Mirra Andriejewa z kolejnym imponującym występem na Wimbledonie. Emma Navarro bezradna wobec rosyjskiej rewelacji
Mirra Andriejewa kontynuuje swój znakomity marsz przez tegoroczną edycję Wimbledonu. 18-letnia Rosjanka po raz kolejny zaprezentowała się z doskonałej strony, nie pozostawiając złudzeń rywalce w czwartej rundzie. Tym razem jej ofiarą padła Emma Navarro, która jeszcze niedawno wyeliminowała broniącą tytułu Barborę Krejcikovą. Jednak w starciu z Andriejewą Amerykanka była bez szans – spotkanie zakończyło się zdecydowanym zwycięstwem Rosjanki 6:2, 6:3.
Zajmująca obecnie siódme miejsce w światowym rankingu Andriejewa nie straciła jeszcze ani jednego seta podczas tegorocznego Wimbledonu. Jej gra imponuje dojrzałością, spokojem i konsekwencją, jakiej często brakuje nawet znacznie bardziej doświadczonym zawodniczkom. Z kolei Navarro (10. WTA), choć prezentowała się dotychczas bardzo solidnie – zwłaszcza w pamiętnym meczu z Krejcikovą – tym razem nie zdołała znaleźć skutecznej odpowiedzi na regularność i tempo narzucane przez młodszą rywalkę.
Jednostronny pojedynek w czwartej rundzie
Choć przed meczem zapowiadano wyrównane starcie, a niektórzy eksperci wręcz upatrywali w Navarro faworytki, to przebieg rywalizacji szybko rozwiał wszelkie wątpliwości. Po wyrównanym początku (1:1), Rosjanka przejęła całkowitą kontrolę nad wydarzeniami na korcie. Wygrała cztery kolejne gemy, odjeżdżając przeciwniczce na bezpieczny dystans. Navarro próbowała jeszcze powalczyć – przy stanie 2:5 miała break pointa, ale nie zdołała go wykorzystać, co tylko podkreśliło jej bezradność wobec skuteczności Andriejewej.
W drugim secie sytuacja nie uległa większej zmianie. Już w pierwszym gemie Navarro straciła swoje podanie, co tylko dodało pewności siebie Rosjance. Amerykanka co prawda szybko odpowiedziała przełamaniem, ale Andriejewa nie pozwoliła jej pójść za ciosem – natychmiast odpowiedziała „breakiem powrotnym”, a chwilę później, po długim gemie serwisowym, w którym obroniła trzy break pointy, znów odebrała serwis rywalce i wyszła na prowadzenie 4:1.
Bez litości i bez straty seta
Emma Navarro, mimo że próbowała jeszcze odwrócić losy drugiego seta i wygrała jednego gema przy serwisie przeciwniczki, nie zdołała już wrócić do meczu. Andriejewa pewnie utrzymała własne podanie na 5:3, a chwilę później zakończyła spotkanie kolejnym przełamaniem. Cały mecz trwał zaledwie 75 minut i w tym czasie Mirra Andriejewa jeszcze raz udowodniła, że jest jedną z najpoważniejszych kandydatek do tytułu.
Jej styl gry – ofensywny, ale jednocześnie oparty na żelaznej dyscyplinie i regularności – robi ogromne wrażenie. Nie ulega wątpliwości, że Rosjanka dojrzewa tenisowo w błyskawicznym tempie. Mimo młodego wieku, gra z niesamowitym opanowaniem i skutecznością, która zaskakuje nawet doświadczone przeciwniczki.
Przed nią kolejne wielkie wyzwanie – ćwierćfinał z Belindą Bencic
W ćwierćfinale Wimbledonu Mirra Andriejewa zmierzy się z Belindą Bencic (35. WTA), która również pokazała klasę, eliminując Jekatierinę Aleksandrową (17. WTA) po bardzo solidnym spotkaniu zakończonym wynikiem 7:6(4), 6:4. Będzie to kolejna poważna próba dla młodej Rosjanki, ale patrząc na jej dotychczasowe występy w Londynie, trudno nie uznać jej za faworytkę tej rywalizacji.
Jeśli Andriejewa utrzyma formę, z jaką gra od początku turnieju, może sięgnąć po znacznie więcej niż tylko półfinał. Niewykluczone, że już w tym sezonie stanie się najjaśniejszą gwiazdą Wimbledonu.