Wejście smoka Lewandowskiego! Fart Szczęsnego. Piłkarska masakra w Barcelonie!
Niesamowite widowisko na Montjuic! FC Barcelona gromi Valencię 7:1 w debiucie ligowym Wojciecha Szczęsnego FC Barcelona w końcu przełamała swoją fatalną passę w La Liga! W niedzielnym meczu 21. kolejki ligowej zespół Hansiego Flicka zdemolował Valencię, wygrywając aż 7:1. Trzy bramki w pierwszym kwadransie, kapitalny debiut Wojciecha Szczęsnego w hiszpańskiej ekstraklasie i 17. gol w…
Niesamowite widowisko na Montjuic! FC Barcelona gromi Valencię 7:1 w debiucie ligowym Wojciecha Szczęsnego
FC Barcelona w końcu przełamała swoją fatalną passę w La Liga! W niedzielnym meczu 21. kolejki ligowej zespół Hansiego Flicka zdemolował Valencię, wygrywając aż 7:1. Trzy bramki w pierwszym kwadransie, kapitalny debiut Wojciecha Szczęsnego w hiszpańskiej ekstraklasie i 17. gol w sezonie Roberta Lewandowskiego – to tylko niektóre z wydarzeń, które uczyniły ten wieczór niezapomnianym dla kibiców Blaugrany.
Zaskakujący debiut Szczęsnego
Wojciech Szczęsny nieoczekiwanie pojawił się w wyjściowej jedenastce Barcelony, zastępując Marca-André ter Stegena. Po ostatnim meczu Ligi Mistrzów przeciwko Benfice Lizbona mało kto spodziewał się takiej decyzji Hansiego Flicka. Jednak obecność polskiego bramkarza miała symbolizować nowy początek dla Dumy Katalonii, która przed starciem z Valencią wygrała zaledwie jedno z ośmiu ostatnich spotkań ligowych i traciła aż dziesięć punktów do liderującego Realu Madryt.
Pierwsza połowa: pokaz siły Barcelony
Flick zdecydował się na kilka niespodzianek w składzie. Na ławce rezerwowych znaleźli się m.in. Robert Lewandowski, Gavi i Ronald Araujo, a absencje spowodowane kontuzjami wykluczyły takich zawodników jak Dani Olmo, Inigo Martinez czy Pedri. W ich miejsce szansę od pierwszych minut dostali m.in. Ferran Torres, Frenkie de Jong i Eric Garcia.
Już od pierwszego gwizdka sędziego Barcelona narzuciła rywalom swoje warunki gry. W 3. minucie Frenkie de Jong otworzył wynik spotkania po świetnym dograniu Lamine’a Yamala. Holender, pozostawiony bez krycia w polu karnym, uderzył precyzyjnie po ziemi, pokonując Giorgiego Mamardaszwilego.
Kilka minut później było już 2:0. Ferran Torres, były zawodnik Valencii, w pełni wykorzystał świetne dośrodkowanie Alejandro Balde i celnym strzałem z powietrza podwoił prowadzenie. W 15. minucie wynik podwyższył Raphinha, który po podaniu Fermina Lopeza z łatwością minął bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki.
Nie był to koniec festiwalu strzeleckiego Barcelony. W 25. minucie Fermin Lopez zdobył czwartą bramkę po znakomitym podaniu Pau Cubarsiego, a w doliczonym czasie gry pierwszej połowy sam Lopez dołożył kolejne trafienie po dobitce strzału Raphinhi. Do przerwy gospodarze prowadzili 5:0.
Druga połowa: honorowy gol Valencii i wejście Lewandowskiego
Po zmianie stron Valencia próbowała odgryźć się Barcelonie. W 59. minucie Hugo Duro pokonał Wojciecha Szczęsnego po świetnym dograniu Diego Lopeza, zdobywając bramkę honorową dla gości. Jednak już chwilę później na boisku pojawił się Robert Lewandowski, który ponownie udowodnił swoją klasę. Polak potrzebował zaledwie sześciu minut, aby wpisać się na listę strzelców, wykorzystując precyzyjne podanie Fermina Lopeza i oddając płaski strzał w długi róg bramki.
Barcelona nie poprzestała na tym. W 76. minucie pechowo interweniujący Cesar Tarrega skierował piłkę do własnej bramki po zagraniu Ferrana Torresa. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie, choć zarówno Barcelona, jak i Valencia miały jeszcze swoje szanse.
Pierwsze zwycięstwo w 2025 roku
Wygrana 7:1 to pierwszy ligowy triumf Barcelony w 2025 roku, który pozwolił zmniejszyć stratę do Atletico Madryt do trzech punktów. Choć Real Madryt wciąż prowadzi w tabeli z siedmiopunktową przewagą nad Blaugraną, styl i pewność siebie, jakie zademonstrowali podopieczni Hansiego Flicka, dają nadzieję na emocjonującą walkę w drugiej części sezonu.
Przed Barceloną teraz kolejne wyzwanie – w środę zmierzą się z Atalantą Bergamo w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów. Kibice z pewnością liczą na kolejny popis swoich ulubieńców, a w szczególności Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego, którzy zdają się znajdować w doskonałej formie.