To się dzieje. Ona “zagraża Świątek”. Chodzi o ranking WTA
Iga Świątek w trudnej sytuacji. Nadchodzą tygodnie pełne presji – Jessica Pegula coraz bliżej drugiego miejsca w rankingu WTA Przed Igą Świątek jedno z najpoważniejszych wyzwań w całej jej dotychczasowej karierze. Polska tenisistka stoi u progu niezwykle wymagającego okresu na kortach ziemnych, który może zadecydować o jej dalszej pozycji w światowym rankingu WTA. Choć obecnie…
Iga Świątek w trudnej sytuacji. Nadchodzą tygodnie pełne presji – Jessica Pegula coraz bliżej drugiego miejsca w rankingu WTA
Przed Igą Świątek jedno z najpoważniejszych wyzwań w całej jej dotychczasowej karierze. Polska tenisistka stoi u progu niezwykle wymagającego okresu na kortach ziemnych, który może zadecydować o jej dalszej pozycji w światowym rankingu WTA. Choć obecnie zajmuje wysokie, drugie miejsce w klasyfikacji, to jej przewaga nad trzecią zawodniczką poważnie topnieje. Zagraniczne media nie mają wątpliwości – to właśnie Amerykanka Jessica Pegula może w najbliższych tygodniach zagrozić Polce i pozbawić ją miejsca w ścisłej czołówce.
Iga Świątek, określana od lat jako “królowa mączki”, zdominowała w przeszłości sezon na kortach ziemnych. To właśnie na tej nawierzchni odnosiła swoje największe sukcesy i zdobywała tysiące punktów rankingowych. W nadchodzących tygodniach czeka ją jednak nie tyle zdobywanie nowych “oczek”, ile ich żmudna obrona. Eksperci podkreślają, że jej sytuacja w rankingu jest wyjątkowo trudna – w zeszłym roku wygrała najważniejsze turnieje w Madrycie i Rzymie (oba rangi WTA 1000), a także po raz czwarty triumfowała na paryskich kortach Rolanda Garrosa. Łącznie daje to aż 4195 punktów do obrony w ciągu najbliższych tygodni. Przy maksymalnie 4500 możliwych do zdobycia punktów, margines błędu jest właściwie zerowy.
Tymczasem zza pleców Świątek nadciąga Jessica Pegula – zawodniczka, która po kontuzji z zeszłego roku wraca do rywalizacji w fenomenalnej formie. Amerykanka nie występowała w poprzednim sezonie na kortach ziemnych z powodu urazu, co oznacza, że nie ma absolutnie żadnych punktów do obrony. To czyni jej pozycję niezwykle korzystną. Jej niedawne sukcesy – finał WTA 1000 w Miami oraz zwycięstwo w turnieju WTA 500 w Charleston – pozwoliły jej zbliżyć się do Polki w rankingu w sposób, który jeszcze na początku sezonu wydawał się niemożliwy.
Na początku 2024 roku Świątek miała na swoim koncie 7970 punktów, natomiast Pegula zaledwie 4705 punktów. Różnica wynosiła wtedy aż 3265 punktów i wydawało się, że długo pozostanie poza zasięgiem Amerykanki. Jednak najnowsze dane pokazują, że sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie. Obecnie Świątek ma 7470 punktów, a Pegula – 6101, co oznacza, że różnica zmniejszyła się do 1369 punktów. To bardzo niewiele, szczególnie biorąc pod uwagę, że Iga będzie walczyć głównie o utrzymanie zdobytych wcześniej punktów, a Pegula może jedynie zyskać.
Portal tennisuptodate.com nie ma wątpliwości – jeśli forma Amerykanki utrzyma się na dotychczasowym poziomie, Jessica Pegula ma realną szansę zdetronizować Igę Świątek z drugiego miejsca w rankingu WTA. Cytując serwis: „Duża defensywa punktowa polskiej zawodniczki sprawia, że zdobycie przez nią jakichkolwiek punktów jest dla niej praktycznie niemożliwe”. Z kolei Pegula może zdobyć pełną pulę – czyli aż 4500 punktów, jeśli osiągnie sukcesy w Stuttgarcie, Madrycie, Rzymie i Roland Garros.
Decydujące tygodnie rozpoczną się już 14 kwietnia, kiedy to obie zawodniczki wystartują w turnieju WTA 500 w Stuttgarcie – imprezie, w której Iga Świątek w przeszłości dwukrotnie triumfowała. Już kilka dni po zakończeniu tych zmagań (22 kwietnia) rozpoczną się mecze w Madrycie, potem przyjdzie czas na Rzym, a następnie na wielkoszlemowy Roland Garros w Paryżu. To właśnie te cztery turnieje zadecydują o tym, czy Polka utrzyma się w ścisłej czołówce rankingu, czy też po raz pierwszy od kwietnia 2022 roku wypadnie z pierwszej dwójki.
Podsumowując – Iga Świątek stoi w obliczu ogromnego wyzwania. Choć od lat dominuje na kortach ziemnych, tym razem nie tylko będzie musiała potwierdzić swoją klasę, ale również odeprzeć atak rywalki w znakomitej formie. Najbliższe tygodnie to czas pełen presji i emocji, który może mieć kluczowe znaczenie dla dalszego przebiegu sezonu i układu sił w kobiecym tenisie.