To był 11. gem. W meczu Świątek wjechał walec. “Co ja mam jeszcze zrobić?!”
Świątek kontra Azarenka – starcie na twardej nawierzchni. Historia rywalizacji i analiza przed meczem w Dubaju Wiktoria Azarenka przez pierwsze dziesięć gemów stawiała Idze Świątek silny opór, pokazując, że pomimo upływu lat nadal jest groźną rywalką na twardej nawierzchni. Jednak w 53. minucie spotkania frustracja dała o sobie znać – Białorusinka ze złością rzuciła rakietą…
Świątek kontra Azarenka – starcie na twardej nawierzchni. Historia rywalizacji i analiza przed meczem w Dubaju
Wiktoria Azarenka przez pierwsze dziesięć gemów stawiała Idze Świątek silny opór, pokazując, że pomimo upływu lat nadal jest groźną rywalką na twardej nawierzchni. Jednak w 53. minucie spotkania frustracja dała o sobie znać – Białorusinka ze złością rzuciła rakietą o kort. To był moment, który symbolizował jej niemoc w starciu z dominującą Polką. Świątek, niczym walec, przeszła przez resztę meczu, nie dając przeciwniczce żadnych szans i kończąc pojedynek wynikiem 6:4, 6:0.
Azarenka, choć najlepsze lata ma już za sobą, wciąż potrafi pokazać swoją klasę. Całą swoją karierę opierała na sukcesach na kortach twardych – to właśnie na tej nawierzchni zdobyła 20 z 21 tytułów, w tym dwa wielkoszlemowe triumfy w Australian Open (2012, 2013). To na niej także trzykrotnie wystąpiła w finale US Open (2012, 2013, 2020) i dotarła do półfinału Australian Open 2023 – pierwszego w Wielkim Szlemie od prawie trzech lat. W Dubaju, gdzie zmierzy się z Polką w drugiej rundzie, znów będzie chciała pokazać, że nie można jej lekceważyć.
Ubiegłoroczny pojedynek w Dosze – momenty zwrotne
Mecz Świątek i Azarenki w ćwierćfinale turnieju w Dosze 2023 rozpoczął się od przełamania na korzyść Polki, lecz później Białorusinka przejęła inicjatywę, zdobywając osiem kolejnych punktów. Sprawiała wrażenie pewnej siebie i stabilnej w swoich gemach serwisowych, co pozwoliło jej prowadzić 4:3. W tym momencie Świątek znalazła się w niebezpiecznej sytuacji – przegrywała 15:30 przy swoim podaniu i była o dwa punkty od straty seta.
Jednak wtedy Polka pokazała swoją mentalną siłę i klasę sportową. Obroniła swój serwis, a następnie zdobyła przełamanie po podwójnym błędzie serwisowym Azarenki. To był kluczowy moment meczu. Po wygraniu pierwszego seta 6:4, Świątek kompletnie zdominowała rywalkę w drugiej partii.
Komentatorzy Canal+ podsumowali jej występ słowami: „Co ja mam zrobić, by zdobyć punkt?!” – zapewne taka myśl mogła pojawić się w głowie sfrustrowanej Azarenki.
Drugi set – walka z murem
Jeśli pierwszy set był wyrównany, to drugi to absolutna dominacja Świątek. Mimo że Azarenka wciąż starała się walczyć, biegała po korcie i próbowała narzucić swój styl gry, każda próba przyspieszenia akcji kończyła się jej spóźnieniem. Komentatorzy Canal+ zauważyli:
„To taka wymiana, po której rywalka może poczuć się naprawdę załamana i sfrustrowana”.
Białorusinka nie wytrzymała psychicznie – po przegranym pierwszym gemie rzuciła rakietą o kort. W kolejnych momentach często wyrażała swoją frustrację, kierując słowa w stronę swojego boksu. Świątek natomiast grała swoje – konsekwentnie i skutecznie, pieczętując swój 70. triumf w turniejach WTA 1000.
Po meczu Polka nie szczędziła słów uznania dla rywalki:
„Vika to wielka mistrzyni. Kiedy byłam młodsza, oglądałam ją na korcie, a ona wciąż utrzymuje wysoki poziom. Bardzo ją szanuję, zwłaszcza że jest mamą. Nie wiem, jak ona sobie radzi z tym wszystkim w tourze i opieką nad synkiem. Jest wzorem” – powiedziała Świątek.
Historia rywalizacji – Azarenka miała nosa ws. Świątek
Dotychczasowe mecze między Świątek a Azarenką miały różne oblicza, ale nigdy wcześniej Białorusinka nie była tak bezradna. Do tej pory najbardziej jednostronnym starciem był mecz w Rzymie w 2021 roku, gdzie Azarenka zdobyła zaledwie pięć gemów. Z kolei ich najbardziej wyrównane spotkanie miało miejsce w 2021 roku w Adelajdzie, gdzie Polka wygrała po trzech setach.
Jedyny raz, kiedy Azarenka pokonała Świątek, to US Open 2020. Była to trzecia runda turnieju, a Białorusinka wygrała 6:4, 6:2. Po tamtym meczu nie szczędziła komplementów pod adresem Polki:
„To bardzo utalentowana dziewczyna. Myślę, że ma przed sobą naprawdę świetlaną przyszłość” – mówiła Azarenka.
Jak się okazało, miała rację. Miesiąc później Świątek zdobyła swój pierwszy tytuł wielkoszlemowy na Roland Garros, rozpoczynając erę swoich sukcesów.
Dubaj 2024 – czy Azarenka pójdzie w ślady Ostapenko?
W Dubaju Świątek rozpoczęła turniej od drugiej rundy, mając tzw. „wolny los” w pierwszej. Jej rywalka, Azarenka, miała już za sobą trudne spotkanie – w pierwszej rundzie pokonała Ukrainkę Anhelinę Kalininę po trzech setach.
Polka przystępuje do turnieju po rozczarowującym półfinale w Dosze, gdzie uległa Jelenie Ostapenko 3:6, 1:6. Czy Białorusinka może powtórzyć wyczyn Łotyszki i sprawić Świątek problemy? Wydaje się to mało prawdopodobne, ale nie można jej lekceważyć – zwłaszcza na twardej nawierzchni, na której od lat odnosiła swoje największe sukcesy.
Dla Świątek będzie to kolejna szansa na pokazanie dominacji i udowodnienie, że pozostaje jedną z najlepszych tenisistek świata. Dla Azarenki – okazja, by przypomnieć, że wciąż może być groźna dla najlepszych. Jedno jest pewne – kibice mogą spodziewać się ciekawego pojedynku.