Carlos Alcaraz znowu zachwyca w Paryżu. Pokaz siły w meczu z Tommym Paulem
Carlos Alcaraz potwierdził, że korty imienia Rolanda Garrosa są dla niego jak drugi dom. Hiszpan rozegrał kapitalny mecz w ćwierćfinale turnieju, błyskawicznie rozprawiając się z Tommym Paulem. Pierwsze dwa sety trwały zaledwie 56 minut, a choć Amerykanin próbował jeszcze podjąć walkę w trzeciej partii, obrońca tytułu pozostał niewzruszony i zwyciężył 6:0, 6:1, 6:4.
Drugi tenisista świata nie miał większych problemów z dotarciem do ćwierćfinału, ale to właśnie starcie z Paulem (12. ATP) okazało się prawdziwym popisem siły i precyzji. Już od pierwszych piłek Alcaraz całkowicie przejął kontrolę nad wydarzeniami na korcie.
Demolka w ekspresowym tempie
Choć pierwszy przełom przyszedł dopiero za czwartą próbą, później wszystko układało się po myśli Hiszpana. Grał szybko, agresywnie i niemal bezbłędnie. Pierwszego seta zakończył wynikiem 6:0 w zaledwie 32 minuty.
Druga odsłona meczu trwała jeszcze krócej, bo tylko 24 minuty. Paul zdołał co prawda zdobyć honorowego gema, utrzymując serwis przy stanie 1:0, ale później Alcaraz wygrał pięć kolejnych gemów i zakończył partię wynikiem 6:1.
„Mogę trafić wszystko, nawet z zamkniętymi oczami”
Wydawało się, że Hiszpan zmierza po zwycięstwo bez jakiegokolwiek oporu. W trzecim secie Paul postawił jednak nieco większy opór, a Alcaraz sam sobie skomplikował sytuację, marnując aż pięć break pointów w pierwszym gemie. Ale i z tego wyszedł obronną ręką — przełamał przy stanie 4:4, a chwilę później pewnie zakończył mecz przy własnym serwisie.
Całe spotkanie trwało zaledwie 94 minuty. – W pewnym momencie miałem wrażenie, że nawet z zamkniętymi oczami mogę tu trafić każdą piłkę – przyznał z uśmiechem po meczu Alcaraz.
Hiszpan awansował do półfinału i po raz kolejny pokazał, że jest w znakomitej formie. Jeśli utrzyma ten poziom, droga do obrony tytułu wydaje się bardzo realna.