Finał w Bad Homburgu: Iga Świątek kontra Jessica Pegula. Amerykanka komplementuje Polkę: “Jest mistrzynią”
W sobotę 28 czerwca o godzinie 13:30 dojdzie do niezwykle interesującego starcia na trawiastych kortach w Bad Homburgu. W finale turnieju WTA zmierzą się dwie czołowe zawodniczki światowego tenisa – Iga Świątek i Jessica Pegula. Dla liderki światowego rankingu będzie to pierwsza okazja do walki o tytuł w tym sezonie na nawierzchni trawiastej, a zarazem pierwszy finał w tym turnieju. Z kolei Pegula, trzecia rakieta świata, właśnie pokonała Lindę Noskovą w wymagającym półfinale i stanie przed szansą na zatrzymanie świetnie dysponowanej Polki.
Zacięty półfinał Peguli. Teraz czas na Świątek
Jessica Pegula nie miała łatwej przeprawy w meczu półfinałowym. W pojedynku z młodą, utalentowaną Czeszką Lindą Noskovą musiała odrabiać straty. Przegrała pierwszego seta po tie-breaku, ale w kolejnych partiach wykazała się determinacją i ostatecznie zwyciężyła 6:7, 7:5, 6:1. Krótko po spotkaniu Amerykanka została zapytana o zbliżający się finałowy pojedynek z Igą Świątek. Jej wypowiedź nie pozostawiła wątpliwości – darzy Polkę ogromnym szacunkiem.
– Kiedy działa na pełnych obrotach, to jest naprawdę mocna. Dobrze returnuje, świetnie się porusza, rewelacyjnie gra nogami. Jest bardzo wszechstronna. Właśnie dlatego jest mistrzynią i była numerem jeden na świecie – podkreśliła Pegula, komplementując Świątek. – Postaram się wykorzystać nawierzchnię trawiastą. Muszę grać nisko i płasko, licząc na to, że wytrącę ją z rytmu. Ale zobaczymy – dodała.
Świątek z historyczną szansą na trawie
Dla Igi Świątek sobotni finał w Bad Homburgu będzie szczególny. To jej pierwszy finał w karierze na kortach trawiastych, co ma szczególne znaczenie tuż przed startem Wimbledonu, który rozpoczyna się już w poniedziałek. Do tej pory w sezonie 2025 Polka najdalej dochodziła do półfinałów – aż do teraz.
Z Pegulą zmierzy się po raz jedenasty w zawodowej karierze. Bilans tych pojedynków jest korzystny dla Świątek, która wygrała cztery z dziesięciu starć. Ich ostatni pojedynek miał miejsce podczas ubiegłorocznego US Open – tam lepsza okazała się Amerykanka, zwyciężając 6:2, 6:4.
Pegula o emocjach, presji i wewnętrznej walce
Dziennikarz obecny na konferencji prasowej zapytał Jessicę Pegulę także o jej przygotowanie mentalne i sposób radzenia sobie z emocjami na korcie. Obserwatorzy często podkreślają jej stoicki spokój i opanowanie, niezależnie od sytuacji w meczu. Jak sama przyznała, nie jest to wyuczona postawa – taka po prostu jest.
– W pierwszym secie byłam trochę zadziorna – przyznała. – Ale generalnie jestem dość rozluźniona. Nie przeżywam rzeczy otwarcie – nie tylko w tenisie, ale ogólnie. Czasami to zaleta, ale czasami muszę w sobie odnaleźć ogień, by nie czuć, że zostaję w tyle. To coś, czego musiałam się nauczyć. Nie mam tego naturalnie. Zawsze taka byłam – szczerze powiedziała.
Emocje gwarantowane. Finał już w sobotę
Wszystko wskazuje na to, że sobotni finał w Bad Homburgu zapowiada się pasjonująco. Z jednej strony Iga Świątek, dominatorka światowych kortów, która coraz lepiej czuje się na trawie. Z drugiej – zdeterminowana Jessica Pegula, która wie, jak pokonywać najlepsze zawodniczki i ma już na koncie zwycięstwo nad Polką w wielkoszlemowym turnieju.
Czy Świątek zdoła sięgnąć po pierwszy tytuł na trawie? Czy Pegula powstrzyma liderkę światowego rankingu? Przekonamy się już w sobotę o 13:30. Spotkanie będzie można śledzić w serwisie Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.