Tego po Świątek nikt się nie spodziewał. Nazwała to “pomyłką”
Iga Świątek: Od triumfu w Paryżu po nowe wyzwania w Melbourne Nazwisko Igi Świątek zyskało międzynarodowy rozgłos w 2020 roku, kiedy to młoda polska tenisistka sensacyjnie zwyciężyła w turnieju Roland Garros. To przełomowe osiągnięcie w karierze sprawiło, że Świątek znalazła się w centrum uwagi dziennikarzy i kibiców na całym świecie. Sama jednak postrzega tamten sukces…
Iga Świątek: Od triumfu w Paryżu po nowe wyzwania w Melbourne
Nazwisko Igi Świątek zyskało międzynarodowy rozgłos w 2020 roku, kiedy to młoda polska tenisistka sensacyjnie zwyciężyła w turnieju Roland Garros. To przełomowe osiągnięcie w karierze sprawiło, że Świątek znalazła się w centrum uwagi dziennikarzy i kibiców na całym świecie. Sama jednak postrzega tamten sukces w nieco inny sposób, o czym opowiedziała w rozmowie z oficjalnymi mediami Australian Open.
—
Nowy sezon, nowe nadzieje
Już 12 stycznia rozpocznie się Australian Open, pierwszy turniej wielkoszlemowy w sezonie. Dotychczas występy Świątek na kortach w Melbourne miały mieszane rezultaty. W 2022 roku Polka dotarła do półfinału, jednak w dwóch ostatnich edycjach kończyła rywalizację odpowiednio na czwartej i trzeciej rundzie. W tym roku, pod okiem nowego trenera Wima Fissette’a, oczekiwania są większe.
Warto zaznaczyć, że Fissette to pierwszy zagraniczny szkoleniowiec w karierze Świątek. Wcześniej współpracowała z Piotrem Sierzputowskim oraz Tomaszem Wiktorowskim, którzy poprowadzili ją do pięciu wielkoszlemowych triumfów.
—
Triumf w Roland Garros – sukces czy przypadek?
Pierwszy tytuł wielkoszlemowy Świątek zdobyła w 2020 roku, kiedy była szerzej nieznaną zawodniczką. W tamtym czasie świat zmagał się z pandemią COVID-19, a Roland Garros wyjątkowo rozegrano późną jesienią. Dla Świątek tamten turniej pozostaje szczególnie wyjątkowy, choć sama określa tamten triumf jako… przypadek.
– W przypadku Roland Garros zawsze jest wyjątkowo. Powiedziałabym, że największą presję odczuwałam w 2023 roku, ponieważ to był pierwszy raz, kiedy poczułam, że muszę bronić tytułu. Po 2020 roku szczerze myślałam, że ta wygrana zdarzyła się przez pomyłkę. Pomyślałam wtedy: “Och, nikt nie będzie się spodziewał, że to powtórzę” – wyznała Świątek w rozmowie z mediami Australian Open.
Dodała również, że presja w 2023 roku była ogromna:
– Czułam to na korcie i poza nim. W zeszłym roku, w 2024 roku, czułam się już dobrze.
—
Przemyślenia przed Australian Open
Świątek, która obecnie zajmuje drugie miejsce w rankingu WTA, nie wystąpi w Melbourne jako liderka światowego tenisa. Ten fakt stanowi dla niej nowość, szczególnie w kontekście ubiegłorocznych przygotowań do triumfu w Paryżu. – Po raz pierwszy od trzech lat wracam do Melbourne bez numeru jeden przy swoim nazwisku. To duża zmiana, ale teraz to Aryna Sabalenka musi zmierzyć się z presją, która wcześniej spoczywała na mnie – zauważyła Świątek.
Zapytana o swoje dotychczasowe występy w Melbourne, odpowiedziała z uśmiechem:
– Pomyślałam, że chcesz porozmawiać o moich trzech odpadnięciach w czwartej rundzie. W tej fazie Polka żegnała się z turniejem w latach 2020, 2021 oraz 2023.
Świątek podkreśliła, że każdy gracz radzi sobie z presją w inny sposób:
– To zależy od zawodnika. Każdy z nas ma swoją metodę. Na pewno musisz zapytać o to Arynę. Poza tym to dwutygodniowy turniej. Nawet jeśli na początku masz problemy, nigdy nie wiesz, co wydarzy się później. Możesz mieć idealne przeczucie, albo wręcz przeciwnie.
—
Czy Iga Świątek odniesie sukces w Melbourne?
Tegoroczny Australian Open to dla Świątek nie tylko szansa na poprawę wcześniejszych wyników w tym turnieju, ale również okazja do umocnienia swojej pozycji w światowym tenisie. Czy nowy trener i doświadczenia z przeszłości pomogą jej w osiągnięciu upragnionego sukcesu? Odpowiedź poznamy już wkrótce, gdy rywalizacja na kortach w Melbourne rozpocznie się na dobre.