Takiego meczu Szczęsny w Barcelonie jeszcze nie miał. Aż trudno uwierzyć
Barcelona w finale Pucharu Króla! Szczęsny i Lewandowski z szansą na potrójną koronę FC Barcelona zapewniła sobie awans do finału Pucharu Króla po zwycięstwie nad Atletico Madryt 1:0. Choć w meczu udział wzięło dwóch Polaków – Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski – to żaden z nich nie miał szczególnie intensywnego wieczoru. Szczęsny spędził na boisku…
Barcelona w finale Pucharu Króla! Szczęsny i Lewandowski z szansą na potrójną koronę
FC Barcelona zapewniła sobie awans do finału Pucharu Króla po zwycięstwie nad Atletico Madryt 1:0. Choć w meczu udział wzięło dwóch Polaków – Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski – to żaden z nich nie miał szczególnie intensywnego wieczoru. Szczęsny spędził na boisku pełne 90 minut, ale nie musiał podejmować wielu interwencji, podczas gdy Lewandowski wszedł na murawę dopiero w 74. minucie. Dzięki wygranej Katalończycy wciąż mają szansę na historyczną potrójną koronę, rywalizując jednocześnie o mistrzostwo Hiszpanii oraz Ligę Mistrzów.
—
Nietypowo spokojny mecz Atletico – Barcelona
Spotkanie na Estadio Metropolitano miało być pełne emocji, zwłaszcza biorąc pod uwagę poprzednie starcia obu drużyn, które obfitowały w gole. Wystarczy przypomnieć spektakularne 4:4 w pierwszym meczu półfinałowym oraz ligowe zwycięstwo Barcelony 4:2. Tym razem jednak Atletico zawiodło swoich kibiców, prezentując niezwykle zachowawczą i bojaźliwą postawę. Brak intensywności i odwagi w ofensywie sprawił, że zespół Diego Simeone nie oddał ani jednego celnego strzału na bramkę.
Jedyna bramka meczu padła po trafieniu Ferrana Torresa, który w pierwszej połowie pokonał bramkarza Atletico. To właśnie jego gol pozwolił Barcelonie kontrolować przebieg spotkania i ostatecznie awansować do finału. W defensywie podopieczni Hansiego Flicka spisywali się niemal bezbłędnie, skutecznie neutralizując nieliczne ataki madrytczyków.
—
Wojciech Szczęsny – bezrobotny w bramce Barcelony
Chociaż Wojciech Szczęsny ma już na koncie kilka meczów, w których rywale nie sprawili mu większych problemów, to środowy występ na Metropolitano był wyjątkowy. Po raz pierwszy, odkąd Polak broni bramki Barcelony, przeciwnicy nie oddali ani jednego celnego strzału na jego bramkę w meczu wyjazdowym. Do tej pory taka sytuacja zdarzała się jedynie na stadionie Montjuic w meczach przeciwko Valencii (7:1), Realowi Sociedad (4:0) oraz Osasunie (3:0).
Jedyną groźniejszą sytuacją w pierwszej połowie było niecelne uderzenie Robina Le Normanda w 34. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. W drugiej połowie Atletico próbowało podkręcić tempo, ale ich największa szansa – zmarnowana przez Alexandra Sorlotha w 52. minucie – również nie zakończyła się celnym strzałem. Szczęsny miał co prawda okazję do interwencji przy strzale Antoine’a Griezmanna, ale sędziowie odgwizdali spalonego. Podobna sytuacja miała miejsce w 69. minucie, kiedy Sorloth umieścił piłkę w siatce, ale jego gol został anulowany z powodu pozycji spalonej.
Dla polskiego bramkarza był to już 10. mecz z czystym kontem w barwach Barcelony na 19 występów. Co więcej, nadal pozostaje niepokonany, co czyni jego serię wyjątkową w historii klubu.
—
Krótki, ale solidny występ Lewandowskiego
Robert Lewandowski pojawił się na boisku dopiero w 74. minucie, zmieniając Ferrana Torresa. Decyzja Flicka o pozostawieniu kapitana reprezentacji Polski na ławce rezerwowych była zgodna z jego dotychczasową polityką w Pucharze Króla. Lewandowski w tych rozgrywkach zagrał od pierwszej minuty tylko raz – w meczu z Barbastro (4:0). W spotkaniach przeciwko Betisowi (5:1) i Valencii (5:0) nie wszedł na boisko w ogóle, a w pierwszym starciu półfinałowym z Atletico spędził na murawie jedynie 22 minuty.
Hiszpańskie media tłumaczą, że jest to wynik porozumienia między Lewandowskim a Flickiem, który oszczędza swojego napastnika na kluczowe mecze La Liga i Ligi Mistrzów. Co więcej, sam Lewandowski ma również indywidualny cel – zdobycie drugiej w karierze korony króla strzelców La Liga. Na ten moment Polak prowadzi w klasyfikacji z trzema golami przewagi nad Kylianem Mbappe, a zarządzanie jego siłami ma pomóc mu utrzymać to prowadzenie do końca sezonu.
Po wejściu na boisko Lewandowski spełnił oczekiwania Flicka – cofał się po piłkę, brał udział w rozegraniu i pomagał drużynie w utrzymaniu posiadania. Pięć minut po wejściu miał nawet okazję do strzału po dośrodkowaniu Raphinhi z rzutu rożnego, ale nie udało mu się trafić w światło bramki. Jeśli jednak Polak zapamięta ten mecz z innego powodu, to zapewne przez brutalne starcie z Jose Marią Gimenezem w 81. minucie, gdy Urugwajczyk kopnął go mocno w plecy.
—
Barcelona w finale i wielkie El Clásico!
Dzięki tej wygranej Barcelona zapewniła sobie miejsce w finale Pucharu Króla, gdzie zmierzy się z Realem Madryt. Oznacza to kolejne elektryzujące El Clásico, które może zdecydować o jednym z trzech trofeów, o które walczą obie drużyny. Zarówno Barcelona, jak i Real Madryt nadal mają szansę na potrójną koronę, pozostając w rywalizacji o mistrzostwo Hiszpanii oraz triumf w Lidze Mistrzów.
Co więcej, pojedynek tych dwóch gigantów nabiera dodatkowego smaczku w kontekście rywalizacji Roberta Lewandowskiego i Kyliana Mbappe o tytuł najlepszego strzelca La Liga. Każdy kolejny mecz będzie więc kluczowy nie tylko dla Barcelony, ale także dla polskiego napastnika.
Przed zespołem Flicka decydujące tygodnie sezonu, a starcie z Realem Madryt w finale Pucharu Króla może być jednym z najważniejszych spotkań tej kampanii. Katalończycy udowodnili, że potrafią wygrywać nawet w najbardziej wymagających warunkach – teraz czas na ostateczne sprawdziany, które zdecydują o ich miejscu w historii hiszpańskiego futbolu.