Tak w Barcelonie zareagowali na “transfer Lewandowskiego”. Aż robi się przykro
Kibice Barcelony kochają Roberta Lewandowskiego za jego gole. Jednak gdyby tylko pojawiła się oferta, to oddaliby go natychmiast z pocałowaniem ręki. Tak przynajmniej wynika z tego, co piszą w mediach społecznościowych. “Barcelona obawia się, że Arabia Saudyjska zgłosi się po takich graczy jak Lewandowski i Raphinha. Oczekuje się, że obaj zostaną, ale nie jest to…
Kibice Barcelony kochają Roberta Lewandowskiego za jego gole. Jednak gdyby tylko pojawiła się oferta, to oddaliby go natychmiast z pocałowaniem ręki. Tak przynajmniej wynika z tego, co piszą w mediach społecznościowych.
“Barcelona obawia się, że Arabia Saudyjska zgłosi się po takich graczy jak Lewandowski i Raphinha. Oczekuje się, że obaj zostaną, ale nie jest to gwarantowane” – taki komunikat pojawił się na profilu Barca Universal, który reklamuje się na X jako największe niezależne źródło informacji z katalońskiego klubu. Ma ponad 1,2 mln obserwujących. Wiadomość została podana za portalem Relevo i spotkała się z żywiołową reakcją fanów Barcelony.
Kłopotów Barcelony ciąg dalszy. Problem z transferami
Informacja została podana niedokładnie, bo Relevo o możliwym przejściu Lewandowskiego i Raphinhy do Arabii informowało mimochodem i przy okazji nakreślenia szerszego obrazu sytuacji budżetowej Barcelony. Sportowy portal pisze, że kataloński klub żyje właściwie z dnia na dzień i nie ma mowy o żadnym większym planowaniu wydatków. Klub nie ma pieniędzy na nowych zawodników. A po kolejnych fazach przedłużenia kontraktów może mieć nawet problemy, by zarejestrować graczy, których ma już na liście płac.
Barcelona musi zdobyć więc dodatkowe pieniądze. A to nie będzie łatwe bez osłabienia składu. I w tym kontekście dopiero padają nazwiska Lewandowskiego i Raphinhy jako tych, którzy w lecie mogliby dostać atrakcyjne oferty z Arabii Saudyjskiej. Relevo pisze jednak, że nie zanosi się na to, aby Polak i Brazylijczyk mieli odejść z klubu. Widać więc, że żadnego newsa w tym nie ma. Nie o to jednak chodzi. Ciekawsze jest, jak fani Barcelony zareagowali na możliwość transferu Lewandowskiego.
Fani nie mają obaw. Chcą, żeby Lewandowski odszedł
Polskich fanów talentu wielkiego napastnika może spotkać tu duża przykrość. Kibice Barcelony, dla której Lewandowski strzela w tym sezonie gola za golem, w przeważającej większości nie mieliby nic przeciwko temu, by kluczowy zawodnik odszedł. Pod przytoczonym wyżej postem Barca Universal o Polaku i Raphinhy jest przeszło 140 odpowiedzi. Ponad połowa jest takich, które jednoznacznie wyrażają nadzieję, że dobrze by było, gdyby to była prawda i Lewandowski rzeczywiście odszedł do Arabii za sumę od 40 do 100 mln euro. O “obawie” związanej z ewentualnym odejściem Lewandowskiego w ogóle nie ma mowy. Przeciwnie. Fani mają nadzieję, że Polak odejdzie i klub dostanie za niego solidny zastrzyk finansowy. Odpowiedzi takich, że Lewandowski jest ważny dla drużyny i powinien zostać, właściwie nie ma w ogóle.
“Musimy zastąpić ‘Lewego’ prędzej czy później. Zamiast tracić go za darmo, możemy dostać za niego poważne pieniądze, możemy je wykorzystać do pozyskania jednego z naszych priorytetowych celów (Isak, Sesko, Gyokeres), a niespodziewany ruch dla [pozyskania] Salaha może być również w porządku” – pisze jeden z kibiców. I dodaje: “Jest wielu fanów i prawdopodobnie kilku członków zarządu, którzy będą mieli nadzieję, że Saudyjczycy przyjdą z ofertą nie do odrzucenia dla Lewandowskiego tego lata”.
“Obawa przed dostaniem pieniędzy za Lewandowskiego? Lol” – napisał inny. “Lewandowski może odejść i wszyscy powinni go do tego zmotywować” – dodał jeszcze jeden.
Tylko Polacy pamiętają, że Lewandowski się nigdzie nie wybiera
Jedynie Polacy, których można zidentyfikować po ich imionach takich jak Karolina czy Wojtek, piszą, że w ogóle tematu nie ma, bo Lewandowski wielokrotnie powtarzał, że o transferze do Arabii w ogóle nie myśli.
Można tylko z przekąsem stwierdzić, że poza Polską prawdziwe zamiary Lewandowskiego pozostania w Barcelonie do końca kontraktu mało kto zna.
Oczywiście można bronić fanów Barcelony, że do sprawy podchodzą racjonalnie i chcą transferu, na którym klub może zarobić. Tyle że drużyny takie jak Barcelona nie powinny na piłkarzach zarabiać, bo one podstawowe źródło przychodów mają zupełnie gdzie indziej. Barcelona zarabia na tym, że Lewandowski dla niej gra. Dzięki jego bramkom wygrywa mecze i kibice chętniej przychodzą na stadion. I za każde zwycięstwo klub dostaje konkretne pieniądze. I nie chodzi tu tylko o Ligę Mistrzów czy Superpuchar Hiszpanii, gdzie dodatkowa nagroda jest za każdy mecz. W lidze hiszpańskiej lokata w pierwszej czwórce oznacza zupełnie co innego niż dalsze miejsca w tabeli.
I racjonalne podejście do Barcelony polega na tym, by Lewandowskiego zatrzymać, skoro strzela gole i chce w katalońskim klubie być. To, że Polaka mógłby z dnia na dzień zastąpić Isak czy Gyokeres, to są na razie tylko miraże. Wystarczy spojrzeć na Kyliana Mbappe. Znakomity Francuz w Realu Madryt na razie częściej rozczarowuje, niż zasługuje na oklaski.