozą – i po wyrównanej walce odniosła zwycięstwo, które zapewniło jej awans do półfinału prestiżowego turnieju. Sędziowie jednogłośnie przyznali jej wygraną na punkty, co świadczy o solidnej dyspozycji naszej pięściarki, mimo że po igrzyskach olimpijskich w Paryżu, gdzie zdobyła srebrny medal, nie była zbyt aktywna w ringu.
W rozmowie z dziennikarzami programu Ring TVP Sport, Szeremeta szczerze oceniła swój występ oraz podzieliła się przemyśleniami na temat swojej aktualnej formy i zbliżającego się pojedynku półfinałowego.
– Wiem, że to był bardzo ciężki bój – przyznała Polka. – Niemal rok temu do ostatnich sekund walczyłyśmy z Mendozą o kwalifikację olimpijską we Włoszech. Przed tym pojedynkiem nie oglądałam naszej wcześniejszej walki z Busto Arsizio. Po prostu wyszłam do ringu i skupiłam się na sobie. Wydaje mi się, że zrobiłam krok do przodu – rozwijam się, a z każdą walką czuję się coraz lepiej.
Choć Szeremeta może pochwalić się ostatnimi zwycięstwami, to nie ukrywa, że nie wszystkie walki były na poziomie, który ją satysfakcjonuje.
– W Debreczynie wygrałam, ale nie byłam zadowolona z tego, jak wyglądał mój boks. Czułam, że to jeszcze nie to. W Brazylii jest już dużo lepiej. Wracam do swojego stylu – czuję luz i bawię się w ringu. To jest właśnie to, co lubię najbardziej – dodała z entuzjazmem.
W piątkowym półfinale Szeremeta stanie naprzeciwko wymagającej przeciwniczki – Ulzhy Sarsenbek z Kazachstanu. Kazaszka, znana pod pseudonimem “Potwór”, nie musiała toczyć walki w poprzedniej rundzie, gdyż otrzymała wolny los. Jej bilans mówi sam za siebie – 14 zwycięstw i 5 porażek, a na swoim koncie ma m.in. mistrzostwo Kazachstanu oraz tytuł mistrzyni podczas juniorskich mistrzostw Azji.
Mimo klasy rywalki, Julia nie traci spokoju. Przyznaje jednak, że jeszcze nie analizowała jej stylu walki.
– Nie oglądałam jeszcze żadnej walki mojej przeciwniczki i nie śledziłam jej kariery. Tym zajmują się moi trenerzy, ale do tej pory nie rozmawialiśmy jeszcze o szczegółach strategii. Myślę, że niewiele się zmieni – mam plan, by więcej boksować na środku ringu, zamiast uciekać do narożników. W poprzedniej walce miałam zbyt wysoką pozycję, przez co zbyt łatwo się otwierałam. Są błędy do poprawy, ale czuję, że ten półfinał może być naprawdę mocny i atrakcyjny dla kibiców – oceniła z optymizmem Szeremeta.
Pojedynek pomiędzy Julią Szeremetą a Ulzhą Sarsenbek zaplanowano na piątek, 4 kwietnia. Polka wystąpi w sesji wieczornej, która rozpocznie się około godziny 23:00 czasu polskiego. Stawką będzie awans do wielkiego finału Pucharu Świata, który może być kolejnym ważnym krokiem w karierze utalentowanej pięściarki z Polski.
Czy Julia sięgnie po kolejne zwycięstwo i udowodni, że wciąż należy do ścisłej światowej czołówki? Przekonamy się już wkrótce.