Tego po Sabalence nikt się nie spodziewał. “Obym nie została alkoholiczką”
Aryna Sabalenka triumfuje w Miami i świętuje z przymrużeniem oka Białorusinka zdobywa drugi tytuł w sezonie, pokonując Jessicę Pegulę. Jak zamierzała uczcić swój sukces? Aryna Sabalenka po raz kolejny udowodniła, że należy do światowej czołówki tenisa. W wielkim finale prestiżowego turnieju WTA 1000 w Miami pokonała Amerykankę Jessicę Pegulę w dwóch setach – 7:5, 6:2….
Aryna Sabalenka triumfuje w Miami i świętuje z przymrużeniem oka
Białorusinka zdobywa drugi tytuł w sezonie, pokonując Jessicę Pegulę. Jak zamierzała uczcić swój sukces?
Aryna Sabalenka po raz kolejny udowodniła, że należy do światowej czołówki tenisa. W wielkim finale prestiżowego turnieju WTA 1000 w Miami pokonała Amerykankę Jessicę Pegulę w dwóch setach – 7:5, 6:2. Tym samym zdobyła swój drugi tytuł w sezonie i zrewanżowała się za porażkę w Indian Wells, gdzie w decydującym starciu musiała uznać wyższość rosyjskiej nastolatki, Mirry Andriejewej. Zwycięstwo w Miami ma dla Sabalenki szczególne znaczenie, ponieważ potwierdza jej dominację na twardych kortach i daje ogromny zastrzyk pewności siebie na dalszą część sezonu.
Sushine Double: wymagający test dla tenisistek
Turnieje w Indian Wells i Miami, określane wspólną nazwą “Sunshine Double”, to jedne z najbardziej wymagających wydarzeń w kalendarzu WTA. Rozgrywane na twardej nawierzchni w Stanach Zjednoczonych, wymagają nie tylko doskonałej formy fizycznej, ale także odporności psychicznej, ponieważ rywalizacja trwa niemal nieprzerwanie przez kilka tygodni. Aryna Sabalenka, choć nie zdołała zdobyć obu trofeów, pokazała niezwykłą determinację. Po porażce w Indian Wells nie spuściła głowy i w Miami nie straciła nawet seta, pewnie zmierzając po zwycięstwo.
Zasłużona radość po triumfie
Po finałowym meczu Białorusinka nie kryła swojej radości. Na konferencji prasowej emanowała dobrym humorem, a pytana o sposób świętowania, odpowiedziała z charakterystycznym dla siebie luzem i dystansem.
– Widziałam, jak zmęczona jest moja drużyna, dali z siebie wszystko w finale, ale zmuszę ich do czegoś – powiedziała z uśmiechem Sabalenka. – Wypijcie drinka, zjedzcie burgery, zjedzcie pizzę i bawcie się dobrze. Musimy świętować, bo po tych trudnych finałach wszyscy byli trochę puści i teraz musimy cieszyć się chwilą.
Chwilę później dodała, nie kryjąc rozbawienia:
– Jak będziemy świętować? Oczywiście tequilą. Nie powiedziałam tego, ale miałam to na myśli (śmiech). Starzeję się – kiedyś świętowałam słodyczami, ale teraz alkoholem. Mam nadzieję, że nie zostanę alkoholiczką, ale jeśli tak się stanie, będzie to oznaczało tylko, że zdobyłam wiele trofeów – dodała żartobliwie.
Sabalenka i jej luźne podejście do celebracji
Sabalenka nie po raz pierwszy zaskakuje swoim dystansem do tematu świętowania sukcesów. Już wcześniej przyznała, że czasem pozwala sobie na chwilę relaksu przy dobrym trunku. Po przegranym finale US Open 2023 otwarcie powiedziała:
– Zdecydowanie wyjdę dziś wieczorem na drinka, jeśli mogę tak powiedzieć. Jesteśmy sportowcami, ale czasami pijemy, choć niezbyt dużo.
Jej słowa wywołały sporo komentarzy, dlatego później tłumaczyła się w podcaście Andy’ego Roddicka:
– Nie jestem alkoholiczką! Piję tylko, gdy świętuję. W normalnym życiu nie piję alkoholu. Na wakacjach będę celebrować swój udany sezon, dlatego mówiłam o drinkach.
Szczerość i poczucie humoru Aryny Sabalenki sprawiają, że jest jedną z najbardziej lubianych postaci w kobiecym tenisie. Jej najnowszy triumf w Miami pokazuje, że jest gotowa na dalsze wyzwania i kolejne wielkie sukcesy w sezonie 2024.