DME Madryt: Włodarczyk błyszczy, sztafeta zawodzi, Polska na podium po trzech dniach
Za nami już trzy dni pełne emocji podczas Drużynowych Mistrzostw Europy w Madrycie. Sobota przyniosła zarówno chwile chwały, jak i gorzkie rozczarowania. Na Estadio de Vallehermoso zobaczyliśmy m.in. fantastyczne zwycięstwo Anity Włodarczyk w rzucie młotem oraz kompromitującą wpadkę męskiej sztafety 4×100 m. Wyniki sobotnich zmagań znacząco wpłynęły na klasyfikację generalną – mamy nowego lidera, ale różnice punktowe za jego plecami są minimalne, więc wszystko może się jeszcze zdarzyć.
Polacy z nadziejami na dobry dzień. Nie wszyscy je spełnili
Sobotnie starty zapowiadały się interesująco. Na liście startowej znaleźli się m.in. Anita Włodarczyk w rzucie młotem, Anna Wielgosz na 800 metrów, Jakub Szymański na 110 metrów przez płotki oraz Pia Skrzyszowska w biegu na 100 metrów przez płotki. Po niespodziewanym sukcesie Oliwera Wdowika w piątek (3. miejsce na 100 metrów z życiówką 10,10 s), liczyliśmy na kolejne pozytywne zaskoczenia.
I faktycznie – początek soboty był bardzo obiecujący. Włodarczyk po raz kolejny udowodniła, że wciąż należy do światowej czołówki i wygrała swoją konkurencję, bijąc przy okazji rekord sezonu. Skrzyszowska finiszowała trzecia, a świetny występ zaliczył też skoczek w dal Piotr Tarkowski, który niespodziewanie zajął czwarte miejsce.
Mniej powodów do radości przyniosły występy Anny Wielgosz i Jakuba Szymańskiego – oboje ukończyli swoje biegi na piątej pozycji. Wielgosz musiała mocno walczyć o pozycję z silnie zbudowaną Audrey Werro ze Szwajcarii, co wybiło ją z rytmu.
Niestety, ogromne rozczarowanie przyniosła sztafeta 4×100 m mężczyzn. Pozbawiona udziału Wdowika (odstawił go trener), kompletnie pogubiła się podczas zmian pałeczki i zajęła dopiero 12. miejsce, zaliczając tym samym kompromitującą wpadkę.
Bilans dnia: plusy i minusy na równi. Co z klasyfikacją?
Sobotni dzień był zrównoważony – tyle samo powodów do dumy, co do niepokoju. Jak przełożyło się to na klasyfikację generalną? Zdecydowanie nie zabrakło przetasowań. Najwięksi przegrani dnia to Holendrzy – mimo prowadzenia z ponad 20-punktową przewagą, spadli na czwarte miejsce. Z kolei bardzo mocny dzień zaliczyli Włosi, którzy wysunęli się na wyraźne prowadzenie i przed ostatnim dniem rywalizacji mają aż 24 punkty przewagi nad Niemcami.
Polska dzięki sobotnim występom awansowała z czwartego na trzecie miejsce, zdobywając łącznie 256,5 pkt. Do Niemców tracimy 9,5 pkt, ale sytuacja w tabeli jest bardzo wyrównana – szósta Hiszpania ma tylko 7,5 pkt mniej od nas, więc walka o podium będzie niezwykle zacięta.
Klasyfikacja generalna po trzech dniach:
1. Włochy – 290 pkt
2. Niemcy – 266 pkt
3. Polska – 256,5 pkt
4. Holandia – 253,5 pkt
5. Wielka Brytania – 252 pkt
6. Hiszpania – 249 pkt
7. Francja – 230,5 pkt
8. Szwecja – 207,5 pkt
9. Czechy – 204,5 pkt
10. Szwajcaria – 204 pkt
11. Portugalia – 190 pkt
12. Grecja – 182 pkt
13. Węgry – 181,5 pkt
14. Ukraina – 160 pkt
15. Finlandia – 158,5 pkt
16. Litwa – 102,5 pkt
Niedziela kluczowa. Czy utrzymamy podium?
Przed ostatnim dniem zawodów sytuacja Polaków jest obiecująca, ale niepewna. W niedzielę (29 czerwca) nie mamy zbyt wielu murowanych faworytów, ale są nazwiska, które mogą powalczyć o czołowe lokaty. Największe nadzieje pokładamy w Marcinie Krukowskim (rzut oszczepem) oraz Marii Żodzik (skok wzwyż) – oboje notowali w tym sezonie bardzo dobre rezultaty.
Liczymy również na ewentualne przebudzenie Marii Andrejczyk, która potrafi błysnąć w najważniejszych momentach. Niespodziankę może też sprawić sztafeta mieszana 4×400 m – wielokrotnie pokazywała już, że potrafi walczyć jak równy z równym z najlepszymi.
Początek ostatniego dnia zmagań w Madrycie już w niedzielę o 18:00. Emocji na pewno nie zabraknie.