Thurnbichler nie chciał żegnać się ze skokami w ten sposób. “Dobra, to koniec”
Thomas Thurnbichler: Trudny sezon, trudne decyzje, ale bez żalu Thomas Thurnbichler nie ma łatwego sezonu jako trener reprezentacji Polski w skokach narciarskich. Po burzliwym konflikcie, który w zeszłym roku wyszedł na światło dzienne i zyskał medialny rozgłos, sytuacja w drużynie zdaje się nieco uspokajać. Chociaż metody Austriaka zostały lepiej przyjęte przez zawodników, niepewność wciąż unosi…
Thomas Thurnbichler: Trudny sezon, trudne decyzje, ale bez żalu
Thomas Thurnbichler nie ma łatwego sezonu jako trener reprezentacji Polski w skokach narciarskich. Po burzliwym konflikcie, który w zeszłym roku wyszedł na światło dzienne i zyskał medialny rozgłos, sytuacja w drużynie zdaje się nieco uspokajać. Chociaż metody Austriaka zostały lepiej przyjęte przez zawodników, niepewność wciąż unosi się w powietrzu. W nowym sezonie Thurnbichler uważnie obserwuje swoich podopiecznych i próbuje wyciągać wnioski z każdej sytuacji. W rozmowach nie ukrywa, że skoki narciarskie były dla niego wielką pasją – pasją, której musiał się wyrzec z powodu kontuzji. Dziś, po latach, nie żałuje swoich decyzji i przyznaje, że to właśnie te doświadczenia ukształtowały go jako trenera.
Skoki narciarskie od zawsze w jego życiu
Thurnbichler, zanim został trenerem, sam przez pewien czas rywalizował na skoczniach. Choć nigdy nie osiągał spektakularnych wyników, zarówno on, jak i jego rodzeństwo zapisali się w historii austriackich skoków. Jego kariera sportowa zakończyła się stosunkowo szybko, ale miłość do skoków narciarskich pozostała.
Jak wyznał w serialu dokumentalnym “Skoczkowie”, jego pasja do tej dyscypliny zrodziła się dzięki rodzinie. Jego dziadek założył klub sportowy i zbudował skocznię, ojciec również skakał, a dziadek pełnił rolę trenera. „Wszyscy byliśmy związani ze skokami od najmłodszych lat” – wspominał Thurnbichler. On sam zaczynał jako dziecko, towarzysząc braciom na treningach, i szybko zaraził się ich entuzjazmem.
Kontuzje przerwały karierę
Niestety, jego sportowe plany pokrzyżowały poważne kontuzje. Pierwszą z nich Thurnbichler odniósł jeszcze w czasach kariery juniorskiej. Podczas gry w piłkę nożną złamał nogę, co wyeliminowało go z treningów na pół roku. Po powrocie na skocznię los ponownie nie był dla niego łaskawy. Jak przyznał, „w kolejnym roku czułem nadmiar motywacji. Miałem młodego trenera, który mnie inspirował, ale wtedy przytrafiła się kolejna tragedia – wypadł mi dysk”.
Ten uraz okazał się decydujący. Thomas musiał spędzić długie tygodnie w łóżku, a ból nie ustępował przez wiele miesięcy. „W połowie zimy powiedziałem sobie: dobra, to koniec” – wspominał moment, w którym podjął decyzję o zakończeniu kariery zawodniczej.
Bez żalu i z lekcją na przyszłość
Chociaż zakończenie sportowej przygody było dla niego bolesne, dziś Thurnbichler nie żałuje swoich decyzji. „Jeśli popełniasz błędy i wyciągasz z nich wnioski, zdobywasz wiedzę na resztę życia” – mówił. Zwrócił uwagę, że doświadczenia, które zdobył jako zawodnik, teraz pomagają mu w pracy trenera. Zrozumienie ryzyka i presji, jakie towarzyszą skoczkom, sprawia, że lepiej radzi sobie z prowadzeniem drużyny.
W serialu pokazano również, jak wielką wagę przykłada do zdrowia swoich podopiecznych. Thurnbichler wielokrotnie powtarzał, że na skoczni wystarczy jeden drobny błąd, aby całkowicie wykluczyć zawodnika z sezonu. Jak sam przyznał, obawy o zdrowie skoczków często towarzyszą mu podczas ich występów.
Nowe wyzwania i wielka odpowiedzialność
Sezon 2024/2025 stawia przed Thurnbichlerem nowe wyzwania. Konflikty wewnątrz drużyny z poprzedniego roku to już przeszłość, ale trener wciąż musi zmagać się z presją wyników i oczekiwaniami kibiców. Jego historia pokazuje jednak, że nawet trudne decyzje mogą prowadzić do wartościowych doświadczeń, które kształtują człowieka na całe życie.
Dla Thurnbichlera skoki narciarskie to nie tylko sport – to także lekcja wytrwałości, pokory i umiejętności radzenia sobie z porażkami. Dziś swoją wiedzę i pasję przekazuje polskiej kadrze, mając nadzieję na wspólne sukcesy w nadchodzących zawodach.