Robert Lewandowski napisał niebywałą historię. A my to lekceważymy
Możemy się umówić, że to pozostanie między nami, dobrze? Choć czy będzie to jakaś wielka profanacja, jeśli spojrzymy sobie głęboko w oczy i przyznamy, że setny gol Roberta Lewandowskiego w Lidze Mistrzów przyjęliśmy bez przesadnego entuzjazmu? Radości oczywiście nie brakowało, ale stać nas przecież na większą euforię. Zwłaszcza w przypadku tych, którzy w przeszłości wyczekiwali…