To absurd! Polacy nie mają jak trenować! Adam Małysz ujawnia prawdę
Jedna skocznia jest przygotowana doskonale, ale nikt na niej nie skacze, bo trwa serwis kolejki. Na drugiej nie ma śniegu, bo pękła rura. Martwimy się o formę polskich skoczków, ale to tylko jeden z problemów, bo tych jest znacznie więcej. – To zawsze irytujące – mówi prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz. Od piątku do…
Jedna skocznia jest przygotowana doskonale, ale nikt na niej nie skacze, bo trwa serwis kolejki. Na drugiej nie ma śniegu, bo pękła rura. Martwimy się o formę polskich skoczków, ale to tylko jeden z problemów, bo tych jest znacznie więcej. – To zawsze irytujące – mówi prezes Polskiego Związku Narciarskiego Adam Małysz.
Od piątku do niedzieli na skoczni w Wiśle przeprowadzono zawody Pucharu Świata. Na idealnie przygotowanym obiekcie skakała światowa czołówka i wszyscy chwalili zawody, bo trafiły się niezłe warunki, a i skocznia spełniała wszystkie wymagania. Polacy skończyli z niedosytem, bo z jednej strony zdobyli punkty, ale z drugiej – nikt nie doleciał do pierwszej dziesiątki (najlepszy Paweł Wąsek był dwa razy 11.).
Wyglądali tak, jakby potrzebowali spokojnego treningu, serii skoków, podczas których można szlifować technikę przed kolejnym weekendem Pucharu Świata w Titisee-Neustadt i Pucharu Kontynentalnego w Ruce. Niby więc wszystko mają pod nosem. Niby, bo nie skaczą. Dlaczego?
– Nie ma wyciągu – mówi krótko Adam Małysz. Tyle że w niedzielę jeszcze był, efektowna kolejka kursowała z góry na dół i odwrotnie. – Był, ale nie ma, jest zamknięty. Mają przyjechać zrobić przegląd. Nieczynne więc na cztery dni – dodaje prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
Centralny Ośrodek Sportu, który zarządza skocznią, terminu przeglądu nie ustalał ze związkiem. Istnieje możliwość, aby wozić skoczków z dołu na górę samochodami, ale czy o to chodzi? – Powiem tak: najważniejsze, żeby skocznia w Wiśle i w Zakopanem była od przyszłego tygodnia dostępna dla wszystkich – twierdzi Małysz, a gdy pytamy, czy to nie jest denerwujące, chwilę myśli.
Zobacz także: Z tym Stoch sobie nie radzi. Wyznał to “z bólem serca”
– Z jednej strony zawsze jest denerwujące, ale z drugiej zaczynamy się dogadywać z COS i jego centralą. Rozmawiamy od kilku miesięcy o tym, jak wprowadzić usprawnienia i co robić, żeby było lepiej. My, jako związek, przyjmujemy opłaty za skocznię i trasy biegowe dla naszych zawodników klubowych. To są potworne koszty. Negocjujemy ceny i będziemy dopłacać – mówi.
Skocznie są, ale nikt nie trenuje
Fakty są jednak takie, że są obiekty, a nikt na nich nie trenuje. A do tego dochodzą koszty. – Problem jest taki, że ministerstwo sportu może dofinansować inwestycję nawet do 90 procent, ale później COS musi utrzymać obiekt sam. Rozmawialiśmy wielokrotnie o cenach. Nie będziemy mogli skakać za darmo, choć rozmawialiśmy o tym, żeby mogły tak skakać chociaż kluby. W każdym razie doszliśmy do porozumienia i nie jest źle – tłumaczy Małysz.
