Widmo katastrofy nad Igą Świątek. Tego nie było od lat. Rywalki już zacierają ręce
Choć Iga Świątek zakończyła już swój występ w Madrycie, to sobotni finał pomiędzy Coco Gauff a Aryną Sabalenką może mieć dla niej poważne konsekwencje. Nasza tenisistka po raz pierwszy od marca 2022 roku może stracić pozycję wiceliderki światowego rankingu i spaść na trzecie miejsce. Co gorsza, to dopiero początek potencjalnych problemów, bo w najbardziej pesymistycznym…
Choć Iga Świątek zakończyła już swój występ w Madrycie, to sobotni finał pomiędzy Coco Gauff a Aryną Sabalenką może mieć dla niej poważne konsekwencje. Nasza tenisistka po raz pierwszy od marca 2022 roku może stracić pozycję wiceliderki światowego rankingu i spaść na trzecie miejsce. Co gorsza, to dopiero początek potencjalnych problemów, bo w najbardziej pesymistycznym scenariuszu może znaleźć się nawet poza pierwszą dziesiątką WTA.
Półfinał w Madrycie to solidny wynik, ale w porównaniu do zeszłego sezonu wypada mniej imponująco. Wtedy Iga absolutnie zdominowała rywalizację na kortach ziemnych, wygrywając trzy najważniejsze turnieje na tej nawierzchni. Dziś sama poprzeczka, którą sobie postawiła, okazuje się największym wyzwaniem. To nie tylko kwestia obrony tytułów — tu chodzi o punkty rankingowe, które determinują przyszłe rozstawienia i pozycję w rankingu.
W okresie między Madrytem a Roland Garros Świątek musi bronić aż 4 tysięcy punktów. Dla porównania: przed startem turnieju w Madrycie miała na koncie 7383 punkty. Po przegranym półfinale ta liczba zmalała do 6773. Co istotne, Gauff traciła do niej wirtualnie zaledwie 170 punktów i jeśli pokona Sabalenkę w finale, wyprzedzi Igę w klasyfikacji — uzyska wtedy 6953 punkty. Jeżeli natomiast to liderka rankingu, Sabalenka, wygra turniej, zyska aż 11118 punktów.
Kolejne tygodnie będą dla Igi prawdziwą próbą sił. Przed rozpoczęciem turnieju w Rzymie z jej konta ubędzie 1000 punktów, a przed Roland Garros — kolejne 2000. Jeśli nie odniesie sukcesów w tych imprezach, jej dorobek stopnieje do 3773 punktów. To rezultat, który może oznaczać miejsce dopiero pod koniec pierwszej dziesiątki światowego rankingu.
Oto wirtualny ranking WTA na sobotę, 3 maja, przed finałem w Madrycie:
1. Aryna Sabalenka — 10 768 pkt (jeśli wygra — 11 118 pkt)
2. Iga Świątek — 6777 pkt
3. Coco Gauff — 6603 pkt (jeśli wygra — 6953 pkt)
4. Jessica Pegula — 6273 pkt
5. Jasmine Paolini — 4875 pkt
6. Madison Keys — 4824 pkt
7. Mirra Andriejewa — 4781 pkt
8. Qinwen Zheng — 4193 pkt
9. Emma Navarro — 3797 pkt
10. Paula Badosa — 3761 pkt
Ranking po odjęciu punktów za ubiegłoroczny turniej w Rzymie:
1. Aryna Sabalenka — 10 118 pkt
2. Jessica Pegula — 6273 pkt
3. Coco Gauff — 6213 pkt
4. Iga Świątek — 5773 pkt
5. Jasmine Paolini — 3865 pkt
6. Mirra Andriejewa — 4771 pkt
7. Madison Keys — 4609 pkt
8. Qinwen Zheng — 3978 pkt
9. Emma Navarro — 3716 pkt
10. Paula Badosa — 3702 pkt
Przed Igą Świątek stoi dziś wyzwanie niemal niemożliwe do zrealizowania. Nawet będąc w życiowej formie, obrona tylu punktów byłaby ogromnym wyzwaniem. A przecież nie brakuje głosów, że obecnie zmaga się z dodatkowymi trudnościami. Najważniejsze, by znów odnalazła radość z gry — wtedy wszystko inne może zacząć się układać.