Ewa Pajor krytycznie oceniona po finale Ligi Mistrzyń. Hiszpańskie i zagraniczne media nie zostawiły złudzeń
Ewie Pajor i jej klubowi – FC Barcelonie – nie udało się po raz trzeci z rzędu sięgnąć po triumf w kobiecej Lidze Mistrzów. W finale rozgrywanym przeciwko Arsenalowi Katalonki niespodziewanie musiały uznać wyższość rywalek, przegrywając 0:1. Strata trofeum była ogromnym rozczarowaniem dla klubu, kibiców, ale też dla samej Ewy Pajor, która marzyła o pierwszym w karierze zwycięstwie w tych prestiżowych rozgrywkach. Tymczasem był to dla niej już szósty przegrany finał w karierze.
Hiszpańskie media uważnie przyjrzały się postawie zawodniczek FC Barcelony, w tym także polskiej napastniczce. Niestety, reprezentantka Polski nie może zaliczyć tego spotkania do udanych. Opinie dziennikarzy są zgodne – Pajor była aktywna, walczyła, próbowała stwarzać zagrożenie, ale jej akcje nie przyniosły żadnego efektu.
Dziennik El Mundo Deportivo zauważył, że Polka przez cały mecz zmagała się z bardzo dobrze zorganizowaną linią obrony Arsenalu. „Napastniczka Blaugrany miała trudności z przebiciem się przez blok defensywny rywalek. Brakowało jej lekkości i świeżości na ostatnich metrach boiska. Najgroźniejsza sytuacja z jej udziałem to strzał głową, który przeleciał nad poprzeczką” – czytamy w analizie. Dziennikarze przypomnieli również, że ciążyła na niej presja wygrania pierwszego w karierze finału Ligi Mistrzów, co mogło wpłynąć na jej dyspozycję.
Podobnego zdania byli publicyści dziennika Sport. „To był wyjątkowo smutny wynik dla całego zespołu, ale szczególnie dla Ewy Pajor. Z pięciu rozegranych przez nią finałów Champions League, żaden nie zakończył się zwycięstwem. W tym spotkaniu była bardzo aktywna i starała się zrobić różnicę, ale ostatecznie nie zdołała pokonać defensywy Arsenalu” – napisali dziennikarze, przyznając jej ocenę 6 w skali od 1 do 10.
Również zagraniczne serwisy sportowe wypunktowały słabsze strony występu Polki. Portal goal.com ocenił, że choć Pajor nękała środkowe obrończynie Arsenalu i była widoczna w polu karnym, to jednak nie potrafiła znaleźć sposobu, by stworzyć realne zagrożenie. „Była aktywna, ale bez konkretów. Jej ruchy nie przełożyły się na wymierne efekty” – ocenili redaktorzy.
Na łamach Sky Sports zwrócono uwagę na zaskakującą statystykę – Ewa Pajor miała najmniej kontaktów z piłką spośród wszystkich zawodniczek Barcelony w pierwszej połowie. „To zaskakujące, biorąc pod uwagę jej rolę w ataku. Z drugiej strony trzeba podkreślić solidną grę defensywną Arsenalu. Niski blok obronny był trudny do sforsowania, a Pajor została skutecznie powstrzymana przez duet Leah Williamson i Steph Catley przez całe spotkanie” – napisano. Także Sky Sports przyznało Polce ocenę 6 na 10.
Choć Ewa Pajor starała się wyróżnić i walczyła o każdą piłkę, to jednak jej wpływ na przebieg meczu był ograniczony. To był mecz, w którym rywalki całkowicie zneutralizowały jej atuty, a marzenie o triumfie w Lidze Mistrzyń ponownie trzeba będzie odłożyć.