Skakać jednak nie ma gdzie, bo przegląd techniczny w Wiśle to tylko jeden problem. W Zakopanem mają inny. – To wszystko jest zawsze trochę irytujące. W Zakopanem są mrozy, wyciągi wokół są otwarte, bo nasypali śniegu, a na skoczni nie. Podobno zaczynają szykować obiekt K-60, później zajmą się K-90, ale jeśli były mrozy, to można było szybciej. Jakimś wytłumaczeniem jest pęknięcie rury. Mieli tam zbiornik, który robili kilka lat temu specjalnie po to, żeby mieć więcej wody – mówi Małysz. A skoczkom, którzy w czwartek ruszą do Niemiec i Finlandii zostaje siłownia i regeneracja.
To absurd! Polacy nie mają jak trenować! Adam Małysz ujawnia prawdę
Adam Małysz, jeden z najbardziej utytułowanych skoczków narciarskich w historii, w ostatnich dniach zaskoczył opinię publiczną, wyrażając swoje zdanie na temat trudności, które polscy sportowcy napotykają w dostępie do odpowiednich warunków do treningu. Jego słowa odbiły się szerokim echem, wywołując dyskusję na temat stanu infrastruktury sportowej w Polsce i wyzwań, przed którymi stają młodsze pokolenia sportowców. W swoim wystąpieniu Małysz nie pozostawił złudzeń – brak odpowiednich obiektów, wsparcia i dostępu do nowoczesnych technologii treningowych może w przyszłości ograniczyć rozwój polskiego sportu, w tym skoków narciarskich.
Małysz: “To absurd!”
Adam Małysz nie krył rozczarowania obecnym stanem rzeczy, mówiąc, że polscy sportowcy nie mają jak trenować w odpowiednich warunkach. Jego słowa były jasnym sygnałem, że mimo ogromnych sukcesów, które reprezentanci Polski odnosili na międzynarodowych arenach, infrastruktura do uprawiania sportów zimowych, w tym skoków narciarskich, pozostawia wiele do życzenia. Małysz podkreślał, że pomimo inwestycji w niektóre obiekty, wciąż brakuje nowoczesnych, kompleksowych rozwiązań, które pozwalałyby sportowcom na pełny rozwój.
Problemy z infrastrukturą
Jako były mistrz skoków narciarskich Małysz doskonale zna realia tego sportu. Wskazuje na problem z brakiem odpowiednich skoczni narciarskich, które spełniałyby wymogi międzynarodowych zawodów. Choć w Polsce istnieją obiekty takie jak skocznia w Zakopanem, to wciąż nie są one dostosowane do wymagań nowoczesnych technologii, które pojawiły się w skokach narciarskich na przestrzeni ostatnich lat.
W przeszłości Zakopane było jednym z najważniejszych ośrodków skoków narciarskich w Polsce, jednak Małysz podkreśla, że to już nie wystarcza. Współczesne treningi wymagają dostępu do bardziej zaawansowanych urządzeń, które umożliwiają precyzyjne monitorowanie postępów zawodników, a także odpowiednich warunków do treningu latem. W Polsce brakuje takich kompleksów, które mogłyby stać się miejscami do treningów przez cały rok.
Brak wsparcia i finansowania
Jednym z głównych problemów, który Małysz ujawnia, jest brak odpowiedniego wsparcia finansowego dla sportów zimowych. Mimo licznych sukcesów Polaków na arenie międzynarodowej, w tym przede wszystkim złotych medali Adama Małysza, wciąż nie udało się stworzyć długofalowej polityki wsparcia dla tego segmentu sportowego. W rezultacie, wielu młodszych zawodników musi szukać wsparcia na własną rękę, często borykając się z brakiem środków na sprzęt, obozy treningowe czy specjalistyczne szkolenia.
Małysz zwraca uwagę na to, że finansowanie sportu w Polsce wciąż jest nierównomierne. Wiele dyscyplin, które nie cieszą się masową popularnością, ma problem z pozyskiwaniem funduszy. Skoki narciarskie, mimo że przyniosły Polsce liczne sukcesy, wciąż nie mają stabilnego wsparcia ze strony państwa czy sponsorów, co ogranicza możliwości rozwoju tej dyscypliny w Polsce.
