Trudna przeprawa przed Żyłą. A przecież miało być łatwiej
Oczy kibiców skoków narciarskich zwrócone są w ten weekend nie tylko na Titisee-Neustadt, gdzie występują najlepsi na świecie zawodnicy. W sobotę i niedzielę trwa też rywalizacja w Pucharze Kontynentalnym Ruce, gdzie zobaczymy Piotra Żyłę. — To może być “pocałunkiem śmierci”, bo są to trudne zawody — przestrzega Jakub Kot w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty….
Oczy kibiców skoków narciarskich zwrócone są w ten weekend nie tylko na Titisee-Neustadt, gdzie występują najlepsi na świecie zawodnicy. W sobotę i niedzielę trwa też rywalizacja w Pucharze Kontynentalnym Ruce, gdzie zobaczymy Piotra Żyłę. — To może być “pocałunkiem śmierci”, bo są to trudne zawody — przestrzega Jakub Kot w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty.
Na czwarty weekend zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich do Titisee-Neustadt pojechali Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Dawid Kubacki, Jakub Wolny oraz Kamil Stoch. W kadrze po raz pierwszy od dłuższego czasu brakuje Piotra Żyły, który jest w Ruce, gdzie wystąpi Pucharze Kontynentalnym.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Konkursy odbędą się w sobotę (godz. 11.30) i niedzielę (11.30), a w piątek Żyła pokazał się podczas treningów. Zajął w nich 11.i 13. miejsce. Wyprzedzili go Austriacy, Japończycy, Niemcy, Norwegowie i Słoweniec.
Piotr Żyła może mieć problem nawet z jury
Decyzja sztabu dotycząca doświadczonych polskich skoczków nie okazała się zbyt trudna. — Dość blisko siebie byli Piotr Żyła i Kamil Stoch. Ale na koniec to Kamil był przed Piotrem w obu konkursach, więc też było dość jasne, kogo wybrać. Resztę wybraliśmy wcześniej na podstawie poprzednich wyników — mówił dyrektor skoków i kombinacji norweskiej w PZN Aleksander Stoeckl.
Polecamy: Sędziowie skrzywdzili polskiego skoczka. Skandaliczne sceny. Trener reaguje
Jakub Kot widzi w tej decyzji jednak pewne zagrożenie. — Z Pucharem Kontynentalnym jest różnie. Z jednej strony, jeżeli jesteś w dobrej formie, to da się wywalczyć kwotę startową. W zeszłym sezonie było tak z Olkiem Zniszczołem, który został tam zdegradowany, wywalczył sobie kwotę, wrócił z nią na Puchar Świata i jechał na tym do końca, osiągając dobre wyniki — mówi były skoczek, a obecnie ekspert Eurosportu.
— Z drugiej może być to “pocałunkiem śmierci”, bo są to trudne zawody, ponieważ jest dużo dobrych nazwisk, nie zawsze jury wyczekują na lepsze warunki i nie jest łatwo o dobre rezultaty, co pokazały treningi, gdzie Piotrek był 13. i 11 — przestrzega w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty i zwraca uwagę, że jeśli Żyła wróci niebawem do Pucharu Świata, może to nie być najłatwiejszy ruch.