Iga Świątek pokazała się na kortach Wimbledonu ze znakomitej strony i triumfowała w turnieju. Paweł Ostrowski powiedział w rozmowie z portalem sport.pl, że zwycięstwo reprezentantki Polski to też efekt zmian w relacji z trenerem.
W sobotę 12 lipca Iga Świątek wygrała finał Wimbledonu. W decydującym o triumfie spotkaniu Polka pokonała Amandę Anisimovą 6:0, 6:0. Paweł Ostrowski twierdzi, że zawodniczka w pełni zaufała Wimowi Fissette’owi, a to zaprocentowało.
– Iga obecnego trenera wpuściła do tzw. kręgu zaufanych. Byli w nim wcześniej już jej ojciec oraz psycholożka Daria Abramowicz, trener przygotowania fizycznego Maciej Ryszczuk i sparingpartner Tomek Moczek. Jeżeli jesteśmy otoczeni zaufanymi i oddanymi osobami, które są pozytywnie zjednoczone w jednym celu, to czujemy się potężni – powiedział w rozmowie z serwisem sport.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękny gest Messiego. Zrobił to po porażce 0:4
Belg został trenerem Świątek w październiku 2024 roku. Choć początkowo wyniki tenisistki nie były najlepsze, to w Wimbledonie nie miała sobie równych. Ostrowski zwrócił uwagę, że u Polki doszło do sporych zmian w kwestii relacji ze szkoleniowcem.
– Niektóre zawodniczki mają mocne ego. To ego samo w sobie jest dobre, ale czasami u tych lepszych przeszkadza. Bo one gdzieś podświadomie w tych decydujących momentach wiedzą lepiej. Najgorsze jest to, że nie mają świadomości tego. To nie tak, że mówią “wiem lepiej”. Po prostu wykonują daną rzecz inaczej i koniec. Myślę, że tutaj w przypadku Igi nastąpiła mała rewolucja – stwierdził.
Ostrowski jest byłym szkoleniowcem między innymi Marty Domachowskiej i Andżeliki Kerber. Świątek po raz pierwszy w karierze wygrała Wimbledon i ma już w swoim dorobku sześć tytułów wielkoszlemowych.