Wielka łamigłówka w bramce Barcelony. Masip broni ter Stegena: „Jest jednym z najlepszych na świecie”
Sytuacja na pozycji bramkarza w FC Barcelonie staje się coraz bardziej złożona i napięta. Przed rozpoczęciem sezonu 2025/2026 “Duma Katalonii” musi podjąć kilka kluczowych decyzji dotyczących obsady tej newralgicznej pozycji. Choć wydawało się, że po latach Marc-André ter Stegen na dobre zadomowił się między słupkami, ostatnie miesiące zmieniły wiele. Kontuzja, znakomita forma Wojciecha Szczęsnego oraz transferowe plany klubu sprawiają, że przyszłość niemieckiego bramkarza w Barcelonie stoi pod znakiem zapytania.
Głos w tej sprawie zabrał Jordi Masip – były golkiper Barcelony, który w latach 2014–2017 był częścią drużyny i miał okazję rywalizować z ter Stegenem. W programie „El Possession” emitowanym przez kataloński „Sport” Masip jednoznacznie opowiedział się za niemieckim bramkarzem, wskazując na jego niekwestionowane umiejętności oraz znaczenie dla zespołu.
– Marc jest niezwykle pracowity i profesjonalny. To zawodnik, który zawsze daje z siebie wszystko i chce grać. Nie sądzę, by teraz miało być inaczej. Chce zostać w Barcelonie i udowodnić, że to on powinien być numerem jeden – podkreślił Masip. – Znam go z szatni, widziałem, jak pracował na treningach. To bramkarz o wyjątkowym charakterze, lider, który przez dziesięć lat wielokrotnie udowadniał swoją klasę. Dla mnie należy do grona trzech–czterech najlepszych na świecie. Zdobył z Barceloną wiele trofeów i doskonale pasuje do stylu tego klubu – dodał były zawodnik.
Słowa Masipa nie są przypadkowe – ter Stegen rzeczywiście przez lata uchodził za fundament defensywy Blaugrany. Jednak ostatni sezon był dla niego bardzo trudny – z powodu poważnej kontuzji Niemiec stracił niemal całe rozgrywki. W międzyczasie do bramki wskoczył Szczęsny i zaprezentował się na tyle dobrze, że obecnie rozważane jest przedłużenie z nim kontraktu. Jednocześnie Barcelona prowadzi zaawansowane rozmowy z Espanyolem w sprawie transferu młodego i perspektywicznego Joana Garcii. Jeśli do tego ruchu dojdzie, a Szczęsny pozostanie w drużynie, to ter Stegen mógłby nagle znaleźć się dopiero na trzecim miejscu w hierarchii.
Nie można jednak zapominać, że Niemiec ma ważny kontrakt z Barceloną aż do 2028 roku, opiewający na kwotę 42 milionów euro. Taki dokument trudno będzie rozwiązać czy wypowiedzieć, dlatego klub miał dać zawodnikowi sygnał, że może rozejrzeć się za nowym pracodawcą. W mediach pojawiły się informacje o zainteresowaniu Galatasaray oraz Manchesteru United, ale ter Stegen, przynajmniej na razie, nie zamierza odchodzić. Chce wypełnić kontrakt i udowodnić swoją wartość w drużynie.
Masip nie kryje zaskoczenia tą sytuacją: – Posiadanie takiego bramkarza jak ter Stegen, przedłużanie umowy ze Szczęsnym, transfer Garcii, obecność Iñakiego Peñi… Wszystko to razem budzi moje ogromne zdziwienie. Nie wiem, jak zarząd sportowy i trener rozwiążą ten problem, ale to będzie ogromne wyzwanie – przyznał były zawodnik „Blaugrany”.
Choć Masip twardo stoi za swoim byłym kolegą z drużyny, to zauważa, że pewnym bodźcem mogącym skłonić Niemca do odejścia z Barcelony mogą być zbliżające się mistrzostwa świata. Po zakończeniu kariery przez Manuela Neuera, ter Stegen ma realną szansę zostać numerem jeden w reprezentacji Niemiec. Aby jednak to się stało, musi regularnie grać na klubowym poziomie. Jeśli zostanie zepchnięty na dalszy plan w Barcelonie, może zdecydować się na transfer – nawet mimo ważnego i lukratywnego kontraktu.
– Jeśli Szczęsny zostanie, Joan Garcia dołączy, a Marc zorientuje się, że nie ma dla niego miejsca w składzie, to sądzę, że zacznie szukać nowego klubu. Mistrzostwa świata zbliżają się wielkimi krokami, a on z pewnością nie chce ich przegapić – podsumował Masip.
W Barcelonie szykuje się zatem poważny ból głowy – trzech klasowych bramkarzy, każdy z innymi atutami, różnym doświadczeniem i statusem. Kto będzie numerem jeden? Czy któryś z nich odejdzie? Odpowiedzi na te pytania poznamy zapewne już w najbliższych tygodniach. Pewne jest jedno – ter Stegen nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.