Trener byłej nr 1 wyłożył karty na stół ws. pracy Świątek z Fissettem
Kryzys w sztabie Igi Świątek? Coraz więcej głosów za rozstaniem z Wimem Fissette’em Iga Świątek przeżywa trudny moment w swojej karierze. Po kilku słabszych występach w prestiżowych turniejach pojawiły się pytania o jej formę, motywację, a przede wszystkim – o relacje ze sztabem szkoleniowym. Wielu ekspertów nie ukrywa, że kluczową przyczyną obniżki formy może być…
Kryzys w sztabie Igi Świątek? Coraz więcej głosów za rozstaniem z Wimem Fissette’em
Iga Świątek przeżywa trudny moment w swojej karierze. Po kilku słabszych występach w prestiżowych turniejach pojawiły się pytania o jej formę, motywację, a przede wszystkim – o relacje ze sztabem szkoleniowym. Wielu ekspertów nie ukrywa, że kluczową przyczyną obniżki formy może być współpraca z obecnym trenerem, Wimem Fissette’em. Belg miał wprowadzić nowe rozwiązania i dać impuls do dalszego rozwoju, jednak – jak się okazuje – oczekiwania były większe niż efekty.
Polska liderka rankingu WTA w ostatnich tygodniach z pewnością nie mogła być zadowolona ze swoich występów. Najpierw rozczarowanie w turniejach w Dosze, Dubaju i Indian Wells, a potem bolesna porażka w Miami, która była szczególnie dotkliwa. Świątek, która liczyła na powtórzenie sukcesu sprzed lat i drugi triumf w tym turnieju, niespodziewanie odpadła już w ćwierćfinale. Przegrała z Filipinką Alexandrą Ealą, zajmującą wówczas dopiero 140. miejsce w rankingu WTA. Dla wielu była to jedna z najbardziej zaskakujących i bolesnych porażek w karierze Igi.
Po tej przegranej Polka zniknęła z kortów, a jej cisza tylko podsyciła spekulacje. W mediach społecznościowych i wśród ekspertów zaczęły pojawiać się coraz liczniejsze głosy, że być może najwyższy czas, by Świątek dokonała zmian w swoim sztabie szkoleniowym. W szczególności wiele zarzutów pada pod adresem Wima Fissette’a.
Jednym z tych, którzy wypowiedzieli się otwarcie, jest dziennikarz Canal+ Sport, Bartosz Ignacik. – Nie chcę teraz oceniać Wima Fissette’a, ale powiem wprost – to nie działa – skomentował jednoznacznie. I rzeczywiście, trudno nie zauważyć, że Świątek nie prezentuje obecnie tej samej energii i dominacji, którą imponowała jeszcze kilka miesięcy temu.
W podobnym tonie wypowiedział się były trener m.in. Angelique Kerber, Paweł Ostrowski. Zwrócił uwagę na istotny aspekt – po raz pierwszy w swojej karierze Iga pracuje z trenerem spoza Polski. – Nie wiem, czy to ma jakieś większe znaczenie, ale Iga nigdy wcześniej nie pracowała z zagranicznym szkoleniowcem. Oboje znają angielski, ale to jednak trochę inna forma komunikacji – stwierdził w rozmowie z „Faktem”.
Ostrowski przypomniał również swoją wcześniejszą wypowiedź, w której sugerował, że być może Świątek powinna wrócić do pracy z polskim trenerem. – Może Iga musi mieć polskiego szkoleniowca? Niezależnie od tego, kto to będzie – powiedział dla Sport.pl.
Wśród ekspertów coraz częściej pojawia się także tęsknota za Tomaszem Wiktorowskim, z którym Świątek odnosiła największe sukcesy. – Niektórzy twierdzili, że pod jego wodzą Iga grała toporny tenis, oparty głównie na fizyczności i grze z głębi kortu. Może i tak, ale taki styl jej odpowiadał. Był zgodny z jej naturą – podkreślił Ostrowski.
Jego zdaniem zbyt gwałtowne zmiany stylu gry mogą przynieść odwrotny skutek. – Belg próbuje teraz coś zmieniać, ale trzeba to robić bardzo delikatnie, z wyczuciem. W przeciwnym razie można łatwo przesadzić. Przypominam sobie sytuację sprzed lat, kiedy Martina Navratilova próbowała przestawić Agnieszkę Radwańską na bardziej ofensywny styl. Skończyło się to spektakularną katastrofą. A kiedy “Isia” wróciła do dobrze sobie znanych schematów, wygrała WTA Finals w Singapurze – zaznaczył Ostrowski.
Obecnie Iga przebywała przez pewien czas bez trenera, ponieważ Wim Fissette miał inne zobowiązania zawodowe. W kontekście nadchodzących turniejów rodzi to pytania o przygotowanie i atmosferę w zespole. Kolejne tygodnie będą niezwykle ważne. Świątek pojawi się na korcie podczas turnieju WTA 500 w Stuttgarcie (14-21 kwietnia), następnie czeka ją start w Madrycie (WTA 1000, 22 kwietnia – 4 maja), a potem w Rzymie (WTA 1000, 6-18 maja). Wszystko to będzie preludium do wielkoszlemowego Roland Garros, gdzie Polka będzie bronić tytułu (25 maja – 8 czerwca).
Czy do tego czasu zdecyduje się na radykalny krok i zmieni trenera? A może znajdzie wspólny język z Fissette’em i wróci na zwycięską ścieżkę? Jedno jest pewne – najbliższe tygodnie będą kluczowe nie tylko sportowo, ale i organizacyjnie dla liderki światowego rankingu.