Polacy przegrali z Finlandią. Lewandowski nie skomentował porażki
Reprezentacja Polski przegrała z Finlandią 1:2 w meczu eliminacyjnym do mistrzostw świata, rozegranym w Helsinkach. Biało-Czerwoni schodzili z boiska ze spuszczonymi głowami, a po ostatnim gwizdku pojawiła się lawina krytyki. Wiele mówiło się o konieczności zmian, nie zabrakło także głosów obwiniających selekcjonera Michała Probierza. To właśnie on miał doprowadzić do sytuacji, w której Robert Lewandowski odwrócił się od drużyny narodowej. Po meczu kapitan Barcelony zaskoczył kibiców całkowitą ciszą — nie wsparł kolegów żadnym wpisem.
Zamieszanie wokół kadry i bolesna porażka
Atmosfera wokół reprezentacji Polski od dłuższego czasu jest napięta. Wiele wskazuje na to, że decyzja Michała Probierza o odebraniu opaski kapitańskiej Robertowi Lewandowskiemu miała poważniejsze konsekwencje, niż mogło się wydawać. Niedługo po tej decyzji napastnik ogłosił, że nie zamierza grać dla kadry prowadzonej przez obecnego selekcjonera. W cieniu tego konfliktu Biało-Czerwoni wyszli na boisko w Helsinkach i nie zdołali pokonać Finów.
Spotkanie rozpoczęło się fatalnie dla Polaków — po fatalnym błędzie Łukasza Skorupskiego sędzia podyktował rzut karny, który Joal Pohjanpalo bez problemu zamienił na gola. W drugiej połowie gospodarze podwyższyli prowadzenie po trafieniu Benjamina Kallmana. Reprezentacja Polski zdołała odpowiedzieć tylko jednym golem — honorowe trafienie zaliczył Jakub Kiwior.
Robert Lewandowski milczy po porażce
Dotychczas Robert Lewandowski po każdym meczu reprezentacji – bez względu na wynik – zamieszczał w swoich mediach społecznościowych komentarz. Czasem była to refleksja, czasem słowa otuchy lub wyrazy radości po zwycięstwie. Tym razem jednak nie opublikował nic. W jego mediach społecznościowych panuje cisza. Brak jakiejkolwiek reakcji zauważalny jest również na profilach Anny Lewandowskiej, która w przeszłości regularnie wspierała reprezentację – nawet jeśli jej mąż nie brał udziału w meczu.
Milczenie Lewandowskich zostało odczytane przez wielu jako sygnał dystansu wobec obecnej sytuacji kadry i selekcjonera. W mediach i wśród kibiców coraz głośniej mówi się o poważnym kryzysie w drużynie narodowej, z którego niełatwo będzie się podnieść.