Thurnbichler ma jeszcze dwie szanse. Nagle przyszły te słowa. “Tragedia”
Polska reprezentacja bez sukcesów na mistrzostwach świata w skokach narciarskich. Eksperci nie zostawiają złudzeń Mistrzostwa świata w skokach narciarskich rozpoczęły się dla reprezentacji Polski bez większych sukcesów. W pierwszym konkursie indywidualnym najlepszym z Biało-Czerwonych okazał się Paweł Wąsek, który zajął 10. miejsce. Mimo że jego rezultat nie jest powodem do wstydu, to w kontekście oczekiwań…
Polska reprezentacja bez sukcesów na mistrzostwach świata w skokach narciarskich. Eksperci nie zostawiają złudzeń
Mistrzostwa świata w skokach narciarskich rozpoczęły się dla reprezentacji Polski bez większych sukcesów. W pierwszym konkursie indywidualnym najlepszym z Biało-Czerwonych okazał się Paweł Wąsek, który zajął 10. miejsce. Mimo że jego rezultat nie jest powodem do wstydu, to w kontekście oczekiwań polskich kibiców i ekspertów wynik całej kadry pozostawia wiele do życzenia.
Ostatnie miesiące w polskich skokach narciarskich obfitują w problemy i spadek formy zawodników, co coraz częściej określane jest mianem kryzysu. Wyniki, do których przyzwyczailiśmy się w poprzednich latach, stały się odległym wspomnieniem, a obecna sytuacja pokazuje, że kadra Thomasa Thurnbichlera nie jest w stanie rywalizować na poziomie czołowych drużyn świata.
Kryzys w polskich skokach. Wyniki dalekie od oczekiwań
Już poprzedni sezon przyniósł wiele rozczarowań, jednak nadzieja na poprawę formy skoczków wciąż istniała. Niestety, bieżące mistrzostwa świata tylko potwierdzają, że polska reprezentacja daleka jest od najlepszych lat swojej świetności. Thomas Thurnbichler, który objął kadrę z dużymi ambicjami, zapowiadał, że głównym celem tego sezonu jest zdobycie medalu na mistrzostwach świata. Austriak jasno deklarował, że jego podopieczni powinni liczyć się w walce o czołowe lokaty.
Tymczasem rzeczywistość brutalnie zweryfikowała te plany. W pierwszym konkursie indywidualnym Polacy nie odegrali kluczowej roli. Jedynym zawodnikiem, który może być względnie zadowolony ze swojego występu, jest Paweł Wąsek. Jego 10. miejsce to solidny rezultat, jednak trudno uznać go za przełomowy. Co więcej, poza Wąskiem brakuje jakichkolwiek pozytywów w polskiej drużynie. Zawodnicy, którzy jeszcze kilka sezonów temu regularnie walczyli o podium, obecnie borykają się z wyraźnym spadkiem formy.
Eksperci nie mają wątpliwości. Krytyczna ocena polskiej kadry
Występy Biało-Czerwonych zostały ostro ocenione przez ekspertów. Andrzej Wąsowicz, prezes Śląsko-Beskidzkiego Związku Narciarskiego, nie pozostawił złudzeń co do poziomu prezentowanego przez polskich skoczków. Jego zdaniem Paweł Wąsek zaprezentował się przyzwoicie, ale reszta kadry spisała się poniżej oczekiwań.
– Poza Pawłem, na skoczni normalnej wszyscy skoczyli około 10 metrów mniej niż Lindvik – powiedział Wąsowicz w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Jego ocena drugiej serii rywalizacji była jeszcze bardziej surowa. – Skoki pozostałych naszych zawodników były tragedią – skwitował.
Ekspert podkreślił, że realia są brutalne – polscy skoczkowie prezentują się przyzwoicie, ale to zdecydowanie za mało, by myśleć o medalach. Jego słowa doskonale oddają atmosferę panującą wokół polskiej reprezentacji. Po pierwszym konkursie indywidualnym trudno o optymizm przed kolejnymi zawodami – zarówno w rywalizacji indywidualnej, jak i drużynowej.
Co dalej z polskimi skokami? Brak przełomu i niewielkie nadzieje na medale
Mimo że sezon wciąż trwa, a przed Polakami jeszcze kilka okazji do poprawy wyników, trudno nie odnieść wrażenia, że polskie skoki narciarskie znalazły się na zakręcie. Od dłuższego czasu wyniki nie napawają optymizmem, a obecne mistrzostwa tylko to potwierdzają.
Thomas Thurnbichler miał być trenerem, który przywróci Biało-Czerwonym dawną świetność, jednak na razie nie widać efektów jego pracy. Pytanie, czy Austriak będzie w stanie wyciągnąć polską kadrę z kryzysu, czy też konieczne będą poważniejsze zmiany w systemie szkoleniowym i strukturze kadry.
Kibice, przyzwyczajeni do sukcesów takich skoczków jak Kamil Stoch, Dawid Kubacki czy Piotr Żyła, z coraz większym rozczarowaniem patrzą na obecną sytuację. Polska reprezentacja potrzebuje impulsu i nowych pomysłów, by wrócić do walki o najwyższe cele. Na razie jednak rzeczywistość pokazuje, że droga do odbudowy będzie długa i trudna.