Zagraniczne media po finale w Bad Homburg: „Jałowa seria trwa”, „Świątek znów zawiodła na trawie”, ale są też pochwały
Minęło 385 dni, odkąd Iga Świątek ostatni raz sięgnęła po tytuł WTA. W sobotę nie udało jej się przełamać tej serii. W finale turnieju WTA 500 w Bad Homburg Polka przegrała 4:6, 5:7 z Jessicą Pegulą, trzecią rakietą świata. Amerykanka po raz kolejny potrafiła zachować zimną krew i, jak sama przyznała, „musiała tylko wyjść i zapanować nad emocjami” – to wystarczyło. Pegula rozegrała świetny mecz na niemieckiej trawie, a Świątek, mimo ambitnej walki, musiała uznać jej wyższość.
Zagraniczna prasa nie oszczędza Świątek
„Jałowa seria Świątek trwa” – to jeden z komentarzy zamieszczonych przez portal Tennisuptodate. Dziennikarz tego serwisu przypomina, że Polka nie wygrała żadnego turnieju od zeszłorocznego Rolanda Garrosa i po raz kolejny nie potrafiła sięgnąć po tytuł na trawie.
„To nie tylko trawa – Świątek nie wygrała żadnego tytułu od ponad roku. Można doszukiwać się pozytywów w tym, że zdołała dotrzeć do finału, ale ostatecznie spryt Peguli okazał się decydujący. Amerykanka wyrasta na jedną z faworytek do tytułu w Wimbledonie” – czytamy.
Równie krytyczny ton przyjmuje Tennis World, który tytuł relacji z meczu opatrzył słowami: „Jessica Pegula przedłuża posuchę tytułową Świątek dzięki skutecznej grze”. Dziennikarze wskazują na znakomity serwis Amerykanki jako klucz do sukcesu.
„Pegula przez cały mecz świetnie serwowała – wygrała aż 71 procent punktów po pierwszym podaniu i 64 procent po drugim. Nie dopuściła Świątek do ani jednego przełamania, sama natomiast wykorzystała dwie z pięciu szans na breaka. Z kolei Polka wciąż nie potrafi przerwać passy porażek” – zaznacza portal.
Francuzi: Świątek zawodzi w decydujących momentach
Francuski L’Équipe zwraca uwagę na słabości Świątek w najważniejszych fragmentach finału.
„Na swój pierwszy tytuł na trawie Iga Świątek będzie musiała jeszcze poczekać. Nigdy nie była specjalistką od tej nawierzchni, co znów się potwierdziło. Polka była waleczna, ale w kluczowych momentach zawiodła. Nie wykorzystała jedynego break pointa, a dwukrotnie została przełamana” – pisze dziennik.
Włoski Ubitennis natomiast koncentruje się na strategicznej przewadze Peguli.
„Pegula przechytrzyła Świątek! Pozbawiła ją radości z pierwszego tytułu na trawie. Amerykanka była solidna i umiejętnie wykorzystywała słabości Polki, zwłaszcza przy returnie. W emocjonującym pierwszym secie Świątek sprawiała wrażenie zagubionej i spiętej” – relacjonują dziennikarze.
Niemcy widzą nadzieję: Świątek w gronie faworytek Wimbledonu
Na bardziej optymistyczną nutę wypowiada się niemiecki Sky. Choć zauważa, że Polka nie zdołała zdobyć tytułu, to jej postawa w Bad Homburg czyni z niej jedną z kandydatek do sukcesu w zbliżającym się Wimbledonie.
„Świątek była o krok od pierwszego triumfu na trawie. Po tym, co pokazała w Bad Homburg, można ją uznać za jedną z faworytek Wimbledonu” – ocenia redakcja.
Niemcy nie pomijają jednak emocjonalnego chaosu, który udzielał się Polce w trakcie meczu. „Jej mowa ciała wciąż była negatywna. Popełniała zbyt wiele niewymuszonych błędów, krzyczała na siebie, gestykulowała nerwowo. Szukała ostatniego źdźbła nadziei na korcie, ale często piłka lądowała poza nim” – zauważają.
Kolejne starcie już na Wimbledonie
Iga Świątek i Jessica Pegula nie będą miały wiele czasu na odpoczynek – od przyszłego tygodnia rozpoczynają rywalizację w trzecim wielkoszlemowym turnieju sezonu. Na londyńskich trawnikach zagrają o coś znacznie więcej niż kolejny tytuł – o potwierdzenie swoich ambicji i realnych szans na dominację w tourze.