Ukrainka ograła tę samą rywalkę po czterech dniach. Padł identyczny wynik
Powtórka z rozrywki i emocje w Rouen. Switolina znów lepsza od Teichmann, a Noskova ratuje mecz po porażce w pierwszym secie Turniej WTA 250 w Rouen dostarcza kibicom tenisa wielu emocji już od pierwszych dni zmagań. Na francuskich kortach nie brakuje niespodzianek, ale także powtórek – zarówno wyników, jak i spotkań. Szczególną uwagę przyciągnął pojedynek…
Powtórka z rozrywki i emocje w Rouen. Switolina znów lepsza od Teichmann, a Noskova ratuje mecz po porażce w pierwszym secie
Turniej WTA 250 w Rouen dostarcza kibicom tenisa wielu emocji już od pierwszych dni zmagań. Na francuskich kortach nie brakuje niespodzianek, ale także powtórek – zarówno wyników, jak i spotkań. Szczególną uwagę przyciągnął pojedynek Eliny Switoliny z Jil Teichmann, który był niemal lustrzanym odbiciem ich rywalizacji sprzed zaledwie czterech dni. Ukrainka, rozstawiona z numerem jeden, ponownie nie pozostawiła złudzeń swojej rywalce.
Switolina ponownie bezbłędna w starciu z Teichmann
Elina Switolina w znakomitym stylu rozpoczęła swój udział w turnieju WTA 250 w Rouen. W meczu pierwszej rundy zmierzyła się ze Szwajcarką Jil Teichmann – rywalką, którą pokonała zaledwie cztery dni wcześniej podczas rozgrywek Billie Jean King Cup. Tamten pojedynek zakończył się zwycięstwem Ukrainki 6:4, 6:2, a historia napisała się na nowo – tym samym wynikiem zakończyło się także ich spotkanie w Rouen.
Powtórka wyniku i dominacja Switoliny nie były przypadkowe. Doświadczona tenisistka, która wciąż próbuje odbudować swoją pozycję po przerwie macierzyńskiej i związanej z nią absencji, prezentuje wysoką formę i z meczu na mecz gra coraz pewniej. W pojedynku z Teichmann pokazała klasę – stabilność serwisu, precyzję w wymianach oraz konsekwencję w egzekwowaniu planu taktycznego.
Noskova z wielką wolą walki. Awans mimo trudnego początku
Linda Noskova, rozstawiona z numerem drugim, również rozpoczęła zmagania we Francji. Czeszka stanęła naprzeciw Amerykanki Bernardy Pery i już w pierwszym secie mogła poczuć, że nie będzie to łatwa przeprawa. Pera wygrała premierową partię 6:4 i wydawało się, że może sprawić niespodziankę. Noskova jednak nie złożyła broni – pokazała hart ducha i w drugiej partii doprowadziła do tie-breaka, którego wygrała 7:5. W decydującym secie postawiła kropkę nad “i”, wygrywając 6:4 i meldując się w drugiej rundzie.
Dla młodej Czeszki to ważne zwycięstwo, które może dodać jej pewności siebie. Choć nie był to mecz bezbłędny, Noskova wykazała się opanowaniem w kluczowych momentach, co może zaprocentować w dalszej fazie turnieju.
Awans Uchijimy i Lamens – walka do końca opłaciła się
Również Moyuka Uchijima, rozstawiona z numerem pięć, rozpoczęła turniej od zwycięstwa. Japonka musiała jednak odrabiać straty, ponieważ pierwszego seta niespodziewanie przegrała z reprezentantką Włoch – Nurią Brancaccio – 3:6. Dalszy przebieg meczu należał już jednak do Uchijimy, która najpierw wygrała 6:2, a następnie 6:1, pokazując znaczną przewagę fizyczną i taktyczną.
W jednym z najciekawszych meczów dnia Suzan Lamens pokonała byłą mistrzynię US Open, Biancę Andreescu. Spotkanie było niezwykle zacięte i pełne zwrotów akcji. Holenderka rozpoczęła świetnie, wygrywając pierwszego seta 6:1. Andreescu wróciła jednak do gry, triumfując w drugiej partii 6:4. O losach meczu zadecydował tie-break w trzecim secie, w którym Lamens wykazała się większą odpornością psychiczną, zwyciężając 7:2.
Dla Kanadyjki był to powrót do rywalizacji po kolejnej przerwie spowodowanej kontuzją. Otrzymała dziką kartę od organizatorów, jednak nie zdołała przełożyć tego na sukces sportowy. Lamens natomiast udowodniła, że potrafi grać z wyżej notowanymi rywalkami i ma ambicje, by powalczyć o coś więcej w Rouen.
Pierwsze ćwierćfinalistki już znane
Choć większość zawodniczek wciąż rywalizuje o miejsce w drugiej rundzie, w Rouen poznaliśmy już trzy pierwsze ćwierćfinalistki. Są to dwie reprezentantki gospodarzy – Jessika Ponchet i Tiantsoa Rakotomanga Rajaonah – oraz Rumunka Elena-Gabriela Ruse.
Wszystkie trzy zawodniczki wygrały swoje mecze drugiej rundy bez straty seta, co świadczy o ich świetnej formie i skuteczności. Ponchet pokonała swoją rodaczkę Fionę Ferro 7:6(4), 6:4, a Rajaonah sprawiła niespodziankę, eliminując Jaqueline Cristian 6:2, 6:3. Z kolei Ruse pewnie wygrała z Włoszką Camilą Rosatello 6:0, 6:4, dominując niemal całe spotkanie.
Francuskie nadzieje i międzynarodowa rywalizacja
Organizatorzy turnieju w Rouen z pewnością mogą być zadowoleni z formy swoich reprezentantek. Ponchet i Rajaonah wykorzystały swoją szansę na własnym terenie i zrobiły ważny krok w stronę ewentualnego sukcesu w turnieju. Ich obecność w ćwierćfinale to także dobra wiadomość dla kibiców, którzy chętnie wspierają zawodniczki gospodarzy.
Z kolei międzynarodowe zawodniczki prezentują różny poziom – od pewnych zwycięstw Switoliny po trudne boje Noskovej czy Uchijimy. Już teraz wiadomo, że kolejne rundy przyniosą jeszcze więcej emocji, a układ drabinki sprawia, że możliwe są ciekawe starcia w ćwierćfinałach i półfinałach.
Podsumowanie i zapowiedź kolejnych emocji
Turniej WTA 250 w Rouen rozwija się dynamicznie i dostarcza kibicom solidnej dawki sportowych emocji. Elina Switolina potwierdza swoją klasę i ambicje, Linda Noskova pokazuje siłę charakteru, a mniej znane tenisistki, jak Lamens czy Rajaonah, udowadniają, że potrafią sprawić niespodziankę.
Przed nami kolejne rundy i zapewne niejedno zaskoczenie. Czy Switolina sięgnie po tytuł? Czy Noskova zdoła utrzymać formę i przejść przez górną połówkę drabinki? A może gospodarze doczekają się francuskiej finalistki? Odpowiedzi poznamy już wkrótce.
—
Jeśli chcesz, mogę przygotować kolejne wersje lub rozszerzenia tego artykułu – np. analizę drabinki turniejowej, sylwetki zawodniczek, statystyki spotkań czy komentarze ekspertów. Daj znać!