Problemy z letnim treningiem
Kolejnym aspektem, który Małysz poruszył, jest problem letniego treningu. Skoki narciarskie to sport, który w pełni może być uprawiany tylko w sezonie zimowym, co znacznie ogranicza czas na rozwój umiejętności. Choć w Polsce dostępne są sztuczne skocznie i obiekty do treningów latem, to wciąż są one zbyt nieliczne, by zapewnić wszystkim zawodnikom odpowiednie warunki.
Małysz wspomniał o konieczności inwestowania w nowoczesne technologie, które pozwalałyby sportowcom na efektywne przygotowanie się do sezonu zimowego nawet latem. W krajach skandynawskich, które dominują w tej dyscyplinie, od lat inwestuje się w tego typu rozwiązania, co przekłada się na ich przewagę w zawodach międzynarodowych. W Polsce takie inwestycje są wciąż zbyt rzadkie, co sprawia, że nasza reprezentacja może mieć trudności w utrzymaniu konkurencyjności na międzynarodowej arenie.
Młodsze pokolenia sportowców
Ważnym elementem, który Małysz podkreślił, jest również kwestia rozwoju młodszych pokoleń skoczków narciarskich. Zawodnicy, którzy dopiero zaczynają swoją karierę, często nie mają dostępu do nowoczesnych obiektów treningowych, co sprawia, że ich rozwój jest ograniczony. Małysz zwrócił uwagę na fakt, że w wielu przypadkach młodsze pokolenia muszą zmagać się z problemami finansowymi i organizacyjnymi, co utrudnia im osiąganie sukcesów na międzynarodowej arenie.
Mimo że w Polsce nie brakuje talentów, to brak odpowiednich warunków do treningu oraz systemowego wsparcia dla młodych sportowców może prowadzić do utraty potencjału. Adam Małysz, jako osoba, która osiągnęła najwyższe szczyty w tej dyscyplinie, ma pełną świadomość, jak ważne jest odpowiednie wsparcie na wczesnym etapie kariery sportowca.
Jakie rozwiązania proponuje Małysz?
Adam Małysz nie tylko wskazał problemy, ale również zaproponował kilka rozwiązań, które mogłyby poprawić sytuację. Po pierwsze, zauważył potrzebę inwestowania w nowe, nowoczesne skocznie narciarskie, które mogłyby stać się ośrodkami treningowymi przez cały rok. Drugim ważnym punktem jest zwiększenie wsparcia finansowego dla sportów zimowych, zarówno ze strony państwa, jak i prywatnych sponsorów.
Małysz podkreślił także konieczność współpracy z zagranicznymi ośrodkami, które dysponują lepszymi warunkami do treningu. Dzięki wymianie doświadczeń i wspólnym obozom, młodsze pokolenia polskich skoczków mogłyby podnieść swoje umiejętności na wyższy poziom. Ponadto, wspomniał o konieczności lepszego wykorzystania nowoczesnych technologii, takich jak symulatory skoków narciarskich czy analiza danych, które mogłyby przyspieszyć proces treningowy.
Podsumowanie
Słowa Adama Małysza stanowią ważny głos w dyskusji o przyszłości polskiego sportu, szczególnie w kontekście sportów zimowych. Jego obawy o brak odpowiednich warunków do treningu i rozwój młodszych pokoleń sportowców są uzasadnione, a rozwiązania, które zaproponował, mogą pomóc w poprawie sytuacji. Jednak kluczowe jest, by władze, federacje sportowe oraz sponsorzy zrozumieli wagę tych problemów i podjęli działania mające na celu stworzenie lepszych warunków dla polskich sportowców. W przeciwnym razie, Polska może stracić swoją pozycję w międzynarodowym sporcie zimowym, a młodsze pokolenia będą musiały borykać się z trudnościami, które utrudnią im osiąganie sukcesów.